Już tylko nieco ponad miesiąc dzieli nas od premiery kontynuacji „Gladiatora”, na którą czekamy od ponad dwudziestu lat. Od miesięcy docierają do nas, że twórca oryginału Ridley Scott mający na swoim koncie wiele kultowych filmów, takich jak „Blade Runner” czy „Obcy”, stworzył najlepsze widowisko od lat, a teraz kolejne źródło przekonuje, że faktycznie mamy do czynienia ze znakomitym filmem i „Gladiatora II” ma być murowanym faworytem do walki o najważniejsze Oscary.
Wszyscy chwalą „Gladiatora 2”. To będzie faworyt do walki o Oscary
„Gladiator II” to bez wątpienia jeden z najważniejszych i najbardziej wyczekiwanych filmów tego roku. Jego twórcy mają jednak wyjątkowo ciężkie zadanie, bowiem przez ostanie dwie dekady pierwsza odsłona obrosła już tak dużym kultem, że dorównanie jej poziomowi wydaje się niemal niemożliwe. Tymczasem sukcesywnie od kilku miesięcy docierają do nas głosy, że Ridleyowi Scottowi udało się stworzyć naprawdę godne uwagi widowisko, które sprosta oczekiwaniom widowni. Ponieważ do premiery pozostało mniej niż sześć tygodni, „Gladiator 2” wzbudza coraz większe emocje i generuje on podekscytowanie nie tylko wśród widzów, ale też w gronie branżowych specjalistów z Hollywood. Wczesne opinie na temat sequela filmu nagrodzonego Oscarem w 2000 roku są nadzwyczaj pozytywne, a osoby zza kulis przekonują, że film może być głównym kandydatem w nadchodzącym sezonie nagród.
Według źródeł branżowych Ridley Scott zostanie poważnym kandydatem do nominacji do Oscara za najlepszą reżyserię, podczas gdy gwiazdy filmu, Paul Mescal i Denzel Washington, są uznawani za poważne zagrożenie dla innych aktorów chcących walczyć o Oscary za pierwszoplanową i drugoplanową rolę. Mescal, który ma na koncie jedną nominację do Oscara za rolę w „Aftersun” wciela się w głównego bohatera filmu i zbiera same pochwały. Jego występ określany jest jako „wspaniały”, a towarzyszący mu na ekranie aktorski weteran Denzel Washington (dwa Oscary na koncie) miał stworzyć w nowym „Gladiatorze” wręcz „nadzwyczajną kreację”.
Sprawdź też: Co obejrzeć wieczorem? Netflix proponuje strasznie dobre horrory!
Film od miesięcy zbiera tylko pozytywne opinie. W lipcu Pete Hammond z serwisu Deadline rozmawiał z dwoma doświadczonymi członkami Akademii, którzy w samych superlatywach wypowiadali się o kontynuacji „Gladiatora”, nazywając go „fantastycznym” i pozycjonując go jako potencjalnie głównego gracza w wyścigu o nagrody. Producent, który pracował nad filmem, entuzjastycznie poparł te twierdzenia, jeszcze bardziej podsycając oczekiwania widowni.
Do tego dochodzi fakt, że pokazy testowe „Gladiatora 2” zorganizowane na początku tego roku również przyniosły pozytywne opinie na temat jakości filmu. Jeden z uczestników pokazu opisał film jako „ekscytujący” i „godny Oscara”. Niektórzy posunęli się nawet do nazwania go jednym z najlepszych filmów Scotta od lat, a Empire City zasugerowało, że reżyser stworzył „arcydzieło”.
Oczekiwania związane z „Gladiatorem II” wiążą się nie tylko z jego jakością, ale też z komercyjnym sukcesem. Oryginalna produkcja z 2000 roku zdobyła pięć Oscarów, w tym dla najlepszego filmu i dla najlepszego aktora pierwszoplanowego — statuetkę odebrał Russell Crowe i do tego zebrała z kin ponad 465 mln dolarów przy budżecie wynoszącym 100 mln dolarów. Tymczasem kontynuacja miała kosztować ponad 300 mln dolarów ze względu na wiele zakulisowych problemów związanych ze strajkiem scenarzystów i aktorów.
„Gladiatora II” trafi na ekrany kin już 22 listopada 2024 roku. Akcja filmu rozgrywa się ponad 25 lat po śmierci Maximusa (Russell Crowe), a głównego bohatera zagrał Paul Mescal („Aftersun”) wcielający się w Lucjusza, syna Lucilli (Connie Nielsen), czyli siostrzeńca Kommodusa (Joaquin Phoenix). Głównego antagonistę, bohatera inspirowanego historyczną postacią rzymskiego cesarza Gety z dynastii Sewerów, który po śmierci ojca musiał dzielić się władzą nad Imperium ze starszym bratem, zagrał natomiast Fred Hechinger („Biały Lotos”).
zdj. Paramount Pictures