Nie żyje James Caan. Aktor znany z „Ojca chrzestnego” miał 82 lata

Nie żyje James Caan, amerykański aktor filmowy i teatralny znany szerszej publiczności przede wszystkim ze swojej roli Santino Sonny’ego Corleone w „Ojcu chrzestnym”. Zmarł w wieku 82 lat.

James Caan urodził się na Bronksie w 1940 roku w rodzinie żydowskich imigrantów z Niemiec. Początkowo studiował prawo i historię na Hofstra University i próbował swoich sił w sporcie oraz dorabiał jako ratownik. Dopiero w 1960 roku zaczął pobierać lekcje w nowojorskiej szkole Neighborhood Playhouse, gdzie poznał swojego mentora Sanforda Meisnera. Zadebiutował na Off-Broadwayu w spektaklu „I Roam”, a później zaliczył kilka kolejnych występów na samym Broadwayu. Popisy na deskach teatru szybko zwróciły na niego uwagę telewizyjnych producentów. Wystąpił w epizodycznych rolach w takich produkcjach jak „Nagie Miasteczko”, „Route 66”, „Alcoa Premiere”, „Nietykalni” czy „Doktor Kildare”. Swój debiut na dużym ekranie zaliczył w komedii romantycznej „Słodka Irma” z 1963 roku, gdzie wystąpił obok Jacka Lemmona i Shirley MacLaine. Pierwszą poważniejszą rolą w jego karierze była kreacja sadystycznego chuligana w produkcji „Kobieta w klatce” z 1964 roku. Rok później wystąpił u Howarda Hawksa w dramacie „Czerwona linia 7000”, a rok później pojawił się na ekranie w westernie „El Dorado”, gdzie wystąpił obok Johna Wayne'a i Roberta Mitchuma.

W 1969 roku rozpoczęła się jego współpraca z Francisem Fordem Copolą. Ich pierwszym wspólnym filmem był dramat „Ludzie deszczu”, a następnie panowie spotkali się na planie „Ojca chrzestnego”, w którym Caan pojawiał się jako Santino Sonny Corleone, najstarszy syn Vita Corleone. Kreacja zapewniła aktorowi pierwszą nominację do Oscara i drugą do Złotego Globu — pierwszą otrzymał w 1966 roku za występ w filmie „The Glory Guys”. W kolejnych latach nigdy już nie powtórzył sukcesu, jakim była nominacja do Oscara, ale dwukrotnie walczył o statuetkę Złotego Globu za role w filmach „Gracz” z 1974 roku i „Zabawna dama” z 1975 roku. Ostatnio mówiło się, że może dołączyć do obsady filmu „Megalopolis”, którego realizację od lat zapowiadał Francis Coppola.

Do jego rozpoznawalnych kreacji należą też te w sportowym filmie science fiction „Rollerball” z 1975 roku, kryminale „Elita zabójców” oraz horrorze „Misery” na podstawie powieści Stephena Kinga, w którym zagrał pisarza torturowanego przez swoją psychopatyczną wielbicielkę. Ostatnim filmem, w którym wystąpił, jest pozostający w postprodukcji „Gun Monkeys”, gdzie na ekranie towarzyszyli mu Morena Baccarin, Pierce Brosnan czy Fredric Lehne.

źródlo: zdj. Columbia Pictures