HBO Max coraz odważniej wkracza na terytorium zdominowane dotąd przez Netfliksa czy inne platformy streamingowe takie jak Disney+. W ostatnich miesiącach serwis systematycznie rozbudowuje swój katalog o świetne, często zaskakujące produkcje. Jednym z najnowszych hitów, który od kilku dni nie schodzi z zestawienia TOP 10, jest „Wygon” (org. „The Outrun”). Dlaczego warto poświęcić jej wieczór?
Co obejrzeć na HBO Max? Ten film nie wyhodzi z TOP 10
Zacznijmy od tego, że „The Outrun” to kameralny, ale jednocześnie poruszający film z Saoirse Ronan w roli głównej. Produkcja zachwyca zarówno widzów, jak i krytyków i cieszy się sporą popularnością w ofercie serwisu HBO Max, gdzie od kilku dobrych dni nie wypadła jeszcze z TOP 10 najpopularniejszych filmów.
To adaptacja autobiograficznej powieści Amy Liptrot, która łączy elementy dramatu psychologicznego z poruszającym studium walki z uzależnieniem. Saoirse Ronan wciela się w rolę Rony – młodej kobiety próbującej poskładać swoje życie na nowo po wyjściu z odwyku. Po latach spędzonych w Londynie wraca na rodzinne Orkady – surowe, wietrzne wyspy u wybrzeży Szkocji, gdzie natura staje się nie tylko tłem, ale i kluczowym bohaterem tej opowieści.
Ronan, znana z takich filmów jak „Lady Bird” czy „Małe kobietki”, w „The Outrun” pokazuje pełnię swojego aktorskiego talentu. Jej kreacja jest pełna wewnętrznego napięcia, autentyczności i emocjonalnej głębi. To właśnie jej bohaterka stanowi o największej sile tej produkcji.
Sprawdź też: To nawet NIE jest najlepszy film Marvela 2025 roku! Krytycy o nowej „Fantastycznej Czwórce”.
Reżyserka Nora Fingscheidt, znana z nagradzanego filmu niezależnego „Błąd systemu” oraz Netfliksowej produkcji „Niewybaczalne” z Sandrą Bullock w roli głównej, przenosi nas w swoim nowym filmie w niezwykle sugestywny świat, gdzie dzika przyroda odzwierciedla psychiczny stan głównej bohaterki. Film operuje emocjami w subtelny, ale wyjątkowo skuteczny sposób.
Wykorzystanie zdjęć kręconych na Orkadach sprawia, że obraz ma niepowtarzalny klimat – krajobrazy, cisza i zmienność pogody odgrywają tu symboliczną rolę. I chociaż „Wygon” nie był szeroko promowany, to zdobył uznanie na festiwalach i spodobał się zarówno krytykom, jak i widzom. Pozytywnie ocenia go 82% jednych i drugich w serwisie Rotten Tomatoes. Teraz błyskawicznie zdobywa też serca widzów w streamingu. Na platformie HBO Max od kilku dni nie opuszcza listy najpopularniejszych tytułów, co pokazuje, że widzowie chętnie sięgają nie tylko po głośne i bombastyczne hollywoodzkie tytuły, ale chcą oglądać także bardziej przyziemne opowieści.
Jeśli zatem macie ochotę na intymną, szczerą i pełną emocji opowieść o zmaganiu się z samą sobą, która trafia do każdego, kto kiedykolwiek czuł się zagubiony, to sięgnijcie po „Wygon”.
zdj. HBO Max