Wygląda na to, że fani „Silent Hilla” już wkrótce doczekają się kolejnego filmowego widowiska na motywach gry Hideo Kojimy. O przewidzianym na przyszły rok następnym filmie cyklu zapoczątkowanego w 2006 roku opowiedział w wywiadzie reżyser pierwszego widowiska Christophe Gans.
Pierwsza odsłona kinowego „Silent Hilla”, w której główną rolę zagrała Radha Mitchell (na drugim planie pojawił się też Sean Bean) zawędrowała na ekrany ponad piętnaście lat temu. Na globalnym rynku film zarobił nieco ponad sto milionów dolarów, przy budżecie wynoszącym mniej niż połowę tej sumy. Przyzwoite przyjęcie pośród fanów pierwowzoru pociągnęło za sobą kontynuację. „Silent Hill: Apokalipsa”, sequel zrealizowany sześć lat później, był jednak zarówno krytyczną, jak i komercyjną porażką i – jak mogłoby się wydawać – gwoździem do trumny dalszych przedsięwzięć adaptacyjnych.
A jednak, jak tłumaczy w nowym wywiadzie Cristophe Gans, nie wszystko jest jeszcze stracone i Hollywood najwyraźniej wciąż próbuje od nowa podejść do pomysłu ekranizacji. Na łamach francuskiego magazynu Jeuxvideo, reżyser filmu z 2006 roku wyjawił wręcz, że następna odsłona „Silent Hilla” może pojawić się na ekranach już w przyszłym roku. Miałaby opowiedzieć zupełnie nową historię, niezależną od poprzednich odsłon cyklu.
Scenariusz nowego „Silent Hilla” jest kompletnie niezależny od dwóch poprzednich filmów i respektuje sposób, w jaki rozwijały się [gry] „Silent Hill”. Najczęściej opowiadają one niezależne historie. „Silent Hill” jest w tym sensie trochę jak „Strefa mroku”, czwarty wymiar, miejsce, w którym wszystko może się zdarzyć. Pracowałem nad „Silent Hillem” w stylu roku 2023 – bo nowy film zadebiutuje właśnie w przyszłym roku – a nie takim „Silent Hillem”, jaki wyobrażałem sobie w 2006 roku. [Nowy] „Silent Hill” jest przeznaczony dla współczesnej widowni, podchodząc jednocześnie z ogromnym szacunkiem dla sagi [gier].
Warto podkreślić, że poza wypowiedzią Gansa (kolejną – bo reżyser wspominał o projekcie już w 2020 roku) nie dysponujemy jeszcze żadnymi informacjami dotyczącymi nowej odsłony dreszczowca na podstawie gier Konami. Nie wiemy też, w jakim charakterze w realizację zaangażowany jest twórca pierwszej części (na portalu IMDb Gans widnieje jednak jako reżyser filmu), ani czy produkcja trafi na wielki ekran, czy zasili ofertę jednej z usług streamingowych.
Sprawdź też: J.J. Abrams jednak nie dogadał się z HBO. Serial „Demimonde” nie powstanie
źródło: Comicbook / zdj. Sony