„Joker. Polowanie na klauna” – recenzja komiksu. Zemsta detektywa

James Tynion IV staje się jednym z moich ulubionych scenarzystów komiksowych, który dźwiga na swoich barkach niemal całe DC Comics i DC Black Label. „Joker. Polowanie na klauna” to jego autorski, 15-zeszytowy projekt, który zaskakuje i zachwyca od pierwszej do ostatniej strony. Takich historii on-goingowe superhero potrzebuje więcej! Zapraszamy do lektury recenzji.

Nie tak dawno na łamach Filmożerców zachwycałem się pracą Jamesa Tyniona IV przy „Miłym domu nad jeziorem” – wyjątkowym komiksie dla dorosłych, który łączy ze sobą łagodny horror, apokalipsę i wątki nadnaturalne. Trudno odmówić Tynionowi kreatywności i odkrywania nowych terenów w uniwersum DC Comics. Szczególnie gdy podejmuje się tego w tak trudnym i przeżutym na wszelkie sposoby miejscu, jakim są komiksy o Batmanie. A jednak kolejny raz mu się udało. „Joker. Polowanie na klauna” to wyjątkowa historia, odnosząca się do niedawnych wydarzeń, jakie miały miejsce w Gotham, ale pokazująca bohaterów z zupełnie innej perspektywy. W tym komiksie zgadza się wszystko poza jednym – tytułem, który może was zniechęcić. Możecie pomyśleć: „kolejny komiks o Jokerze? Przecież to już było!”. Owszem, jest to „Polowanie na klauna”, ale Joker odgrywa w tej historii drugoplanową rolę. Najważniejszy jest w niej James Gordon, przypominający w tej historii postać żywcem wyciągniętą z pierwszego lub drugiego sezonu „True Detective” Nica Pizzolato.

Emerytowany policjant w trakcie swojej egzystencji w DC Comics przeżył ogrom cierpienia i zła. Czytając ten komiks miałem wrażenie, że jest on pewnego rodzaju hołdem Tyniona dla tej postaci. Spotykamy w niej Gordona szukającego zemsty na Jokerze, po tym, co stało się z jego synem. James owładnięty jest nienawiścią, ale też panicznym lękiem przed Jokerem, którego śmiech słyszy każdej nocy, gdy kładzie się spać. Tynion kreuje bohatera zniszczonego życiem, który postanawia jeszcze raz stanąć twarzą w twarz ze swoim największym lękiem. Pomaga mu w tym pewna kobieta, oferująca 25 mln dolarów za wytropienie i zabicie klauna, mając oczywiście w tym wszystkim własny interes.

„Joker. Polowanie na klauna” to komiks o Jamesie Gordonie, jego przeszłości, rodzinie i życiu w Gotham. To on jest w tej historii narratorem, to jego losy w naturalny sposób obchodzą nas, jako czytelników i to jemu kibicujemy w pogoni za złoczyńcą. Aby było ciekawiej, Tynion ciąga emerytowanego policjanta po całym świecie, zahaczając też o Europę i współpracę z Interpolem. To z resztą świetny wątek pokazujący, jak europejskie służby specjalne postrzegają amerykańskich herosów.

joker-polowanie-na-klauna-plansza-min.jpg

Zaskoczony byłem, jak zgrabnie Tynion przypomina o masie wydarzeń z poprzednich tomów Batmana i łączy je z „Polowaniem na klauna”. Odnosi się nie tylko do głównej serii on-goingowej, w której to doszło do ataku na Azyl Arkham, gdzie zagazowano setki przebywających tam pacjentów, ale też do takich komiksów jak „Zabójczy żart”, czy „Knightfall”. Scenariusz opiera się bowiem też na postaci Bane’a i jego nieformalnej córce, w której stworzeniu brała udział substancja zwana venomem. Ważną rolę w całej historii odgrywa też Barbara, będąca głosem rozsądku w głowie żądnego zemsty Jamesa.

W potężnym, ponad 400-stronnicowym tomie Egmont zebrał kompletną historię, która w oryginalne wyszła w trzech oddzielnych tomach. To kolejny duży atut, bo od razu dostajemy możliwość zapoznania się z pełnym runem od początku do końca. Tynion we współpracy z Matthew Rosenbergiem, przemyca też trochę retrospekcji, które akurat są najsłabszym elementem całego wydania, choćby przez dość karykaturalną kreskę Giuseppe Camunciolego. Ich zadaniem jest jeszcze mocniejsze zarysowanie psychiki głównego bohatera i przypomnienie wydarzeń, które przez lata kształtowały jego osobowość, jako oddanego policjanta Gotham. O ile jednak Camuncioli w rysunkach rozczarowuje (choć poniekąd taki był chyba zamiar, by maksymalnie odróżnić kreskę w retrospekcjach od czasów współczesnych), tak prace Guillema Marcha są absolutnie rewelacyjne, jak na standardy superhero. Są momenty, gdy jest kolorowo i barwnie, są też momenty, gdzie brutalność Jokera wybrzmiewa, tak jak powinna, a całość idealnie współgra z ponurym i dojrzałym scenariuszem Tyniona.

Podsumowanie

Jestem zachwycony! Właśnie tak powinno się pisać współczesne historie superhero i szukać w nich czegoś nowego. James Tynion IV robi to fantastycznie i jestem rozczarowany faktem, że jego współpraca z DC Comics dobiegła końca w 2022 roku, a Amerykanin skupił się na projektach niezależnych dla platformy Substrack.

„Joker. Polowanie na klauna” to komiks, który powinniście przeczytać, jeśli tylko lubicie nieoczywiste superhero. W tej historii jest dużo więcej ludzkich dramatów, niż superbohaterskich starć. I to jej największa siła, która przyciąga na długo. 

Oceny końcowe komiksu „Joker. Polowanie na klauna

5
Scenariusz
4
Rysunki
5
Tłumaczenie
5
Wydanie
3
Przystępność*
4
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

Specyfikacja

Scenariusz

James Tynion IV, Matthew Rosenberg

Rysunki

Guillem March, Francesco Francavilla, Giuseppe Camuncoli

Oprawa

miękka ze skrzydełkami

Druk

Kolor

Liczba stron

436

Tłumaczenie

Tomasz Sidorkiewicz

Data premiery

26 kwietnia 2023 roku

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.

zdj. Egmont / DC Comics