Minionki znowu przyciągają tłumy do kin, ale nowy film Disneya nie odpuszcza!

Po trzech tygodniach na szczycie animacja „W głowie się nie mieści 2” musiała w końcu ustąpić prowadzenia w weekendowym zestawieniu. Nadal w kinach najchętniej widzowie wybierają jednak animacje, bo miejsce lidera przejęła teraz produkcja „Gru i Minionki: Pod przykrywką”.

„Gru i Minionki: Pod przykrywką” nowym kinowym hitem

Czas na drugi gigantyczny hit wielkiego ekranu w tym roku. Prowadzenie w wyścigu o uwagę widzów wygrała w ten weekend animacja „Gru i Minionki: Pod przykrywką”, która trafiła na duży ekran siedem lat po premierze poprzedniej odsłony popularnej serii. Do kas kin widzowie wpłacili w pięć dni imponujące 122,6 mln dolarów, co jest drugim otwarciem tego roku – liderem pozostaje „W głowie się nie mieści 2” z kwotą 154,2 mln dolarów wypracowaną w trzy dni. Jest to jednak dziewiąte najlepsze otwarcie z okazji długiego weekendu z okazji 4 lipca w całej historii Stanów Zjednoczonych.

Na trzydniowy weekend przypadło z tej kwoty 75 mln dolarów, co jest lepszym wynikiem od poprzedniej części, która w trzy dni zebrała 72,4 mln dolarów, a w pięć miała na koncie 99 mln dolarów. W całej serii tylko druga część „Minionków” mogła pochwalić się lepszym rezultatem wynoszącym 83,5 mln dolarów w ciągu trzech dni i 143 mln dolarów w pięciodniowym weekend.

Na rynkach zagranicznych film stopniowo wkracza do kin i w ten weekend dorzucił 73 mln dolarów, wśród których znalazły się solidne otwarcia w Meksyku (12,6 mln dolarów), Brazylii (5,9 mln dolarów) i Hiszpanii (5,7 mln dolarów). Na międzynarodowym koncie produkcji widnieje w tej chwili 106,9 dolarów. Względem poprzedniego weekendu, kiedy film obecny był na 20 rynkach, wpływy wzrosły o 425%. Przed nowymi „Minionkami” cały czas jeszcze debiut na kilku istotnych rynkach takich jak Chiny, Wielka Brytania, czy Japonia. Na swoim globalnym koncie produkcja ma już 229,5 mln dolarów, co dla filmu z budżetem wynoszącym 100 mln dolarów oznacza, że studio Universal Pictures może już zabierać się za liczenie zysków.

„W głowie się nie mieści 2” nadal świetnie zarabia. Nowe „Ciche miejsce” też w formie

Na drugim miejscu zestawienia wylądowała liderująca przez ostatnie tygodnie animacja „W głowie się nie mieści 2”, która w czwarty weekend dorzuciła do swojego krajowego konta 30 mln dolarów, czym zalicza spadek o 47,8%. Biorąc pod uwagę, że na dużym ekranie właśnie pojawił się bezpośredni konkurent dla nowej produkcji Disneya, jest to świetny rezultat. W sumie od amerykańskich widzów film zebrał już 533,6 mln dolarów, co oznacza, że poradził sobie lepiej niż „Skywalker. Odrodzenie”, (515,2 mln dolarów), „Łotr 1” (533,5 mln dolarów) i zajmuje już osiemnaste miejsce wśród najbardziej dochodowych produkcji wszech czasów. W następny weekend (lub nieco później) film powinien pokonać animacje „Super Mario Bros. Film” (574,9 mln dolarów) i zająć drugie miejsce wśród najbardziej dochodowych animacji w historii USA i piętnaste miejsce wśród wszystkich produkcji.

Na rynkach zagranicznych widzowie dorzucili z biletów 78,3 mln dolarów, co przekłada się na spadek o 27,5%. Globalnie film przekroczył właśnie próg 1,2 mld dolarów i dokonał tego w zaledwie 27 dni. Pokonał tym samym pierwszych „Minionków” (1,16 mld dolarów) i zajął piąte miejsce wśród najbardziej dochodowych animacji w historii kina. Na międzynarodowe podwórko przypada z tej kwoty 683,1 mln dolarów.

Podium uzupełnia horror „Ciche miejsce: Dzień pierwszy”. Prequel popularnej serii zebrał w drugi weekend 21 mln dolarów, co oznacza spadek o 59,8% i jest najlepszym rezultatem dla filmu grozy w czasach popandemicznych. Ponownie nowa część serii wypadła lepiej od „Cichego miejsca 2”, które mogło liczyć na 19,3 mln dolarów przy spadku o 59,5%, ale nie była w stanie nawiązać do rekordu pierwszej odsłony, która zgromadziła w drugi weekend bardzo dobre 33 mln dolarów przy spadku o 34,3%. Na krajowym podwórku film ma w tej chwili 94,1 mln dolarów na koncie.

Box Office – zestawienie wyników z amerykańskich kin (5-7 lipca)

zdj. Universal Pictures