„John Wick 3” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie plastikowe]

„Si vis pacem, para bellum”. 23 września na sklepowych półkach zawitała jedna z najbardziej wyczekiwanych domowych premier tego roku. Mowa tu o trzeciej historii z cyklu o niezniszczalnym Johnie Wicku, w którego raz jeszcze wcielił się niepowtarzalny Keanu Reeves. Zapraszamy do lektury recenzji wydawnictwa oraz samego filmu. Zachęcamy też do zapoznania się z naszą opinią o filmie w formie wideorecenzji.

„John Wick” (2019), reż. Chad Stahelski

(dystrybucja w Polsce: Monolith)

Film:

Kilka lat temu amerykańskie kino akcji zanotowało znaczący zwrot w jakości, redefiniując język, jakim przemawia do odbiorców, odnalazło nowe sposoby na zapełnianie sal kinowych, petryfikowanie widowni i projektowanie niezapomnianych audiowizualnych doświadczeń. Z sekwencji akcji zaczęły znikać nadmierne cięcia montażowe, a nową jakość wyznaczyły długie, wystylizowane ujęcia eksponujące choreografię w szerszych planach i podkreślające kunszt zgromadzonych artystów. Nie będzie przesadą, jeżeli powiemy, że to właśnie pierwszy „John Wick” przetarł szlaki i poprowadził głównonurtowe bijatyki w stronę swoistego renesansu. Jego śladem podążyły wkrótce sprawdzone, cykliczne widowiska. Obie części „Mission: Impossible” w reżyserii Christophera McQuarriego i hipersymfonia zniszczenia w ostatnim „Mad Maksie” wniosły przełomowy estetyczny kontrapunkt do skądinąd wyczerpanego i brodzącego we wtórności gatunku. Odżyła hollywoodzka magia, kuglarze krainy snów raz jeszcze znaleźli sposób, by amplifikować emocje, zdumiewać i hipnotyzować. Co więcej, popularne kino akcji podjęło się zdrowego, autotematycznego dialogu z publicznością. Ostatnie części „Szybkich i wściekłych”, a w szczególności najnowszy spin-off „Hobbs i Shaw”, zaakceptowały i w samoświadomej satyrze skomentowały miejsce dla wizerunku macho w popkulturze. Korespondując z oczekiwaniami widzów i toposami serii, „Mission: Impossible – Fallout” natomiast poświęcił kuriozalną przestrzeń metrażu na ujęcia biegnącego Toma Cruise'a i postawił na wyzwolony i bezpośredni spektakl. Neo-noirowa seria o Johnie Wicku stała się więc pewnego rodzaju prekursorem, choć prekursorem zaledwie i aż amerykańskim. Prekursorem opartym o niekryte, widowiskowe parafrazy – z kinem azjatyckim na ścisłym czele wszelkich inspiracji. W najnowszym rozdziale cyklu reżyser Chad Stahelski jeszcze chętniej pozwala sobie na remiksowanie konwencji i gatunkowe mash-upy – nie brakuje tu sekwencji rodem ze spaghetti westernów i filmów Johna Woo, w wielu wymianach pięści raz jeszcze przypomina się „Raid”, a pojedynczą scenę motocyklowego pościgu zaczerpnięto wprost z koreańskiego obrazu „Pani Zło”.

Trudno nie dojść przy tym do wniosku, że – jako dopełnienie trylogii – „John Wick 3: Parabellum” spełnia bodaj wszystkie wymogi udanego sequela. Jest najszybszy, najgłośniejszy, najefektowniejszy i najbrutalniejszy. Ponadto, choć „trójka” poświęca sentymentom zaledwie jedną krótką scenę, w której przez chwilę nikt nie chlapie na ekranie z aorty, owa pojedyncza scena wystarczy, by do listy „największych” dokonań filmu dodać też największe serce. „John Wick 3” z łatwością reanimuje emocje, które popychały motyw zemsty w „jedynce”, a który pierwsza z kontynuacji nieco zaniedbała. Naprawiając błędy poprzedniego rozdziału, część trzecia znajduje być może najlepsze i najromantyczniejsze uzasadnienie dla niekończących się zmagań kuloodpornego anty-bohatera. „Chcę żyć, by móc ją wspominać” – mówi w pewnym momencie Wick, a największym twardzielom pośród widowni serce podchodzi do gardła. Oto, w jaki sposób narracja znajduje potężny, choć subtelny emocjonalny rdzeń pulsujący na powierzchni testosteronowego rauszu. Wszystko, co dzieje się później, dzieje się na oczach odbiorców w pełni zidentyfikowanych z postacią, odbiorców z radością zawieszających niewiarę, gdy Baba Yaga masakruje kolejne zastępy nieszczęsnych najemników w toku rozbuchanych, jak nigdy wcześniej, sekwencji. Pomaga, że demon gun-fu ma twarz Keanu Reevesa, który swój niewerbalny warsztat i kaskaderskie wyczyny wynosi w trzecim rozdziale na zupełnie inny poziom, a postać Neo, jako swoją najbardziej kultową kreację, pozostawia daleko w tyle. Film zaczyna się z rozpędu, natychmiast po zakończeniu swego chronologicznego poprzednika, status quo odnajduje mimochodem, a następnie, nie tracąc czasu, puszcza śladem skazanego na śmierć Johna Wicka armię elitarnych zabójców, w zawrotnym tempie konstruując jeden krwawy pojedynek na drugim. W jednym momencie bohater Reevesa ucieka przez zalany światłem neonów Nowy Jork. W kolejnym z pomocą Halle Berry i jej dwóch owczarków belgijskich masakruje marokańskich asasynów w Casablance, tylko by w finale odbyć długą bitwę w postmodernistycznych trzewiach hotelu Continental. W opozycji do kameralniejszych dwóch poprzednich części, „trójka” zyskuje na skali, choć nigdy nie traci sprzed oczu swych najcenniejszych komponentów, a wpisane w przestrzeń makabry scenografie pełnią kluczową, plastyczną rolę w architekturze każdej sekwencji. Stary sklep z antykami staje się pretekstem do iście westernowego pojedynku, w którym Wick skręca własną broń z atrap archaicznych muszkietów, nowojorska stajnia – polem walki z użyciem końskich kopyt, a długa sala wypełniona szklanymi gablotami – okazją na humorystyczne zagranie z oczekiwaniami widowni. Choreografia walk, która determinuje poziom serii od samego początku, raz jeszcze stawia na nieograniczony barierą logiki spektakl, za pośrednictwem którego Keanu Reeves umacnia status jednego z najbardziej zaangażowanych aktorów Hollywoodu. Język „Parabellum” jest całkowicie wyzuty z ograniczeń, z dumą i wizualnym splendorem wchłania własne hiperbole i serwuje bodaj najbardziej olśniewający i emocjonujący pokaz sztuk walki, jaki gościł na srebrnym ekranie. Dzięki fantastycznej reżyserii i montażowi każdy z wielu pojedynków posiada wyodrębniony, epizodyczny niemal charakter – za każdym stoi osobna, brutalna opowieść, posiadająca własny narracyjny rdzeń i wyizolowane momentum. Co więcej, rozdział trzeci lubuje się w budowaniu suspensu poprzez krótkotrwałe wstrzymywanie akcji w kluczowych dla konfrontacji momentach. W istocie, trudno nie docenić finezji, z jaką film Stahelskiego radzi sobie z zachowaniem rytmu i kontrolą nadawczo-odbiorczej relacji z widzem. Wszakże, w postępującym kinetyzmie znajduje też miejsce na rozwój zawiłych struktur świata wykreowanego w trylogii i wzbogacenie jego zagadkowej, anachronicznej estetyki o kolejne elementy.

00002.m2ts_snapshot_00.04.12-min.png

Słowem podsumowania, trzeci „John Wick” to nie tylko więcej tego samego „pięknego chaosu”. Wraz z zawiązaniem trylogii otrzymujemy idealny film akcji – szaloną, brutalną podróż neo-samuraja, która zagląda w głąb serca swego protagonisty równie chętnie, co w wizjonerskich rozlewach krwi zatrzymuje je u tuzinów nieszczęśników, którzy stanęli na drodze Baby Yagi. W obliczu zamykającego film cliffhangera możemy mieć tylko nadzieję, że gdy Wick powróci, będzie miał ku temu równie dobry powód, bo lepszego niż w „trójce” już nie znajdzie.

5
Film

Obraz:

Kopia „Johna Wicka 3” dostarczona do kina, w którym miałem okazję zobaczyć film po raz pierwszy, była – na moje nieszczęście – wadliwa. Wyświetlany obraz (który sam w sobie był zbyt ciemny) rozmazywały dziwne smugi, toteż całość jawiła się mniej jak wysokobudżetowa superprodukcja, a bardziej – puszczony w ruch obraz impresjonisty. Konsekwentnie, wizualny rozmach najnowszego filmu Chada Stahelskiego przyszło mi docenić dopiero w domowym zaciszu. Z zachwytem więc stwierdzam, że obecny na krążku Blu-ray zapis w pełni wynagradza szkody poczynione pierwszym seansem. Otrzymujemy tu bezbłędny transfer akcentujący wszelkie kolorystyczne dominanty i podkreślający pomysłowe zabiegi oświetleniowe w stopniu równym, co niegdyś fenomenalne wydanie „Blade Runnera 2049” (podobnie jak w dystopijnym filmie Villeneuve'a, tak w „Johnie Wicku 3” niemałą rolę w kreowaniu estetyki pełni gra światłocienia). Gdy narracja przenosi film do Casablanki szczególne wrażenie robi wyrazista i żywiołowa kolorystyka przywodząca na myśl paletę zastosowaną w „Mad Maksie: Na drodze gniewu”. Wyraźny podział filmu na trzy etapy odbywa się przede wszystkim na płaszczyźnie wizualnej. Podczas gdy w Maroko dominują ciepłe złoto-pomarańczowe barwy, tak powrót do Nowego Jorku wiąże się ze swoistą eksplozją całego wachlarza barw na modłę noirowego anime, dystynktywnych zwłaszcza przy chłodnych odcieniach niebieskiego i ostro kontrastującej głębokiej czerni. Podczas gdy obraz olśniewa na pierwszy rzut oka, wrażenie nie ustępuje również po głębszej analizie kadrów – ujawniają one wówczas głębokie przywiązanie do detali, nierozproszonych i łatwo dostrzegalnych zarówno w scenograficznym tle, jak i w aparycji inscenizowanych postaci. Trudno dopatrzeć się najdrobniejszych defektów wizualnej strony „Johna Wicka 3”, toteż nie mam wątpliwości, że powinien on otrzymać najpochlebniejsze słowa uznania i naszą najwyższą możliwą notę.

„John Wick 3” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie plastikowe] „John Wick 3” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie plastikowe]

„John Wick 3” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie plastikowe] „John Wick 3” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie plastikowe]

„John Wick 3” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie plastikowe] „John Wick 3” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie plastikowe]

„John Wick 3” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie plastikowe] „John Wick 3” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie plastikowe]

„John Wick 3” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie plastikowe] „John Wick 3” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie plastikowe]

„John Wick 3” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie plastikowe] „John Wick 3” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie plastikowe]

„John Wick 3” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie plastikowe] „John Wick 3” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie plastikowe]

„John Wick 3” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie plastikowe] „John Wick 3” – recenzja filmu i wydania Blu-ray [opakowanie plastikowe]

Wykres bitrate'u wideo na płycie Blu-ray

Poniżej prezentujemy wykresy bitrate'u video recenzowanej płyty Blu-ray, a dodatkowo także bitrate obrazu filmu „John Wick 3” dostępnego w polskiej bibliotece serwisu iTunes dla posiadaczy urządzeń Apple TV i Apple TV 4K w rozdzielczości Full HD.

Po kliknięciu w obrazek przejdziecie do narzędzia, w którym można wyłączyć wybrany wykres i sprawdzać bitrate w konkretnym miejscu.

john-wick-chapter-3-parabellum-2019-bitrate-bd-it.png

6
Obraz

Dźwięk:

„Johna Wicka 3” na Blu-ray zaopatrzono w zapis dźwięku w formacie DTS HD Master Audio 5.1 (zarówno w kontekście języka angielskiego i polskiego – co stanowi pewnego rodzaju ewenement w porównaniu do innych rodzimych wydawnictw, które polską wersję lektorską prezentującą w jakości Dolby Digital 5.1). Dźwięk jest idealnie przestrzenny, przejrzysty i zwracający ogromną uwagę na dynamiczne detale otoczenia i makabrycznie chrupiące kości. Podczas „odsłuchu” filmu nieco słabiej w zderzeniu z faworyzowanymi sopranami wypadły tony niższe – bas mógłby od czasu do czasu „uderzyć” nieco donośniej. Tymczasem ten ma tendencję do „ginięcia” w bogactwie wyższego sonicznego spektrum. Mówiąc jednym zdaniem: świat „Johna Wicka 3” oblepia niezwykle szczelną audialną pajęczyną, aczkolwiek mamy tu do czynienia z dźwiękiem o nieco ograniczonej głębi.

Polska wersja językowa, potraktowana z większą niż zwykle troską, robi bardzo dobre, jak na standardy rodzimych ścieżek, wrażenie. Co więcej, wyraźny głos lektora Andrzeja Leszczyńskiego nie dominuje zanadto nad aktorami i nie zagłusza przestrzenności i doniosłości zapisu.

5
Dźwięk

Dodatki:

john-wick-3-menu-bd-min.png

  • Motocykle, miecze, mosty (7 minut) – tak jak większość dodatków otrzymujemy tu krótki zbiór dokumentów zza kulis zmontowanych z wywiadami z obsadą i twórcami.
  • Continental na pustyni (10 minut) – twórcy opowiadają o najradykalniejszej do tej pory zmianie scenografii i wyzwaniach stojących za ekipą kręcącą w Casablance.
  • Psy na planie (8 minut) – krótki i raczej dość pobieżny dokument poświęcony sekwencjom nakręconym z udziałem psów należących do postaci Sofii.
  • Ekskomunikowany (10 minut) – kolejny zbiór wywiadów, tym razem związanych z podjęciem fabuły zaraz po zakończeniu drugiego rozdziału „Wicka” oraz wyzwaniach stojących przed zabójcą w „trójce”.
  • Szklany dom (7 minut) – krótki i niewyczerpujący materiał o jednej z najciekawszych przestrzeni filmu – przeszklonym biurze Winstona w hotelu Continental.
  • Parabellum: szersza perspektywa (11 minut) – trochę materiałów zza kulis, niektóre powtórzone względem innych dodatków, parę wywiadów podejmujących temat fabuły i inspiracji stojących za trzecim rozdziałem.
  • John Wick w siodle (5 minut) – krótki materiał o scenie pościgu na koniu, która wieńczy wybuchowy prolog filmu.
  • Zdjęcia i montaż (9 minut) – twórcy rozmawiają o montażu niektórych scen akcji, jeden z ciekawszych dodatków.
  • Akcja i trening (10 minut) – materiał przybliżający monstrualny wysiłek, jaki wszedł w przygotowania do odegrania kluczowych sekwencji filmu.
  • Kulisy gry "John Wick HEX" (7 minut) – materiał opowiadający o grze komputerowej opartej na serii filmów.
4
Dodatki

Opis i prezentacja wydania:

Polskie wydanie „Johna Wicka 3” opakowano w klasyczne opakowanie plastikowe typu Elite. Grafika wyselekcjonowana na okładkę pochodzi z jednego z plakatów filmu i robi bardzo dobre pierwsze wrażenie. Kolejnym atutem jest mała ilość szpecących opakowanie napisów – minimalizm robi nieco elegantsze wrażenie. W pozostałym zakresie mamy tu jednak zupełnie przeciętne wydanie prezentujące niewiele więcej ponad przyjęty standard. 
P1180292.jpg P1180294.jpg
P1180300.jpg P1180302.jpg
+3
Opakowanie

Specyfikacja wydania:

Dystrybucja

Monolith

Data wydania

23.09.2019

Opakowanie

Elite

Czas trwania [min.]

131

Liczba nośników

1

Obraz

Aspect Ratio: 16:9 - 2.39:1

Dźwięk oryginalny

DTS-HD Master Audio 5.1 angielski

Polska wersja

DTS-HD Master Audio 5.1 (lektor: Andrzej Leszczyński) i napisy

Podstawowe informacje z raportu BDInfo:

Disc Title: JOHN WICK 3
Disc Size: 48,517,066,891 bytes
Length: 2:10:43.836 (h:m:s.ms)
Size: 31,908,255,744 bytes
Total Bitrate: 32.54 Mbps

VIDEO:

Codec Bitrate Description
----- ------- -----------
MPEG-4 AVC Video 24986 kbps 1080p / 23.976 fps / 16:9 / High Profile 4.1

AUDIO:

Codec Language Bitrate Description
----- -------- ------- -----------
DTS-HD Master Audio English 2132 kbps 5.1 / 48 kHz / 2132 kbps / 16-bit (DTS Core: 5.1 / 48 kHz / 1509 kbps / 16-bit)
Dolby Digital EX Audio English 640 kbps 5.1-EX / 48 kHz / 640 kbps / DN -31dB
DTS-HD Master Audio Polish 2152 kbps 5.1 / 48 kHz / 2152 kbps / 16-bit (DTS Core: 5.1 / 48 kHz / 1509 kbps / 16-bit)
Dolby Digital EX Audio Polish 640 kbps 5.1-EX / 48 kHz / 640 kbps / DN -31dB

SUBTITLES:

Codec Language Bitrate Description
----- -------- ------- -----------
Presentation Graphics Polish 12.937 kbps

Pełny raport BD-info dostępny jest pod odnośnikiem: John Wick 3” – raport BDInfo z płyty 2D.

Podsumowanie:

„John Wick 3” to koronny przykład tego, że teza „nie robią już takich filmów jak kiedyś” może oznaczać, że robią po prostu filmy lepsze. Film Chada Stahelskiego jest jednym z najlepszych thrillerów ostatniej dekady i fantastycznym zwieńczeniem (pierwszej) trylogii o przygodach emerytowanego zabójcy. Na krążku Blu-ray otrzymujemy znakomity zapis wizji reżyserskiej, wsparty niemal bezbłędnym transferem audiowizualnym i niezłym zestawem dodatków specjalnych. Warto kupić, warto postawić na półce, warto zachwycać się, że kinowy mainstream potrafi nam zaserwować tak artystycznie wystylizowane perełki.

Kompletne informacje na temat wydania Blu-ray z filmem „John Wick 3” znajdziecie na Filmoskopie.

5
Film
6
Obraz
5
Dźwięk
4
Dodatki
+3
Opakowanie
+4
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

Gdzie kupić film „John Wick 3”: 

Wydanie do recenzji otrzymaliśmy dzięki uprzejmości firmy Monolith.

źródło: zdj. Lionsgate / Monolith