Kolejnego „Bonda” powinna wyreżyserować kobieta – twierdzi Sam Mendes

Choć dużo mówi się o tym, kto powinien zagrać kolejnego agenta 007, równie istotną kwestią pozostaje nazwisko reżysera, który zajmie się następnym widowiskiem o tym kultowym bohaterze. Twórca „Skyfall” i „1917” twierdzi, że za kamerą następnej części powinna stanąć kobieta.

Za sprawą filmów o przygodach Jamesa Bonda, w których w postać agenta wcielał się Daniel Craig, doszło do poprawienia wizerunku serii często posądzanej o stereotypowe i schematyczne portretowanie postaci kobiecych. Zdaniem Sama Mendesa, od następnego widowiska MGM powinno pójść o krok dalej i przedstawić kolejną misję 007 z perspektywy reżyserowanej przez kobietę.

„Nie zazdroszczę Barbarze [Broccoli, producentce cyklu o Bondzie] zadania kontynuowania serii po pięciu filmach Daniela” – opowiadał Mendes w rozmowie z serwisem Deadline. „On tchnął nowe życie w tę franczyzę. A jest ona tak wielka, że niezwykle trudne będzie znalezienie młodszego aktora, który by się do niej nadawał. Ujmę to inaczej. Myślę, że ewoluować powinien i aktor grający Bonda i reżyser. Myślę, że czymś wspaniałym byłoby, gdyby [następnego] Bonda wyreżyserowała kobieta. Myślę, że to by było wspaniałe”.

Sprawdź też: Hopper ze „Stranger Things” będzie mistrzem kierownicy. David Harbour gwiazdą filmowego „Gran Turismo”.

Dodajmy, że choć nie słyszeliśmy jeszcze żadnych wzmianek o reżyserze  mającym pokierować kolejną inkarnacją Bonda, ani o samym aktorze, który mógłby wcielić się w nowego 007, to w ubiegłym miesiącu w sieci pojawiły się nieoficjalne doniesienia, że wytwórnia liczy na obsadzenie w filmie młodego aktora. O ile MGM faktycznie poszukuje do słynnej roli aktora w okolicach trzydziestego roku życia, poza „konkursem” znalazły się najpopularniejsze typy fanów: Tom Hardy czy Idris Elba. Nieco więcej informacji w tym miejscu.

źródło: Screen Rant / zdj. MGM