Giancarlo Esposito miał zagrać zupełnie inną postać w nowym „Kapitanie Ameryce”. O kogo chodzi?

Giancarlo Esposito, znany z ról w „Breaking Bad” i „The Mandalorian”, od dawna był faworytem fanów do dołączenia do MCU. Ostatecznie aktor dołączył do obsady Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat”, jednak jego rola uległa zmianie podczas prac nad filmem.

Zmiana postaci była efektem chęci stworzenia bardziej „przyziemnej” wersji filmu

Początkowo Esposito miał wcielić się w postać King Cobra, czyli Klausa Voorheesa – komiksowego złoczyńcę o wężowych zdolnościach i przywódcę Serpent Society. Jak ujawnił w rozmowie z Empire, po pierwszych rozmowach z producentem Nate’em Moore’em przygotowywał się właśnie do tej roli, ale z czasem dostał informację, że wcieli się w inną postać.


„Ta postać była mocno związana z organizacją złoczyńców Serpent Society. Twórcy wrócili do komiksów i zaczęli się zastanawiać, jak ją odpowiednio przedstawić. W końcu Nate powiedział: Możemy dać ci wszystkie cechy King Cobra, ale uważamy, że powinieneś być Sidewinderem” – powiedział Esposito. W komiksach Seth Voelker, czyli Sidewinder, to były naukowiec i przywódca Serpent Society, który posiada zdolność teleportacji. W filmie jednak Marvel Studios zdecydowało się na bardziej realistyczną wersję postaci, rezygnując z nadprzyrodzonych mocy i jego komiksowego wyglądu.

Pierwotnie „Captain America: Brave New World” miało przedstawić komiksowo wierną wersję Serpent Society – grupy przestępców inspirowanych wężami, posiadających różne moce. W planach było, by Esposito jako King Cobra stanął na czele grupy, w której znaleźliby się również postacie grane przez Setha Rollinsa i Rosę Salazar (Diamondback). Jednak w trakcie produkcji podjęto decyzję o zmianie kierunku i bardziej „przyziemnej” wersji filmu.

Reżyser Julius Onah wyjaśnił, że twórcy chcieli uniknąć przesadnie komiksowego wyglądu antagonistów. „Serpent Society było częścią filmu od samego początku, ale w komiksach ich stroje i moce mogą wyglądać nieco karykaturalnie. Pracując nad filmem, testowaliśmy różne wersje – od bardziej podkręconych po bardziej realistyczne. Ostatecznie uznaliśmy, że ugruntowana wersja tych postaci lepiej pasuje do tonu filmu” – powiedział Onah.

Sprawdź też: Będzie trzeci sezon „Wednesday” ? Mamy dobre wiadomości!

Ostatecznie wiele scen związanych z Serpent Society zostało wyciętych w trakcie licznych dokrętek. Postacie Rollinsa i Salazar zostały całkowicie usunięte z filmu, a Esposito jako Sidewinder, otrzymał zmienioną wersje względem komiksowego pierwowzoru.

Aktor przyznał, że jego rola była zmieniana niemal w ostatniej chwili, ale ostatecznie zagrał ją z pełnym zaangażowaniem. „To było dla mnie jak huragan. Skupiłem się i zrobiłem wszystko, co w mojej mocy. Mam nadzieję, że zostanę w tym uniwersum na dłużej” – powiedział Esposito.

źródło: CBR/zdj. Marvel