O najnowszej ekranizacji powieści „Morderstwo w Orient Expressie” Agathy Christie w reżyserii Kennetha Branagha pisaliśmy tutaj w listopadzie ubiegłego roku przy okazji kinowej premiery. Film zadebiutował już na fizycznych nośnikach, choćby w USA, a tamtejsze dyski Blu-ray i 4K Ultra HD zostały zaopatrzone w polskie napisy i lektora. Autorem muzyki do tegoż obrazu jest Patrick Doyle, którego partytura właśnie zawitała do sklepów w edycji na winylu (w sprzedaży od 2 lutego 2018 roku). Poniżej recenzja soundtracku LP.
Patrick Doyle „Murder on the Orient Express”
(Fox Music/Sony Classical/Music On Vinyl/JAWI, 2017)
Recenzja muzyki zawartej na płytach:
Współpraca Doyle'a z reżyserem Kennethem Branaghem od niemal trzech dekad owocuje znakomitymi muzycznymi ilustracjami. O tym, że artyści rozumieją się doskonale, świadczą ścieżki dźwiękowe m.in. do nagradzanego Henryka V – debiutu reżyserskiego Baranagha, kilku innych szekspirowskich ekranizacji – w tym Hamleta (za którą otrzymał nominację do Oscara), jak również adaptacji Frankensteina Mary Shelley czy niedawnego Kopciuszka. Patrick Doyle jest odpowiedzialny za soundtracki do niemal 50 filmów. Tegoroczne Morderstwo w Orient Expressie jest koronnym przykładem tego, że Doyle, odpowiednio zainspirowany, potrafi wyczarować wrażliwe, romantyczne i przejmujące suity, które w przypadku adaptacji Christie funkcjonują znakomicie jako backdropowe tło dla intrygi, a w kilku momentach wysuwają na pierwszy plan, zapewniając – w połączeniu z pięknymi zdjęciami – naprawdę wspaniałe doznanie estetyczne.
Album otwiera zaskakująco szybkie The Wailing Wall, kompozycja towarzysząca belgijskiemu detektywowi Hercule Poirot w rozwiązaniu sprawy w Jerozolimie. Wpływy etniczne odznaczające się w perkusji, flecie i egzotyczniejszych instrumentach będą pobrzmiewać częściej w tym i dwóch kolejnych utworach, tj. dopóki genialny inspektor nie wsiądzie na pokład pociągu relacji Stambuł-Calais, a narracja filmu niespiesznie wyruszy w stronę tytułowej zbrodni. Nadmienię jeszcze, że tempo i nastrój tego krótkiego, bo jedynie dwuminutowego, pierwszego utworu przywodzi na myśl ekranizacje przygód Sherlocka Holmesa w reżyserii Guya Ritchiego. Jakkolwiek poprawnie wspominam tamtą produkcję, to w kolejnych kompozycjach Patrick Doyle stawia (jeśli chodzi o ogólny ton partytury) na ciekawsze, choć klasyczniejsze muzyczne rozwiązania. Temat The Orient Express to majestatyczny początek przygody, nic nie zapowiada przyszłych, makabrycznych wydarzeń. Utwór wprowadza jeden z przewodnich tematów filmu, jak również elegancki motyw protagonisty, który będzie subtelnie odznaczał się w wielu kolejnych kompozycjach. Optymistyczny ton nie ulega zachwianiu, aż do szóstego utworu na płycie – Judgement. W tym miejscu partytura ulega drastycznej zmianie – kolejne kilka utworów aż do Twelve Stab Wounds obfituje w harmonie zagęszczające atmosferę tajemnicy, budując przy tym drugi, spójny motyw Morderstwa. Ostatni, trzeci fundament ściezki dźwiękowej Doyle wprowadza w The Armstrong Case. Motyw oparty na fortepianie i skrzypcach jest uroczy i poruszający, w strukturze opowieści idealnie ilustruje kolejny tonalny zwrot akcji. Znaczna część kolejnych utworów bazuje na wcześniej wprowadzonych motywach, zwłaszcza w Judgement. Niektóre – takie jak Keep Everyone In i Dr. Arbuthnot – wyraźnie underscore'ują sceny akcji. Na uwagę zasługuje też piękne It Is Time rozwijające, kluczowy w filmie Branagha, motyw Armstrongów. Utwór stanowi w tym względzie preludium do najdłuższego na płycie – Justice, w którym Doyle podsumowuje śledztwo Hercule Poirot wzruszającym i tragicznym dźwiękiem smyczków, zawiązanych w końcu w akompaniamencie dźwięków fortepianu i harfy. Moralny konflikt, z jakim mierzy się detektyw w finale Morderstwa w Orient Expressie, znajduje tu idealne, muzyczne odwzorowanie. Na koniec powraca jeszcze świetnie oddający postać Agathy Christie motyw Poirot. Napisom końcowym produkcji towarzyszy motyw z The Armstrong Case w wersji wokalno-instrumentalnej, w wykonaniu grającej jedną z głównych ról Michelle Pfeiffer. W jej spokojnym Never Forget słychać emocje o delikatnie disneyowskim zabarwieniu.
Słowem podsumowania – partytura Patricka Doyle'a stanowi piękne osiągnięcie. Podczas gdy jego romantyczne i czarujące harmonie do Morderstwa w Orient Expressie nie stanowią w żadnej mierze przełomu w sztuce, niosą z sobą czystą magię kina i styl, który – ma się wrażenie – zbyt długo pozostawał poza dużym ekranem.
Autorem powyższej recenzji jest Jacek Werner.
Spis utworów:
LP1 – SIDE ONE:
- The Wailing Wall (01:43)
- Jaffa to Stamboul (01:27)
- Arrival (02:02)
- The Orient Express (01:28)
- Departure (01:00)
- Judgement (02:29)
- Touch Nothing Else (02:53)
LP1 – SIDE TWO:
- MacQueen (02:19)
- Twelve Stab Wounds (02:58)
- The Armstrong Case (01:21)
- Mrs. Hubbard (01:33)
- This is True (02:51)
- Keep Everyone Inside (01:24)
- Confession (01:50)
LP2 – SIDE THREE:
- Geography (01:24)
- One Sharp Knife (02:23)
- Ma Katherine (01:09)
- True Identity (02:07)
- Dr. Arbuthnot (01:53)
- It Is Time (01:06)
LP2 – SIDE FOUR:
- Justice (09:29)
- Poirot (02:39)
- Never Forget (03:58) – muzyka: Patrick Doyle, słowa: Kenneth Branagh, śpiewa: Michelle Pfeiffer
- Orient Express Suite (03:19)
Czas trwania albumu: 56:45
Opis i prezentacja wydania:
Również i w przypadku soundtracku do „Morderstwa w Orient Expressie”, holenderska wytwórnia fonograficzna Music On Vinyl i jej oddział At The Movies, stanęły na wysokości zadania, dostarczając w ręce klientów produkt najwyższej jakości. Znowuż otrzymaliśmy wydanie w przezroczystej, grubej i elastycznej folii z PVC, na której w prawym górnym rogu umieszczono srebrną nalepkę (z logotypami At The Movies i Music On Vinyl), informującą o jego specyfikacji (płyty o wadze 180 g), zaś z tyłu okrągłą i przezroczystą pieczęć – jej odklejenie umożliwia dostęp do najbardziej interesującej nas zawartości. W skład wydawnictwa wchodzą następujące elementy:
- Gatefold – dwuskrzydłowy, rozkładany, służący do przechowywania longplayów i bookletu. Wykonano go z grubej i solidnej tektury, pokrytej połyskliwym laminatem, dzięki czemu estetyka ogółu znacząco wzrasta. Po jego rozłożeniu ukazuje się sylwetka Poirota o twarzy Kennetha Branagha i tytułowy Orient Express na tle zaśnieżonego krajobrazu, a po lewej stronie można także zapoznać się z wpisem Patricka Doyle’a, uchylającym rąbka tajemnicy z pracy przy filmie. Z tyłu gatefoldu znajduje się spis utworów na poszczególnych krążkach.
- Booklet – liczy aż sześć stron i zawiera prawie wszystkie niezbędne informacje: wykaz najważniejszych osób, które brały udział w przygotowaniu i nagraniu albumu, podziękowania od kompozytora dla ludzi zaangażowanych w projekt, notkę o autorstwie piosenki „Never Forget”. Wisienką na torcie tegoż rarytasu są przede wszystkim przepięknie wystylizowane zdjęcia – z racji gabarytów edycji score’u na winylu, są duże i naprawdę mogą się podobać – a przedstawiają głównych bohaterów filmu, na które aż miło popatrzeć. Pomagają one wczuć się w nastrój i jednocześnie urozmaicają odsłuch płyt.
- Dwie płyty winylowe – recenzowane tu wydanie z płytami w niebieskim kolorze, zostało wypuszczone w limitowanym do 1000 sztuk nakładzie. Każda ze stron dwóch dysków została oznakowana czarną etykietą z odpowiednim numerem (ONE, TWO, THREE i FOUR), niestety bez listy utworów i czasów ich trwania. 12-calowe placki natomiast zostały niezwykle starannie wytłoczone – nie uświadczymy u nich żadnych technologicznych niedoróbek w postaci szpetnie odstających kawałków tworzywa, co niestety nagminnie zdarza się u niektórych wydawców. Winyle zaś zapakowano do czarnych kopert, wyłożonych cienką i antystatyczną folią, minimalizującą praktycznie do zera osadzanie się drobinek kurzu oraz zapobiegającą elektryzowaniu się płyt.
Całość wydawnictwa została zdominowana przez ciemne barwy i bardzo wyraziste czerwone akcenty: przykładowo na froncie wykorzystano teaserową wersję kinowego plakatu, a wnętrze bookletu ozdobiono zestawem aż 11 fotosów, przedzielonych informacjami tekstowymi. Tutaj każdy z elementów pasuje do siebie – to w głównej mierze zasługa spójnej szaty graficznej ogółu.
Kolejne, wyśmienite wydanie soundtracku od Music On Vinyl, przepięknie opracowane i przebogate pod względem zawartości. Posiada ono wszystkie obowiązkowe składowe, by cieszyć oko nabywcy – zapewne znajdzie się na półce niejednego kolekcjonera muzyki filmowej na płytach analogowych.
Oceny końcowe
Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.
Gdzie kupić soundtrack z filmu „Murder on the Orient Express” (LP)?
- Mediamarkt.pl – 169 zł
- Saturn.pl – 169 zł
Soundtrack można także nabyć w stacjonarnych punktach sieci Media Markt i Saturn w cenie ok. 150-170 zł. Lista sklepów znajduje się na stronie Music On Vinyl pod tym linkiem.
Wydanie do recenzji otrzymaliśmy dzięki uprzejmości firm JAWI i Music On Vinyl.
źródło: zdj. Twentieth Century Fox