
Hollywood znalazło się nad przepaścią. Do strajkujących od miesięcy scenarzystów dołączają właśnie aktorzy zrzeszeni w ramach amerykańskiego organizacji SAG-AFTRA. Oznacza to całkowite wstrzymanie prac na planie wszystkich projektów z Hollywood. Ostatnio scenarzyści wspólnie z aktorami strajkowali ponad 60 lat temu.
Aktorzy zaczynają strajk. Tak źle w Hollywood nie było od 1960 roku
Od tygodni trwały negocjacje dotyczące nowego kontraktu pomiędzy Gildią reprezentującą amerykańskich aktorów i stowarzyszeniem AMPTP działającym w imieniu ponad 350 amerykańskich firm zajmujących się produkcją filmową i telewizyjną. Dzisiaj ogłoszono, że rozmowy zostały przerwane, a członkowie komitetu negocjacyjnego SAG-AFTRA jednogłośnie zagłosowali za rozpoczęciem strajku. Fran Drescher, prezes SAG-AFTRA, stwierdził w wydanym oświadczeniu, że odpowiedzi AMPTP na kluczowe kwestie były „obraźliwe i lekceważące”. Nie ma więc złudzeń co do tego, że do porozumienia stron daleka droga, a to może oznaczać długi protest. Pierwotnie dotychczasowy kontrakt pomiędzy stronami wygasł 30 czerwca, ale obie środowiska zgodziły się na jego przedłużenie do 12 lipca, aby móc negocjować warunki nowej umowy. Trwające prawie dwa tygodnie rozmowy nie przyniosły jednak żadnych rezultatów. Decyzja o rozpoczęciu strajku ma zostać ostatecznie przegłosowana przez członków organizacji dzisiaj w godzinach wieczornych czasu polskiego.
„SAG-AFTRA negocjowała w dobrej wierze i dążyła do osiągnięcia porozumienia, które w wystarczającym stopniu zaspokoiłoby potrzeby wykonawców, ale odpowiedzi AMPTP na najważniejsze propozycje związku były obraźliwe i lekceważące dla naszego wkładu w tę branżę. Firmy odmówiły znaczącego zaangażowania się w niektóre tematy, a w innych całkowicie nas zablokowały. Dopóki nie będą negocjowały w dobrej wierze, nie będziemy w stanie osiągnąć porozumienia” – czytamy w oświadczeniu prezesa.
Sprawdź też: Bob Iger nie wyznaczył następcy. Nowy-stary prezes zostanie w Disneyu na dłużej.
Będzie to pierwszy strajk amerykańskich aktorów od 1980 roku. O tym, z jak poważną i historyczną chwilą mamy do czynienia niech świadczy także fakt, że do sytuacji, w której aktorzy wspólnie ze scenarzystami protestowali przeciwko warunkom pracy w przemyśle filmowym, doszło ostatnio w 1960 roku, kiedy na czele Gildii Aktorów stał późniejszy prezydent Stanów Zjednoczonych Ronald Reagan.
Przedstawiciele branży odpowiadają aktorom: odrzucono naszą ofertę historycznych zmian
Tymczasem strajk scenarzystów trwa już od 73 dni i nie widać wcale jego końca. Większość pisarzy dopinguje członkom SAG-AFTRA i ma nadzieję, że wspólny protest wywrze większy nacisk na filmowej branży i przyczyni się do szybszego ustalenia nowych warunków pracy zarówno dla aktorów, jak i scenarzystów. Obie strony domagają się przede wszystkim większego udziału w zyskach generowanych przez filmową i serialową branżę.
AMPTP wyraziło w swoim oświadczeniu rozczarowanie zerwaniem rozmów przez Gildię aktorów i podkreśliło, że była to decyzja związku, a nie ich. Stowarzyszenie zarzuciło także przedstawicielom SAG-AFTRA odrzucenie przełomowych propozycji ze strony AMPTP mających doprowadzić do zwiększenia wynagrodzeń, poprawienia warunków pracy i uregulowania kwestii sztucznej inteligencji.
„Jesteśmy głęboko rozczarowani, że SAG-AFTRA zdecydowała się odejść od negocjacji” – czytamy w oświadczeniu grupy pracodawców. „Był to wybór Związku, a nie nasz. W ten sposób odrzucono naszą ofertę historycznych podwyżek wynagrodzeń i wynagrodzeń rezydualnych, znacznie wyższych limitów składek emerytalnych i zdrowotnych, ochrony castingów, przełomowej propozycji dotyczącej kwestii sztucznej inteligencji, która chroniłaby cyfrowe podobizny aktorów i nie tylko. Zamiast kontynuować negocjacje, SAG-AFTRA skierowała nas na kurs, który pogłębi trudności finansowe tysięcy osób, których utrzymanie uzależnione jest od naszej branży”.
zdj. Alexander Shapovalov / Depositphotos.com