
Zack Snyder wywalczył sobie możliwość pokazania widzom swojej wersji „Ligi Sprawiedliwości” i wygląda na to, że to samo uda się Davidowi Ayerowi, reżyserowi pierwszego „Legionu samobójców”, który od lat próbuje nakłonić włodarzy Warnera do pokazania jego autorskiej wersji filmu z 2016 roku.
„Legion samobójców” dostanie wersję reżyserską. Pytanie tylko: kiedy?
„Legion samobójców” debiutował w kinach w sierpniu 2016 roku. Finalna wersja filmu, która została pokazana na dużym ekranie, różniła się jednak od tej pierwotnie przygotowanej przez reżysera. Zmian dokonano między innymi ze względu na mieszany odbiór filmu „Batman v Superman: Świat sprawiedliwości”, który debiutował w kinie niecałe pół roku przed „Legionem samobójców”. Spora ingerencja studia, a w tym przypadku także innego reżysera, dotyczyła później „Ligi Sprawiedliwości” debiutującej w 2017 roku.
Zack Snyder i jego fani wywalczyli po czterech latach premierę reżyserskiej wersji, która trafiła na platformę HBO Max, ale Ayer cały czas nie otrzymał takiej możliwości od włodarzy studia. Wygląda jednak na to, że w końcu padła konkretna deklaracja w tej sprawie. Reżyser stwierdził w mediach społecznościowych, że James Gunn – stojący teraz na czele DC Studios – obiecał mu, że nadejdzie czas na pokazanie światu pierwotnej wersji „Legionu samobójców”.
Sprawdź też: Popularny serial WRÓCIŁ na Disney+. Czas rozwiązać kolejną sprawę morderstwa!
Kwestia reżyserskiej wersji filmu wróciła po tym, jak w serwisie X pojawiło się zdjęcie z Jokerem w wersji Jareda Leto. „Wiesz, że ten film miał premierę w 2016 roku?” – ironicznie zapytał w mediach społecznościowych profil The Nerd Rage Podcast. Odpowiadając na zaczepkę Ayer zapytał: „Co mi radzisz, abym wyszedł z tej sytuacji z klasą? Sporo osób wykazuje autentyczną ciekawość i zainteresowanie tą kwestią. I zdaję sobie sprawę, że istnieje grupa ludzi, którzy dobrze się bawią, wyśmiewając ten film. Twój komentarz jest doskonałym przykładem tego, jak wiele osób zostaje wciągniętych w negatywną dyskusję o tym filmie z 2016 roku”.
„Wiem tylko, że mój niewidziany film wypada znacznie lepiej niż wersja stworzona przez studio” – zapewniał reżyser. „Zainteresowanie nim wydaje się prawdziwe i naturalne. Gunn powiedział mi, że nadejdzie [sic] czas na jego udostępnienie. Absolutnie [Gunn – przy. red.] zasługuje na uruchomienie swojego uniwersum DC bez ciągłych dramatów związanych ze starymi projektami. W pewnym sensie jestem przykuty do tego filmu. Staram się radzić sobie z tym najlepiej jak potrafię. Życie to bardzo dziwna podróż”.
Co wiemy o „Ayer Cut”?
Sam Ayer ujawnił już jakiś czas temu, że w jego wersji filmu więcej czasu poświęcono przedstawieniu historii potężnej Enchantress granej przez Carę Delevingne. Pojawiły się także informacje o tym, że w reżyserskiej wersji filmu Joker miał spróbować podjąć współpracę z Enchantress, by wspólnie uratować Harley. To tylko jeden z nowych wątków Jokera, bowiem Ayer potwierdził, że na potrzeby „Legionu” zarejestrowano ponad trzy godziny materiału z udziałem Jareda Leto i tylko śladowa część znalazła się w wersji pokazanej przez Warner Bros – mówi się między innymi o dużej sekwencji w metrze oraz lepiej zarysowanej relacji pomiędzy Księciem zbrodni i Harley Quinn.
W filmie miała znaleźć się także scena, w której Joker tak nastraszył gangstera granego przez Commona, że ten popełnił samobójstwo. W swojej produkcji Ayer chciał pokazać także Steppenwolfa i Parademony, które widzieliśmy w „Lidze Sprawiedliwości”. W pierwotnej wersji znalazł się także zupełnie inny, bardziej poukładany wstęp przedstawiający głównych bohaterów produkcji.
zdj. Warner Bros.