Za nieco ponad miesiąc do kin – i równocześnie do oferty platformy Peacock – trafi finałowa część trylogii „Halloween” studia Blumhouse i reżysera Davida Gordona Greena. W oczekiwaniu na ostatnie starcie Laurie Strode i Michaela Myersa rzućcie okiem na kilka nowych kadrów.
„Po 45 latach, jedna z nabardziej docenianych franczyz grozy w historii kina dotrze do epickiej, przerażającej konkluzji” – czytamy w oficjalnym opisie widowiska „Halloween Ends”. „Laurie Strode po raz ostatni zmierzy się z ucieleśnieniem zła znanym jako Michael Myers. Finałowa konfrontacja będzie czymś, czego jeszcze na ekranach nie było”.
Akcję trzeciej odsłony „Halloween” osadzono cztery lata po wydarzeniach ostatniego filmu, czyli „Halloween zabija”. Na początku produkcji dowiemy się, że Laurie zamieszkała z wnuczką, Allyson i zdecydowała się opisać swoje doświadczenia w formie książki. Michael Myers zniknął bez śladu wkrótce po makabrycznych wydarzeniach w miasteczku Haddonfield. Choć widmo Myersa przez dekady wisiało nad każdą życiową decyzją Laurie, bohaterka zdołała pozbyć się strachu i nienawiści. Ale gdy młody mężczyzna (Rohan Campbell) zostaje oskarżony o zamordowanie dziecka, którym miał się opiekować, rozpoczyna się kolejna fala przemocy. Laurie zostaje zmuszona by po raz ostatni zmierzyć się ze złem, którego nigdy nie będzie w stanie kontrolować.
Sprawdź też: „Top Gun: Maverick” trafi w Polsce na płyty Blu-ray i 4K UHD. Galapagos przejmuje wydania Paramount Pictures.
W rozmowie z serwisem Total Film reżyser „Halloween Ends” wyjawił, że jego film nie przybliży, gdzie Michael Myers spędził cztery lata, które dzielą wydarzenia „dwójki” i ostatniego rozdziału. „Nie tłumaczymy tego” – czytamy w wywiadzie. „Powiem tak: jak oglądam Szczęki, to nie chcę wiedzieć, gdzie rekin chodzi spać. Chce widzieć, gdzie wyskakuje i że ma apetyt!”.
Z okazji nadchodzącej premiery „Halloween Ends” z Total Film porozmawiała też powracająca w głównej roli Jamie Lee Curtis. Z wywiadu z aktorką dowiadujemy się, że na początku filmu zobaczymy kultową bohaterkę w miejscu, w którym nie była od czasu wydarzeń oryginału w reżyserii Johna Carpentera. „Dostała pomoc. Pomoc w poradzeniu sobie z przemocą, której doświadczyła i ona i jej rodzina. Przepracowała to. Jest taki moment na początku filmu, moment, w którym spotykamy Laurie, w którym ona jest – może nie tak niewinna, jak wtedy kiedy miała siedemnaście lat – ale ma w sobie dużo nadziei. To piękne miejsce na początek tego naprawdę tragicznego, niezmiernie brutalnego zakończenia”.
Poza Jamie Lee Curtis, na ekranie powrócą też między innymi Kyle Richards w roli Lindsey Wallace oraz Andi Matichak jako Allyson. Reżyseruje po raz trzeci David Gordon Green, według scenariusza, który napisał przy współpracy z Chrisem Bernierem.
Premiera filmu odbędzie się dokładnie 14 października.
zdj. Universal Pictures