Z nowego wywiadu z reżyserem satyrycznej komedii sci-fi, „Nie patrz w Górę” dowiedzieliśmy się, że ostatnia kwestia wypowiedziana w filmie nie znalazła się w scenariuszu. Na planie zaimprowizował ją Leonardo DiCaprio, wcielający się w główną rolę.
Reżyser Adam McKay omówił najciekawsze motywy filmu w nowej rozmowie z magazynem Insider. Wspominając o wspólnym wysiłku całej ekipy i obsady w kształtowaniu projektu Netfliksa, reżyser przytoczył okoliczności kręcenia finałowych scen filmu. To DiCaprio miał zaimprowizować ostatnią kwestię „Nie patrz w górę”, gdy twórcy zdali sobie sprawę, że oryginalny dialog zapisany w scenariuszu nie niesie z sobą wystarczającej wagi.
Uwierzcie lub nie, ale ta kwestia która [DiCaprio] podaje na końcu filmu, czyli „dostaliśmy od życia wszystko, nie?”... nie było jej w scenariuszu. [DiCaprio] wpadł na nią w dniu, w którym kręciliśmy [tę scenę]. Podczas montażu to właśnie Leo naciskał, byśmy ją wykorzystali. Była dobijająca. Próbowaliśmy odpowiednio wyważyć to zakończenie. Nie chcieliśmy traumatyzować widowni, ale zarazem chcieliśmy, by dotknęło widzów. Nie dodaliśmy tej kwestii, aż do chwili pracy nad ostatecznym „cięciem”. Mało czasu nam wówczas zostało. Leo był z nami i powiedział „czy nie powinniście wypróbować tej kwestii? Podczas kręcenia wydawała się naprawdę mocna”. Obawiałem się ją użyć. Wmontowaliśmy ją zaraz przed pokazem testowej i trafiliśmy idealnie. Podziękowałem Leo za to, że nie ustępował. To kwestia, która podsumowuje cały film... W oryginalnej wersji Jen [Lawrence] miała powiedzieć „cóż, próbowaliśmy”. A Leo powiedział, że to musi być coś innego. Nie tylko więc wpadł na tę kwestię. Dosłownie przyszedł do montażowni i powiedział nam, żebyśmy jej użyli.
Sprawdź też: Leonardo DiCaprio nie chciał, by Meryl Streep wystąpiła w filmie nago. Reżyser „Nie patrz w górę” odsłania kulisy.
Przypomnijmy, że o filmie McKaya coraz poważniej mówi się w kontekście prestiżowych nagród i tegorocznego rozdania Oscarów, które odbędzie się 27 marca. „Nie patrz w górę” znajdziecie w ofercie Netfliksa, gdzie produkcja zadebiutowała 24 grudnia. Poza DiCaprio i Lawrence w obsadzie są też Timothée Chalamet, Tyler Perry, Cate Blanchett, Rob Morgan oraz Ariana Grande.
źródło: Screen Rant / zdj. Netflix