Swoje przyszłe serialowe przedsięwzięcie, adaptację „Talizmanu” Stephena Kinga i Petera Strauba, bracia Duffer opisują jako owoc wieloletniej pasji do dorobku króla horroru. W rozmowie z twórcami „Stranger Things” poznaliśmy nowe informacje o planowanej ze Stevenem Spielbergiem serii. Potwierdzono też, że na premierę trzeba będzie jeszcze sporo poczekać.
Głównym bohaterem powieści Kinga i Strauba jest dwunastoletni chłopak Jack Sawyer, który wyrusza w epicką podróż, aby uratować umierającą na raka matkę. Chłopak musi znaleźć potężny artefakt, tytułowy Talizman, od którego zależy nie tylko wyleczenie jego matki, ale także los równoległego świata zwanego Terytorium. „W samym sercu [Talizman] to opowieść o matce i jej synu. Ich relacji i ich uczuciu do siebie nawzajem. Cel jest taki, by to właśnie ta historia niosła serial” – opowiadali niedawno bracia Matt i Ross Duffer, którzy są, obok Spielberga, producentami wykonawczymi zapowiedzianej ekranizacji. Projekt realizowany z duetem od flagowego serialu Netfliksa znajdował w planach reżysera „Szczęk” jeszcze od lat osiemdziesiątych – Spielberg nabył prawa do adaptacji tej powieści w 1982 roku, czyli aż dwa lata przed tym, jak historia Kinga i Strauba trafiła do księgarń za oceanem.
Sprawdź też: Na co czekać po „Stranger Things”? Przeglądamy następne projekty aktorów z hitowego dreszczowca Netfliksa
W nowym wywiadzie Dufferowie potwierdzili, że mimo wysokiego priorytetu adaptacji „Talizmanu”, odbyli do tej pory tylko jedno spotkanie związane z serialem. Rzućcie okiem na pełny cytat z rozmowy z dziennikarzami Deadline'u.
MATT DUFFER: Nie wiem, czy wiecie, ale lubimy Stephena Kinga, więc to było nasze ostateczne [marzenie]. Nasz przyjaciel, Curtis Gwinn, jeden z głównych scenarzystów „Stranger Things” spytał nas, czy bylibyśmy zainteresowani. [Powiedział, że] jest serial, który omawiał z Amblinem. Natychmiast się zainteresowaliśmy. Uwielbiamy „Talizman”. Wydaje mi się, że to jedna z ostatnich wspaniałych powieści Stephena Kinga z lat osiemdziesiątych, które nie zostały wcześniej zaadaptowane. I to wyłącznie dlatego, że Amblin i Spielberg tak długo się jej trzymają.
Mają prawa [do ekranizacji] i nie pozwolili na żadną inną wersję, aż do teraz – miejmy nadzieję. To ogromna książka, naprawdę długa. Nie sądzę by kiedykolwiek zagrała odpowiednio jako film. Myślę, że do niedawna nie zagrałaby nawet jako telewizyjna produkcja. Ale znaleźliśmy się w nowej epoce, w której dochodzi do łączenia telewizji i tego wrażenia, które dają filmy, bo te produkcje mają za sobą naprawdę duże budżety.
Dzięki temu coś takiego jak „Talizman” jest wykonalne, choć nie byłoby jeszcze pięć lat temu. [Serial] wiąże się z wieloma elementami, które są podobne do „Stranger Things”. To historia dzieciaka, który chce uratować swoją umierającą mamę i wędruje do innego wymiaru, by móc tego dokonać. To historia fantasy, bardziej [od „Stranger Things”]. Ma elementy sci-fi i horroru. Ma też dużo serca. Ma wszystko, co kochamy. I najlepszego wilkołaka w historii.
(...)
Nasz oryginalny plan wobec „Stranger Things” był taki: co jeśli Steven Spielberg sfilmowałby zaginioną książkę Stephena Kinga, której nigdy nie czytaliście? Więc jak moglibyśmy teraz odpuścić projekt, który faktycznie łączy tych dwóch gości?
ROSS DUFFER: To z całą pewnością nasz wymarzony projekt. Jeśli chodzi o to, kiedy zostanie zrealizowany, to nie wiem. Dopiero co mieliśmy związane z nim spotkanie, ale dotyczył tak naprawdę tylko zarysu na pierwszy odcinek. Dzieli nas od niego jeszcze kawał drogi, ale jesteśmy naprawdę podekscytowani.
Sprawdź też: Nowe opowiadanie Stephena Kinga to cyfrowy exclusive. Gdzie możemy je przeczytać?
Projekt powstanie dla platformy Netflix, a jego głównym scenarzystą i showrunnerem został wspomniany w rozmowie Curtis Gwinn. Tymczasem bracia Duffer zabierają się już za swoje najbliższe przedsięwzięcie, czyli finałowy sezon „Stranger Things”. Jak dowiedzieliśmy się parę dni temu, obaj twórcy mają konkretny plan wobec ostatnich odcinków.
Źródło: Comic Book / zdj. Warner Bros.