Helena Bonham Carter broni Johnny'ego Deppa i J.K. Rowling: Nienawidzę cancel culture

Helena Bonham Carter, którą niedawno mogliśmy oglądać w filmie „Enola Holmes 2” zabrała głos na temat szeroko pojętego zjawiska cancel culture i tego, jak dotknęło Johnny'ego Deppa oraz J.K. Rowling.

W rozmowie z brytyjskim magazynem The Times popularna aktorka znana z takich produkcji jak „Podziemny krąg” czy „Jak zostać królem” krytycznie wypowiedziała się na temat popularnego w ostatnich latach zjawiska określanego mianem cancel culture. Brytyjska gwiazda zaczęła od wygłoszenia swojej opinii na temat postrzegania sławnych osobistości przez pryzmat ich osobistego życia.

Czy przekreśla się geniusza ze względu na jego praktyki seksualne? W takim razie, gdybyście przyjrzeli się uważnie życiu ludzi, trzeba by było wykluczyć miliony osób. Nie można w ten sposób dyskredytować ludzi. Nienawidzę cancel culture. Całe to zjawisko stało się dość histeryczne. Jest w nim coś z polowania na czarownice.

Carter została zapytana też, czy istnieje droga do odkupienia dla gwiazd Hollywood, które zostały zepchnięte na margines branży lub całkowicie wykluczone. Aktorka uważa, że powrotu na salony nie ma między innymi Kevin Spacey, ale twierdzi, że drugą szansę otrzymał już Johnny Depp.

Nie sądzę, żeby istniała szansa dla kogoś takiego jak Kevin Spacey. Johnny z pewnością ma to już za sobą.

Sprawdź też: Dwayne Johnson ujawnia: Warner Bros. nie chciało powrotu Henry’ego Cavilla do roli Supermana.

Rozwijając kwestię Deppa, z którym wystąpiła w wielu filmach i który jest ojcem chrzestnym dwójki jej dzieci, Bonham Carter stwierdziła, że gwiazdor „Piratów z Karaibów” doznał całkowitego oczyszczenia za sprawą wygranej w głośnym procesie z przeciwko byłej żonie Amber Heard. „Myślę, że teraz ma się dobrze. Całkowicie w porządku” – dodała.

Aktorkę zapytano też, czy wyrok w sprawie Deppa był oznaką zmiany trendu w sprawie ruchu #MeToo. Aktorka stwierdziła, że to właśnie Amber Heard próbowała wykorzystać panującą modę, która opanowała opinię publiczną w ostatnich latach.

Moim zdaniem (Heard – przyp. red.) wykorzystała ten trend. Na tym polega właśnie problem z tymi zjawiskami – że ludzie podążają za modą, ponieważ taki jest trend i chcą być twarzą zmian.

Podczas swojego wywiadu Helena Bonham Carter stanęła także po stronie J.K. Rowling, autorki książek o Harrym Potterze, która w ostatnich latach również była wielokrotnie spychana na margines przez niektóre środowiska za swoje komentarze na temat płci i osób transpłciowych.

To okropne, stek bzdur. Myślę, że była prześladowana. Ludzie popadli w skrajność w jej ocenianiu. Ma prawo do wyrażania swojej opinii, zwłaszcza jeśli została ukształtowana bolesnymi doświadczeniami. Każdy nosi w sobie jakąś traumę i przez jej pryzmat formułuje swoje opinie. Należy uszanować cierpienie ludzi i to, przez co przeszli. Nie wszyscy muszą się zgadzać we wszystkim — byłoby to szalone i nudne. Nie kieruje się agresją w swoich wypowiedziach, po prostu opiera się na swoich doświadczeniach.

Na koniec Carter odniosła się jeszcze do tego, jak na słowa J.K. Rowling zareagowały w mediach społecznościowych główne gwiazdy filmowej serii o Potterze. Przypomnijmy, że zarówno Daniel Radcliffe, jak i Emma Watson otwarcie skrytykowali pisarkę za jej wypowiedzi. Carter uważa jednak, że było to podyktowane przede wszystkim świadomością tego, czego oczekują od nich fani.

Uważam, że powinni pozwolić jej mieć własne zdanie. Wydaje mi się, że byli świadomi, że muszą liczyć się z bazą swoich fanów i zdaniem ich pokolenia.

źródło: thetimes.co.uk / Hollywoodreporter.com / Variery.com / zdj. Warner Bros.