Przeżyjmy to jeszcze raz. Część 2. Recenzja komiksu „Star Wars. Mandalorianin” tom 2

Din Djarin i najpopularniejsza maskotka z uniwersum Star Wars powracają. Tym razem jeszcze nie w nowych przygodach na ekranie tylko w drugiej części adaptacji pierwszego sezonu serialu „The Mandalorian”. Przekonajcie się, jak wypada komiksowa wersja popularnego widowiska Disney+!

Drugi tom „Mandalorianina” w niczym nie odbiega od pierwszej części perypetii tytułowego bohatera. Czytelnicy ponownie otrzymują skrótową wersję wydarzeń znanych z serialu i nic ponadto. Rodney Barnes ani razu nie pokusił się o uczynienie lektury w żaden sposób atrakcyjniejszej dla tych, którym losy Dina Djarina są dobrze znane. Ani rysownik, ani tym bardziej scenarzysta, nie wykorzystali możliwości oferowanych przez komiks do zaprezentowania jakiegoś fragmentu w nieco zmienionej formie bądź z inną perspektywą na przedstawioną sytuację. Wszystko jest wierną kopią „The Mandalorian”. Po cichu liczyłem na to, że w finałowych zeszytach panowie zdecydują się na dodanie do opowiadanej historii czegoś od siebie. Tak się jednak nie stało. Szkoda. Otrzymaliśmy już nieco książkowych i filmowych pozycji opartych na aktorskich produkcjach z uniwersum Star Wars i mało wśród nich było tak nudnych przekładów jak obie części „Mandalorianina”. Temat szerzej opisałem w recenzji poprzedniego tomu i aby nie powielać treści tam was teraz odsyłam. Swoją drogą, ciekawi mnie jak pod względem poszerzania wydarzeń znanych z ekranu wypadnie adaptacja kolejnego sezonu. Nie liczę na to, że coś się zmieni, ale pewnie i tak po nią sięgnę i sprawdzę.

Star Wars Mandalorianin tom 2 recenzja komiksu

Drugi tom, podobnie do pierwszego, mogę polecić przede wszystkim tym, którzy nie znają i z jakiegoś powodu nie planują oglądać serialu z Disney+ (choć przygotujcie się na to, że po skończeniu komiksu prawdopodobnie będziecie chcieli obejrzeć produkcję z Pedro Pascalem w roli głównej). Jeśli zdecydują się na lekturę „Mandalorianina”, to powinni być zadowoleni. Tytułowy bohater kontynuuje swoją wędrówkę przez Odległą Galaktykę. Poznajemy nowe, barwne postacie, powracają stare twarze, a fabuła w znacznej mierze skupia się na Dziecku i przedstawicielach dawnego Imperium Galaktycznego, którzy chcą dorwać „małego Yodę”. Din Djarin opiekuje się maluchem i pilnuje go przed innymi, a czasami sam jest przez niego chroniony. Z ciekawszych wątków warto wspomnieć o retrospekcjach. Przeszłość Dziecka wciąż spowija tajemnica, ale za to dowiadujemy się czegoś więcej na temat samego Mando. Czyta się to przyjemnie, a do zrozumienia komiksu wystarczy wyłącznie znajomość pierwszej części oraz filmów z gwiezdnej Sagi, więc może to być też dobry punkt wyjścia do dalszego poznawania tego uniwersum.

Od strony wizualnej drugi tom „Mandalorianina” prezentuje się minimalnie lepiej niż pierwszy. Georges Jeanty ze swoimi pracami wciąż nie ma szans, by dostać się do pierwszej ligi artystów komiksowych, ale z drugiej strony przygotowanych przez niego plansz nie mogę nazwać nieudanymi. Postacie, lokacje, statki i tła z reguły wychodzą mu przyzwoicie. Co prawda czasami Jeanty nie radzi sobie z twarzami, ale za to dobrze wypada w licznych scenach akcji. No i otrzymujemy tu więcej scen w kosmosie i być może to właśnie widok statków kosmicznych wpłynął na poprawę mojej oceny. Z pewnością słowa o lepszym odbiorze rysunków Jeanty’ego nie mają nic wspólnego ze zmianą osoby odpowiedzialnej za nakładanie tuszu. Gdyby nie nowe nazwisko na okładce, to nawet bym się nie zorientował, że doszło do roszady na tym stanowisku.

„Star Wars. Mandalorianin” to sympatyczna opowieść, którą można polecić albo osobom nieznającym serialu, albo ogromnym miłośnikom losów Mandalorianina i Dziecka lub ogólnie historii z Odległej Galaktyki. Jeśli nie należysz do żadnej z tych grup, a chcesz sięgnąć po jakąś pozycję z tego uniwersum, to lepiej sięgnij po inny komiks Star Wars z bogatej oferty wydawnictwa Egmont

Oceny końcowe komiksu „Star Wars. Mandalorianin” tom 2

3+
Scenariusz
3+
Rysunki
5
Tłumaczenie
4
Wydanie
2
Przystępność*
3+
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6. 

*Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum. 

Egmont zapowiedzi luty 

Specyfikacja

Scenariusz

Rodney Barnes

Rysunki

Georges Jeanty

Oprawa

miękka ze skrzydełkami

Druk

kolor

Liczba stron

136

Tłumaczenie

Jacek Drewnowski

Data premiery

28 lutego 2024 roku

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Zdj. Egmont / Marvel