Netflix już stawia na sztuczną inteligencję. Specjaliści od AI zarobią gigantyczne pieniądze

W Hollywood od wielu tygodni trwają strajki scenarzystów i aktorów, zaś jedną z kluczowych kwestii dla obu protestów jest uregulowanie wykorzystywania technologii sztucznej inteligencji. Tymczasem, podczas gdy szefowie wytwórni zarzekają się, że żądania strajkujących organizacji – przede wszystkim finansowe – nie mogą zostać spełnione, gigantyczne kwoty przeznaczane zostają w rozwijanie narzędzi AI. Managerowi działu sztucznej inteligencji Netflix zaproponował właśnie kwotę wielokrotnie przekraczającą wynagrodzenia przeciętnego aktora.

Bodaj największe kontrowersje w znajdującym się od tygodni w patowej sytuacji Hollywood wzbudziła niedawno wypowiedź Boba Igera, szefa Disneya, który określił żądania strajkujących organizacji SAG-AFTRA i WGA  mianem „nierealistycznych”. Samą postawę protestujących opisał z kolei jako zakłócającą odbudowę branży po kryzysie okresu pandemii. A jednak, choć Hollywood upiera się przy niższych stawkach dla aktorów, potężne pieniądze wędrują do kieszeni speców od sztucznej inteligencji.

Trzydziestokrotność wynagrodzenia przeciętnego aktora. Tak Netflix płaci specom od sztucznej inteligencji

Abstrahując od tego, jak istotne miejsce pełni kwestia oprogramowań AI w bieżących strajkach, warto przyjrzeć się chociażby nowej ofercie pracy zamieszczonej przez Netfliksa. Product managerowi działu rozwoju sztucznej inteligencji streamer zaproponował wynagrodzenie w wysokości aż 900 tysięcy dolarów rocznie. Jak przedstawia się to na tle zarobków aktorów? Według raportu serwisu The Intercept 87% strajkujących zrzeszonych w SAG-AFTRA zarabia w skali roku mniej niż 26 tysięcy dolarów.

To bezduszne” – skomentował sprawę Rob Delaney, aktor znany między z innymi z serialu „Czarne lustro”, w którym – w jednym z ostatnich odcinków – omówiono sytuację coraz bardziej przypominającą pozaekranową rzeczywistość. „900 tysięcy dolarów za rok dla jednego z żołnierzy w ich bezbożnej armii AI, podczas gdy te pieniądze mogłyby zapewnić ubezpieczenie zdrowotne 35 aktorom i ich rodzinom. Byłem w tej branży i bogaty i biedny i mogę was zapewnić: pieniędzy w ogóle nie brakuje. Chodzi o to, gdzie są kierowane”. Do solidarności z innymi aktorami zachęcała też niedawno Jessica Chastain. „Doskonale zdaje sobie sprawę, że moja kariera zapewnia mi dobre życie... ale są członkowie SAG, którzy walczą o przetrwanie. 87% z nich nie zarabia 26 tysięcy rocznie i nie otrzymuje przez to ubezpieczenia. Naszym obowiązkiem jest stać tu wraz z nimi” – przyznała w ostatnim wywiadzie gwiazda „To 2” i  „Dobrego opiekuna”. 

Sprawdź też: Tych filmów strajk NIE POWSTRZYMA. Które projekty organizacja SAG-AFTRA wyłączyła z zakazu?

Warto przypomnieć, że jedną z kwestii poruszanych w ramach strajku jest wykorzystanie sztucznej inteligencji do skanowania twarzy aktorów, by umożliwić wykorzystywanie cyfrowych podobizn w przyszłych projektach. „Jedna z propozycji, które nam złożono, opierała się na przyjęciu, że aktorzy występujący w tle produkcji będą mogli zostać zeskanowani. Zapłaci się im za jeden dzień zdjęciowy, a później ich cyfrowy wizerunek zostanie własnością wytwórni. Ich podobizna będzie przetwarzana w nieskończoność, w dowolnym projekcie, bez żadnej dodatkowej zgody i jakiegokolwiek wynagrodzenia” – wyjawił Duncan Crabtree-Ireland, czołowy negocjator aktorskiej organizacji. Dodajmy, że w podobnie niejasnym położeniu znaleźli się protestujący scenarzyści. W tym przypadku, organizacja WGA domaga się między innymi uregulowania kwestii wykorzystania oprogramowań sztucznej inteligencji w generowaniu gotowych elementów tekstów, co miałoby najpewniej poskutkować szukaniem oszczędności na pracy rzeczywistych scenarzystów. 

Sprawdź też: Film z Zendayą nie trafi do kin w tym roku. Premiera opóźniona przez strajk

Źródło: Discussing Film / The Intercept / zdj. Evgen Boyko / Depositphotos.com