„Moon Knight” to miniserial z potencjałem na dalsze sezony. Tak twierdzi Ethan Hawke

„Moon Knight”, czyli najnowszy komiksowy serial produkcji Marvel Studios może okazać się wstępem do obszerniejszej historii opisanej w kolejnym sezonie. Debiutanckie odcinki zamkną się wprawdzie w formacie produkcji limitowanej, ale aktor Ethan Hawke opisał je właśnie jako obiecującą historię-genezę.

Na serial, który wprowadzi do uniwersum Marvela zupełnie nowego herosa, Marca Spectoranajemnika, który uniknął śmierci dzięki pomocy egipskiego boga Khonshu, złoży się sześć odcinków, które będą co tydzień pojawiały się w ofercie Disney+. Podobnie jak w przypadku paru innych projektów tej platformy, zamysł za „Moon Knightem” zakłada opowiedzenie kompletnej historii w ramach pojedynczego sezonu (na kształt chociażby zamkniętej miniserii „WandaVision”). Hawke, który w serialu wciela się w postać Arthura Harrowa twierdzi, że w przypadku zainteresowania widowni nowa produkcja może okazać się jednak wstępem do dłuższej opowieści.

Dobra wiadomość jest taka, że „Moon Knight” jest zarówno [kompletną historią], jak i [ma potencjał na drugą serię]. Serial żyje i oddycha samodzielnie, funkcjonuje jako seria limitowana. A jeśli ludzie się zaangażują i spodoba im się to, co zobaczyli to [„Moon Knight”] może okazać się historią-genezą czegoś większego

Scenariusz do „Moon Knighta” przygotował Jeremy Slater mający w dorobku między innymi teksty do serialu „The Umbrella Academy”. Za kamerą odcinków stanęli Justin Benson i Aaron Moorhead („Nieskończony” i „Synchronic”) oraz Mohamed Diad („Zderzenie”, „678” i „Amira”). 

Sprawdź też: Reżyser „Moon Knighta” krytykuje DC. Chodzi o nieuwzględnienie Egipcjan w filmie „Black Adam”

zdj. Marvel