Kolejna część „Piratów z Karaibów” jest blisko. Projekt z Margot Robbie cały czas w grze. Co z powrotem Deppa?

Piraci z Karaibów gościli ostatnio na ekranach kin w 2017 roku. Przez ostatnie pięć lat Disney rozważał wiele różnych możliwości rozwijania serii i wygląda na to, że w końcu znalazł kierunek, w którym chce podążać. O przyszłości „Piratów z Karaibów” ponownie opowiadał w jednym z wywiadów główny producent serii Bruckheimer.

Wiemy już od kilku miesięcy, że Disney równolegle pracował nad dwoma filmami ze świata „Piratów z Karaibów. Jeden z nich miał być produkcją, w której pojawi się Margot Robbie, a drugi skupić się na innych postaciach. Kilka tygodni temu Robbie otwarcie przyznała, że produkcja zakładająca jej debiut w świecie Jacka Sparrowa nie jest już rozwijany przez studio, ale Jerry Bruckheimer prostował później te słowa, twierdząc, że projekt owszem stracił status priorytetowego, ale cały czas jego realizacja jest możliwa. Producent potwierdził te słowa w najnowszym wywiadzie i pokusił się też o pierwsze szczegóły na temat projektu, który otrzymał od studia pierwszeństwo realizacji.

Mamy bardzo dobry scenariusz. Pracowaliśmy nad dwoma  — ten z Margot Robbie i drugi z młodszą obsadą. Ten z Margot Robbie wymaga jeszcze nieco więcej pracy. Ten z młodszą obsadą jest już blisko. Mam nadzieję, że uda się zrealizować oba.

Producent ustosunkował się też to wypowiedzi Margot Robbie, która twierdziła, że jej film został uśmiercony.

Dla mnie ciągle jest w grze. Ciągle jest w grze dla Disneya. Jestem przekonany, że była zawiedziona, że ​​nie skupiamy się na nim w pierwszej kolejności — a może nie, bo ostatnio ma sporo pracy, więc może to być błogosławieństwem, jeśli trochę z tym poczekamy. Wierzymy, że nam się to uda. To bardzo mocna historia.

Co z powrotem Deppa? Bruckheimer jest na tak

Bruckheimer nie pokusił się jednak o doprecyzowanie, czym dokładnie jest projekt z młodszą obsadą. Nie mamy pewności, czy chodzi tu o zupełnie nową historię z całkowicie nową obsadą, czy może jednak o bezpośrednią kontynuację „Zemsty Salazara”, która wprowadziła do świata „Piratów z Karaibów” postać syna Willa i Elizabeth oraz córkę Kapitana Barbossy.

Sprawdź też: To definitywny koniec sprawy Johnny'ego Deppa i Amber Heard. Aktorka rezygnuje z apelacji i zawiera ugodę.

Cały czas niepewny pozostaje też udział Johnny'ego Deppa w opracowywanym projekcie. Jerry Bruckheimer stwierdził co prawda, że chciałby powrotu Jacka Sparrowa, ale  unikał jednoznacznej deklaracji na temat jego przyszłości i twierdził, że należy zapytać o to Disneya. Producent został zapytany o to, czy wynik procesu Deppa czyni z niego osobę, którą studio takie jak Disney mogłoby ponownie postawić na czele obsady kolejnej części „Piratów z Karaibów”. O to, co odpowiedział:

Musiałbyś ich o to zapytać. Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Naprawdę nie wiem. Chciałbym go mieć w filmie. Jest moim przyjacielem, wspaniałym aktorem i to niefortunne, że życie osobiste odciska piętno na wszystkim, co robimy.

Bruckheimer został też zapytany o to, czy byliby w stanie uśmiercić Jacka Sparrowa w jednej z wypowiedzi Depp zasugerował, że gdyby wrócił, film powinien zawierać klarowne zakończenie historii Jacka Sparrowa. Ale byłbyś w stanie kiedykolwiek zabić Jacka?

Nie da rady. Próbowaliśmy go zabić. Nie udało się.

Trudno cały czas wyrokować, czy Depp powróci do świata Piratów z Karaibów”, ale wypowiedzi Bruckheimera utrzymują ciągle u fanów aktora nadzieję na taki obrót spraw. Będzie to na pewno prawdopodobniejsze, jeśli przygotowywany projekt okaże się kontynuacją ostatniej odsłony, w której powrócą Kaya Scodelario oraz Brenton Thwaites.

źródło: hollywoodreporter.com / zdj. Disney