Wczoraj w amerykańskich kinach oficjalnie zadebiutował film Mission: Impossible - Fallout. Produkcja zebrała bardzo dobre oceny od krytyków, a teraz zmierza po równie dobry, a może i nawet jeszcze lepszy wynik w kinowych kasach.
Na czwartkowych pokazach przedpremierowych film zarobił 6 milionów dolarów i poprawił wynik poprzedniej części serii pod tytułem Rouge Nation aż o 2 miliony. Rogue Nation która debiutowała w 2015 roku zarobiła w czwartkowy wieczór 4 miliony dolarów i ostatecznie zakończyła weekend z wynikiem wynoszącym 55,5 miliona dolarów.
W przypadku szóstej części zatytułowanej Fallout początkowo studio Paramount przewidywało, że film zarobi w swój debiutancki weekend około 50 milionów dolarów, ale po tak dobrych wynikach można się spodziewać, że Tom Cruise i jego ekipa spokojnie przekroczą próg 55-60 milionów dolarów, co byłoby najlepszym wynikiem franczyzy. Niektórzy z analityków patrzą na pierwszy weekend filmu jeszcze przychylniej, sugerując, że nowa część Mission: Impossible może zarobić nawet od 65 do 75 milionów dolarów.
Oczywiście film lepiej poradzi sobie zapewne na rynkach międzynarodowych, do czego seria zdążyła nas już przyzwyczaić. Tutaj mówi się o wyniku przekraczającym 75 lub nawet 80 milionów dolarów. Można zatem założyć, że w globalnym zestawieniu po pierwszym weekendzie na koncie Fallout będzie znajdowało się około 135 milionów dolarów. Wszyscy zakładają więc, że szósta odsłona pobije rekord serii w światowym Box office należący cały czas do czwartej odsłony pod tytułem Ghost Protocol, która w 2011 roku zarobiła 131,5 miliona dolarów na całym świecie.
W Polsce film zobaczymy dopiero 10 sierpnia. Za reżyserię filmu odpowiada Christopher McQuarrie. W rolach głównych wystąpią: Tom Cruise, Rebecca Ferguson, Ving Rhames, Simon Pegg, Alec Baldwin, Sean Harris, Henry Cavill i Angela Bassett.
źródło: Comicbookmovie.com / zdj. Paramount Pictures