Netflix się ugiął! „Stranger Things” pojawi się w kinach!

W tym roku zakończy się trwająca 9 lat epoka pod znakiem hitowego „Stranger Things” i Netflix zamierza zamknąć erę serialu uwielbianego przez miliony z przytupem. Potwierdzono, że zgodnie z ostatnimi przeciekami, finałowy odcinek piątego sezonu „Stranger Things” będzie można zobaczyć na wielkim ekranie! 

Finałowy sezon Stranger Things” trafi do kin!

Pokazy specjalne ostatniego odcinka, który ma trwać około 2 godzin odbędą się w ponad 350 kinach w USA i Kanadzie w dniu 31 grudnia 2025 roku – seanse wystartują dokładnie w tym samym momencie, gdy odcinek trafi na Netfliksa na całym świecie. Seanse potrwają do 1 stycznia 2026 roku, czyli nowy rok wielu fanów przywita wraz z bohaterami z Hawkins.

Choć to rzadkość, to nie pierwszy raz, gdy Netflix decyduje się na takie posunięcie. W 2022 roku zorganizowano kinowe pokazy finałowych rozdziałów czwartego sezonu „Stranger Things” z okazji Stranger Things Day – kilka miesięcy po premierze serialu na platformie. Oznacza to, że finały dwóch ostatnich serii doczekają się emisji na dużym ekranie. Podobne zabiegi stosowało wcześniej HBO, które wprowadzało wybrane odcinki „Gry o tron” czy „Rodu Smoka” na duży ekran.

Sprawdź też: Mega widowiskowy film akcji wielkim hitem na HBO Max! Zapnijcie pasy

Tym razem jednak Netflix idzie o krok dalej, bo po raz pierwszy odcinek serialu zadebiutuje jednocześnie w kinach i w streamingu, niczym przy premierach filmowych produkcji z czasów pandemii COVID-19.  Aby jednak ostudzić nadzieje tych, których mogą postrzegać ten przypadek jako coś przełomowego w podejściu Netfliksa do kinowej dystrybucji, warto przypomnieć, że jeszcze niedawno szef streamingowego giganta, Ted Sarandos mówił, że kino to „przestarzały pomysł dla większości ludzi”.

Platforma planuje, co prawda kilka kinowych premier wybranych tytułów, w tym takich jak: „Frankenstein” od Guillermo del Toro, „Żywy czy martwy” w reżyserii Riana Johnsona czy „Opowieści z Narnii” tworzone przez Gretę Gerwig. Cały czas są to jednak pojedyncze przypadki, które mają jedynie sprawić wrażenie przychylności Netfliksa do kinowego krajobrazu.

Twórcy serialu, Matt i Ross Dufferowie, od dawna marzyli o kinowej premierze finału. W rozmowie z Variety przyznali, że duży ekran był „naturalnym miejscem, by pożegnać tę historię”.

„Jesteśmy niesamowicie podekscytowani, że fani będą mogli zobaczyć finałowy odcinek w kinach – o tym marzyliśmy od lat. Jesteśmy wdzięczni Tedowi, Beli i całemu Netfliksowi za to, że sprawili, iż to marzenie się spełniło. Zobaczenie tego z publicznością, na wielkim ekranie, z niesamowitym dźwiękiem, to idealny sposób, by zakończyć tę przygodę” – napisali w oświadczeniu.

zdj. Netflix