115 dni po rozpoczęciu strajku, organizacji WGA zrzeszającej amerykańskich scenarzystów wciąż nie udało się dojść do porozumienia z przedstawicielami wytwórni. Najnowszy raport w sprawie prostestu wskazał między innymi, ile wyniosłyby roczne koszty gigantów pokroju Warner Bros. Discovery czy Disneya, gdyby zdecydowano się przystać na żądania gildii. Procentowy udział w ogólnych przygodach każdej z głównych wytwórni robi symboliczne wrażenie.
W nowym raporcie serwisu Deadline potwierdzono, że nastawienie WGA pozostaje bez zmian: scenarzyści czekają na to, aż ich żądania wobec wytwórni zostaną przeanalizowane w całości, a nie w ramach „półśrodków”, które przedstawiono w ostatniej ofercie z pierwszej połowy sierpnia. „Jesteśmy w pełni otwarci na dalsze negocjacje” – zapewnili strajkujący.
Najnowszy komunikat WGA sugeruje przy tym, że część rozmów znalazła się na poprawnym torze, choć bez trwałego rozwoju od 11 sierpnia. Pośród kwestii omawianych przez negocjatorów znajdują się między innymi tematy zastosowania sztucznej inteligencji w procesie scenopisarskim (o perspektywach wytwórni w tym zakresie informowaliśmy Was w ubiegły czwartek), kwestia liczby scenarzystów angażowanych w projekty telewizyjne, wypłaty tantiem i ustalenia wyższej kwoty minimalnego wynagrodzenia podstawowego. „Luki, ograniczenia i pominięcia w skromnych propozycjach studia są zbyt licznie – proponowane zmiany wydają się przez to efektywnie bezzębne” – skomentowano w ostatnim oświadczeniu WGA.
W wyniku rozmów udało się dojść do wstępnego konsensusu w jednej omawianej kwestii. Przedstawiciele wytwórni mieli zgodzić się na większą transparentność w zyskach osiąganych z usług streamingowych. „Zaoferowano, by sześciu członków WGA dopuszczono do danych ogladalności streamingowej na okres kolejnych trzech lat. W 2026 moglibyśmy zatem powrócić do tematu i omówić kwestię wypłat opartych na popularności danego tytułu” – wskazują przedstawiciele gildii. „A jednak, w międzyczasie, żaden scenarzysta nie mógłby otrzymać od WGA informacji o tym, jak powodzi się ich projektowi, czy – tym bardziej – otrzymać na tej podstawie dodatkowego wynagrodzenia”.
Również kwestia scenariuszy do produkcji szykowanych z myślą o wielkim ekranie przyniosła pierwsze konkrety w rozmowach na linii obu stowarzyszeń. Wytwórnie miały zgodzić się na zagwarantowanie udziału oryginalnego scenarzysty w drugim etapie pracy nad tekstem. Oznacza to, że w sytuacji, w której przedstawiciele studia postanowią o konieczności przepisania danego scenariusza, możliwość do ponownej pracy nad tekstem dostanie w pierwszej kolejności właśnie autor oryginalnego tekstu i otrzyma za to kwotę niemniejszą od minimalnego wynagrodzenia. Gildia zaznacza jednak, że w obecnej wersji zasada ta odnosiłaby się do niewielkiego odsetka wszystkich scenarzystów pracujących w branży.
Na chwilę obecną nie ustalono jednak żadnego następnego terminu na podjęcie negocjacji. Trzeba podkreślić, że większość powyższych pochodzi z wcześniejszych ofert wytwórni, które od tej pory miały zamknąć drogę do dalszych dyskusji. W tym kontekście, cień na perspektywę dojścia do ostatecznego porozumienia rzuciło wtorkowe spotkanie przedstawicieli WGA i organizacji AMPTP zrzeszającej producentów z prezesami Disneya, Netfixa, Universal Pictures i Warner Bros. Discovery, o którym scenarzyści powiedzieli później, że nie było ono próbą porozumienia, a wyraźnym działaniem mającym skłonić ich „do ugięcia się”. „Nie chcieli dyskutować. Chcieli nas zagłuszyć. To ich jedyna strategia – założyć, że koniec końców zwrócimy się przeciwko sobie” – komentowała gildia.
Wraz z ostatnim raportem WGA opublikowało szereg wyliczeń wskazujących na to, ile przychylenie się ku bieżącym propozycjom gildii kosztowałoby każdą z największych wytwórni. Kwoty reprezentujące kolejno wysokość ponoszonych rocznie kosztów za pracę scenarzystów oraz ogólne roczne przychody robią wrażenie. W każdym przypadku wiążą się bowiem z minimalnym uszczerbkiem w zyskach gromadzonych przez zestawione z sobą przedsiębiorstwa.
W przypadku Warner Bros. Discovery praca zatrudnianych scenarzystów kosztowałaby wytwórnię łącznie 45 milionów dolarów w porównaniu do perspektywy łącznego rocznego przychodu w wysokości ponad 43 miliardów. W przypadku Disneya stosunek ten wyniósł z kolei 82 miliardy ogólnego przychodu na 72 miliony wydane na pracę nad tekstami. Obie wytwórnie kierowałyby do scenarzystów zaledwie 0,1% spośród osiąganych w ciągu roku wpływów.
Pełne zestawienie przedstawione przez WGA odnajdziecie poniżej.
Źródło: Deadline / zdj. WGA