„Flash” tom 2: „Zaćmienie” – recenzja komiksu. Razem przez przestrzeń i czas

„Zaćmienie” to drugi tom nowej serii komiksowego „Flasha”, gdzie tytułowym bohaterem jest Wally West. Przejęcie przez niego obowiązków naczelnego herosa Central City pozwoliło odświeżyć fabułę i skierować ją na nieco inne, nieszablonowe tory.

Mam w sobie dużą dozę tolerancji do postaci Barry’ego Allena i dość długo utrzymywałem się przy poprzedniej serii „Flash” zapoczątkowanej jeszcze w DC Odrodzeniu. Wrzucenie do on-goingowej serii Wally’ego Westa to zmiana duża i odważna, ale pozwala scenarzystom nieco zmienić postrzeganie tej postaci i zbudować zdecydowanie bardziej ciepłą i rodzinną historię. „Zaćmienie” przez większość drugiego tomu takie jest. Lekkie, przyjemne w odbiorze, nastawione na ludzkie emocje i uczucia, a przez to tak samo dobre, jak pierwszy tom pt. „Powrót Wally'ego Westa”. Byłem wręcz zaskoczony, gdy Jeremy Adams coraz mocniej uderzał w tony rodzicielstwa i zwykłej, zarobkowej pracy tytułowego bohatera. Pod koniec ta sielankowość musiała ustąpić miejsca klasycznej nawalance superhero, ale i tak scenariusz jest mocną stroną drugiego tomu „Flasha”.

Wally West to osoba dużo twardziej stąpająca po ziemi, przeciwnie do naiwnego lekkoducha, jakim przeważnie był Barry Allen. West to oddany mąż i ojciec dwójki dzieci, który zrobi wszystko, by jego rodzinie nie działa się żadna krzywda, a jednocześnie stara się zapewnić im godziwe życie. W efekcie pierwsza połowa komiksu mocno nastawiona jest na rodzinne perypetie Westów, dodatkowo podsycone niezłym wątkiem złoczyńcy Heat Wave’a, który nie jest w stanie poradzić sobie ze swoim przykrym losem. Jeremy Adams wykorzystuje w „Zaćmieniu” masę pozytywnych emocji, takich jak współczucie i chęć pomocy drugiej osobie, ale też pokazuje jak wielką opieką West darzy wszystkich wokół.

Główna intryga skupiona wokół Mrocznej Ligi Sprawiedliwości zaskakuje trochę znienacka, a gdy już się pojawia, Adams bawi się z czytelnikiem, tworząc jeden z zeszytów na zasadzie łamania czwartej ściany. Flash z Doktorem Fatem niejako zmuszają czytelnika do wykonywania konkretnych czynności z komiksem (przestawiania go w boki lub do góry nogami), by stworzyć iluzję wpływania na wydarzenia dziejące się na kolejnych stronach. Ciekawa inicjatywa skierowana wyraźnie do młodszego czytelnika, co też potwierdza grupę docelową tego komiksu. „Flash” jest w odbiorze dużo lżejszy, niż np. „Batman”, czy „Nightwing”, a to wcale nie oznacza, że jest gorszy. Po prostu jest inny.

Im bliżej końca drugiego tomu, tym więcej jest w nim superbohaterskości pełną gębą. Widowiskowe pojedynki, nowy, groźny złoczyńca i tym podobne. To naturalna konsekwencja dużo przyjemniejszego początku, która specjalnie nie przeszkadza. Tak po prostu tworzy się dziś komiksy. Doceniam więc Adamsa za poświęcenie kilku zeszytów na zbudowanie charakteru Westa dla czytelników, którzy niespecjalnie go znają.

Wizualnie „Zaćmienie” jest komiksem bardzo spójnym. Trójka artystów: Will Conrad, Christian Duce i Fernando Pasarin prezentują dość podobny styl nastawiony na dbanie o szczegóły i korzystają z szerokiej palety barw, a konstrukcja i rysunki we wspomnianym zeszycie łamiącym czwartą ścianę to klasa sama w sobie.

Podsumowanie

„Flash” to kolejny komiks DC (po „Supermanie Synu Kal-Ela” i „Nightwingu”), który z czystym sumieniem mogę polecić. Odświeżenie formuły i skupienie się na postaci Wally’ego Westa działa tutaj bardzo dobrze i sprawia, że przygody tytułowego bohatera są angażujące. To postać, z którą łatwo się utożsamiać, zarówno młodszym, jak i starszym czytelnikom.

Oceny komiksu

4+
Scenariusz
4
Rysunki
5
Tłumaczenie
5
Wydanie
3
Przystępność*
4
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

Specyfikacja

Scenariusz

Jeremy Adams

Rysunki

Will Conrad, Christian Duce, Fernando Pasarin

Oprawa

miękka ze skrzydełkami

Druk

Kolor

Liczba stron

216

Tłumaczenie

Marek Starosta

Data premiery

6 września 2023 roku

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.

zdj. Egmont / DC Comics