Kino umarło w 2019 roku. Quentin Tarantino brutalnie o streamingu i branży filmowej

Quentin Tarantino często zabiera głos na temat aktualnej kondycji kinowej branży i otwarcie wyraża swoje zdanie na tematy związane z filmami i serialami. Tym razem popularny reżyser zdecydował się na ostrą krytykę całej branży i wytknął obsesję Hollywood na punkcie streamingu, zadając pytanie: „Czym, do ku*wy nędzy, jest teraz film?

Quentin Tarantino nie szczędził słów. Reżyser ostro skrytykował wielkie studia

W ostatnim wywiadzie udzielonym przy okazji festiwalu filmowego Sundance legendarny filmowiec skrytykował rosnące uzależnienie Hollywood od serwisów streamingowych, argumentując swoją opinię tym, że filmowe studia zabijają doświadczenie kinowe dla krótkoterminowych zysków pochodzących z cyfrowej dystrybucji. Twórca nie krył swojej frustracji związanej ze streamingiem i tym, jak w ostatnich latach zmieniły się priorytety największych wytwórni względem kinowego okna.

Czym, do ku*wy nędzy, jest teraz film?” z przekąsem pytał Tarantino. „Czymś, co jest wyświetlane w kinach w ramach symbolicznej premiery przez cztery je**ne tygodnie, przy czym już w drugim tygodniu można to obejrzeć w domu?”

Reżyser „Pulp Fiction” i „Kill Billa” nigdy nie krył się ze swoją krytyką dla współczesnego przemysłu filmowego, ale jego ostatnie komentarze jasno pokazują, że ostatnio jest coraz bardziej niezadowolony z tego, w jakim kierunku podążyła kinowa branża. Tarantino stwierdził, że od czasu premiery jego ostatniego filmu, który debiutował na dużym ekranie w 2019 roku sytuacja związana z kinowymi premierami uległa drastycznemu pogorszeniu. Reżyser przekonuje, że studia traktują teraz premiery kinowe jako coś w rodzaju pokazów testowych, zanim szybko przeniosą filmy na platformy streamingowe.

Sprawdź też: Co z ostatnim filmem Tarantino? Reżyser ma ważny powód, by poczekać!

Frustracja Tarantino odzwierciedla rosnące nastroje wśród kinomanów, którzy podzielają jego zdanie na temat tego, że szybkie przenoszenie premier z kin na cyfrową dystrybucję dewaluuje wrażenia kinowe. Co więcej, nie jest to już nawet kazus wyłącznie kinowych porażek. W ostatnich miesiącach studia nie zwracają już żadnej uwagi na to, czy film dobrze radzi sobie w kinach i wprowadzają go do serwisów VOD na kilka tygodni po premierze na kinowym ekranie. Jednymi z najnowszych przykładów takiego postępowania są chociażby filmu „Nosferatu” czy „Wicked”, które pod koniec zeszłego roku debiutowały w kinach i przez wiele tygodni przynosiły duże zyski, ale Universal przeniósł je i tak w szybkim tempie do dystrybucji cyfrowej.

Było wystarczająco źle w 1997 roku” — kontynuował Tarantino, odnosząc się do wpływów z kinowych kas. „Było wystarczająco źle w 2019 roku i był to ku*wa ostatni rok kina”.

zdj. Depositphotos