Nie możecie doczekać się „Odysei” Nolana? Prime Video ma dla Was idealny film

Christopher Nolan szykuje dla swoich widzów wyjątkowe widowisko, ale do premiery filmu Odyseja” zostało jeszcze sporo czasu. Prime Video ułatwi Wam oczekiwanie, choćby przez jeden wieczór. Do serwisu wpadł właśnie jeden z ostatnich filmów opartych na słynnym dziele Homera. W głównej roli  nominowany do Oscara!

„Powrót Odyseusza” dostępny na Prime Video!

W polskim streamingu film w reżyserii Uberta Pasoliniego śmiga od lutego tego roku. Do tej pory produkcja była jednak dostępna tych w serwisach VOD, w których trzeba było zapłacić za nią dodatkową opłatę. Teraz „Powrót Odyseusza” zasilił ofertę platformy Prime Video. Co wiemy o tej produkcji?

Po dwudziestu latach nieobecności Odyseusz wylądował na brzegach Itaki, wychudzony i nie do poznania – czytamy w oficjalnym opisie gwiazdorskiego filmu Ulberta Pasoliniego. Król w końcu wrócił do domu, ale wiele zmieniło się w jego królestwie, odkąd wyjechał walczyć w wojnie trojańskiej.

Możemy tylko zastanawiać się, czemu nie było o tym filmie głośniej, gdy debiutował we wrześniu 2024 roku za oceanem. Choć w Polsce przyjęto go raczej umiarkowanie pozytywnie, to za granicą zgromadził już mnóstwo znakomitych recenzji. W recenzjach zachwycano się kreacjami aktorskimi (są tu przede wszystkim Ralph Fiennes jako Odyseusz Juliette Binoche jako Penelopa) i reżyserią Pasoliniego, która angażuje pomimo, że film pomija tę część historii Odysa, którą tradycyjnie uważa się za najbardziej ekscytującą. W niejednym tekście znalazła się też wzmianka, że to świetne wprowadzenie do atrakcji, które zaproponuje widzom film Nolana.

Sprawdź też: „Wicked 2” na pierwszym zwiastunie! Czy przebije sukces poprzednika?

„Powrót Odyseusza” – czy warto obejrzeć? Opinie o filmie

Powrót Odyseusza oferuje mistrzowski popis aktorstwa głównego bohatera, ale brakuje mu dynamicznej narracji, która sprawia, że materiał źródłowy jest niezapominany. Najlepiej potraktować film jako surowe wprowadzenie do większej opowieści, którą Nolan pokaże nam w przyszłym roku” – napisano o filmie w jednej z surowszych recenzji, która pojawiła się na City AM.

Powrót Odyseusza ma w sobie sporo energii rodem z crowd pleasera, którą potrafi porwać widownię – niczym Gladiatory Ridleya Scotta. Jest tu prawdziwa siła” – dodano z kolei na Guardianie.

Co ciekawe, zupełnie przeciwną opinię o filmie Pasoliniego miała Deborah Ross, recenzentka z serwisu The Spectator. Oto co napisała: „Fiennes i Binoche są, oczywiście, hipnotyzujący. Mogłabym wpatrywać się w ich twarze bez końca. Jednak narracja jest tak sucha i medytacyjna, że ostatecznie wyczerpuje – i wydaje się równie zdołowana, co sam bohater”.

Sprawdź też: Netflix znów to zrobił! Kolejny gwiazdorski kryminał rozbija globalne TOP 10

Powrót Odyseusza aka Odyseja: wersja bez potworów, ale niech Was to nie zniechęci. Binoche i Fiennes wnoszą do tego mitycznego tekstu surowe, cielesne człowieczeństwo. To nadaje mu nowoczesny wymiar, który równoważy niedoskonałości filmu” – napisano z kolei w Empire.

W serwisie Rotten Tomatoes zebrał 78% pozytywnych głosów (na podstawie 86 recenzji), zdobywając tym samym „świeżą” notę. Widzowie ocenili go tylko nieco słabiej – na 77%.

W obsadzie filmu, poza Fiennesem i Binoche, są też Charlie Plummer, Marwan Kenzari i Claudio Santamara. Znacie ich z kolejno: „Wszystkich pieniądzy świata” Ridleya Scotta, „The Old Guard” oraz „Najlepsze lata”. Scenariusz napisali z kolei Edward Bond, John Collee oraz sam Pasolini.

źródło: Rotten Tomatoes / zdj. Prime Video