Przez ostatnie lata fani twórczości Jamesa Camerona musieli pogodzić się z tym, że reżyser nie zamierza opuszczać Pandory, świata wykreowanego na potrzeby filmów z serii „Avatar”. Legendarny twórca w końcu zamierza jednak opuścić — przynajmniej na chwilę — serię science fiction i zabrać się za inny projekt, o którego realizacji marzy od wielu lat.
James Cameron zabiera się za nowy film. To nie będzie kolejny „Avatar”
Kanadyjski wizjoner zabiera się w końcu za realizację swoich planów na film niebędący częścią uniwersum „Avatara”. Reżyserowi od lat chodzi po głowie ekranizacja książki pt. „To Hell and Back: The Last Train from Hiroshima” autorstwa Charlesa R. Pellegrino i projekt powoli zaczyna nabierać rozpędu. James Cameron oficjalnie nabył prawa do książki „Ghosts of Hiroshima”, kolejnej pozycji wspomnianego autora i zamierza wykorzystać obydwa tytuły na potrzeby swojego nowego filmu. Adaptacja Camerona połączy obie książki w bezkompromisowym filmie kinowym zatytułowany „Ostatni pociąg do Hiroszimy”. Będzie to jego pierwszy fabularny projekt, niebędącym „Avatarem” od czasu „Titanica” z 1997 roku.
Film skupi się na jednym z najbardziej przejmujących rozdziałów historii: bombardowaniach atomowych Hiroszimy i Nagasaki, do których doszło w sierpniu 1945 roku. Historia będzie bazowała na prawdziwych losach Tsutomu Yamaguchiego, mężczyzny, który przeżył wybuch atomowy w Hiroszimie, tylko po to, by kilka dni później znaleźć się w Nagasaki, gdzie zrzucono kolejną bombę atomową Cameron, który poznał Yamaguchiego na krótko przed jego śmiercią, mówi, że czuje osobistą odpowiedzialność, aby opowiedzieć historię ocalałego. „Nie mogę się od tego odwrócić”, powiedział Cameron w rozmowie z portalem Deadline, dodając, że film jest projektem, do którego realizacji chciał doprowadzić od wielu lat.
Sprawdź też: Hitowe premiery na Max! „Pingwin”, trzeci sezon „Stamtąd” i inne nowości na wrzesień!
Książki Pellegrino oparte są na relacjach naocznych świadków, zarówno japońskich cywilów, którzy doświadczyli tragedii sprzed osiemdziesięciu lat, jak i amerykańskich pilotów obserwujących bombardowanie z powietrza. Swoim filmem Cameron chce uchwycić ogrom tragedii i skutków bombardowań z obydwu perspektyw, co ma uczynić z projektu najpoważniejszy i najbardziej poruszający projekt w jego karierze.
Pomimo swojego wieloletniego zaangażowania w serię „Avatar”, Cameron przekonuje, że chce rozpocząć produkcję filmu tak szybko, jak tylko pozwoli na to produkcja kolejnych odsłon jego serii science fiction. Cameron poświęcił prawie trzy dekady „Avatarowi”, ale powoli zaczyna spoglądać także na inne projekty. Kilka tygodni temu reżyser przyznał, że pracuje też nad nową odsłoną „Terminatora”.
zdj. Disney