Rachel Zegler przerywa milczenie i opowiada o swojej Królewnie Śnieżce: Będzie liderką

Rachel Zegler promuje teraz nowe „Igrzyska śmierci”, w których zagrała główną rolę, ale pozwala jej to także zabrać w końcu głos w sprawie przesuniętej na 2025 rok premiery filmu o Królewnie Śnieżce. Aktorka przerwała milczenie i opowiedziała o tym, jak postrzega swoją rolę w nowej produkcji Disneya.

Rachel Zegler wraca do tematu nowej Królewny Śnieżki: Będzie liderką

Przez ostatnie miesiące ze względu na trwające strajki Rachel Zegler nie udzielała wywiadów i nie wypowiadała się na temat swoich najbliższych ról, w tym właśnie roli Królewny Śnieżki. W tak zwanym międzyczasie Disney zdążył przesunąć premierę filmu z marca przyszłego roku na 21 marca 2025 roku. Informacja ta wywołała lawinę spekulacji na temat powodu, dla którego studio zdecydowało się na aż tak mocne przesunięcie premiery. Pojawiły się przecieki sugerujące, że Disney dostrzegł problem związany z tym, jak odbierana jest nowa produkcja o Śnieżce i chce przeprowadzić serię dokrętek, aby stworzyć film, który będzie miał jak największe szanse na osiągnięcie finansowego sukcesu. Raporty donoszą, że budżet filmu przekracza 200 mln dolarów, a niektóre ze źródeł sugerowały nawet o astronomicznej kwocie 300 mln dolarów. Źródłem kontrowersji i całego zamieszania związanego z projektem była po części sama Rachel Zegler. Aktorka naraziła się fanom oryginalnej animacji swoimi wypowiedziami, w których przekonywała, że film z 1937 roku nie przetrwał próby czasu, a jej zdaniem filmowy książę był wręcz prześladowcą Śnieżki.

Rachel Zegler jako Królewna Śnieżka liderka

Zegler często powtarzała też w wywiadach, że jej Królewna Śnieżka będzie marzyła o zostaniu liderką, a nie o tym, żeby zostać uratowaną przez Księcia. Po miesiącach milczenia na temat produkcji Disneya aktorka rozwinęła tę kwestię w najnowszym wywiadzie.

Wtedy pojawia się w niej coś z liderki, i bardzo mnie ucieszyło, że scenarzyści chcieli, aby taka była” – stwierdziła Zegler. „Wywodzi się to z jej wychowania, ale odnajduje to w sobie w trakcie filmu i dzięki ludziom, którzy ją kochają i okazują jej miłość. Marc Webb [reżyser] i ja nazwaliśmy to otwarciem jej trzeciego oka. Jest kilka scen, w których zachowuje się jak ktoś, kto ze znacznie większym doświadczeniem niż ona, i to jest coś, z czym się utożsamiam, coś, co słyszałam przez całe życie. Więc przeniesienie tego na postać, którą tak bardzo kocham i z którą spędziłem tyle czasu, jest z perspektywy aktorki naprawdę niesamowite i nie mogę się doczekać, aż ludzie to zobaczą” – dodała na koniec aktorka.

źródło: collider.com / zdj. Disney / Xavier Collin / depositphotos