Fede Álvarez, reżyser, który w ubiegłym roku odświeżył kultową serię filmem „Obcy: Romulus”, niespodziewanie ogłosił, że nie stanie za kamerą kontynuacji. Oficjalnie mówi o „przekazaniu pałeczki” innemu twórcy, ale w Hollywood coraz głośniej spekuluje się, że za decyzją stoją napięcia między nim a Ridleyem Scottem – producentem i ojcem serii „Obcy”.
Postać Michaela Fassbendera miała być kością niezgody między reżyserem a Ridleyem Scottem
Álvarez podkreślił w rozmowie z TooFab, że pozostaje przy projekcie jako producent – obok Ridleya Scotta, twórcy oryginalnego „Obcego” z 1979 roku i będzie wspierał rozwój filmu. „To zazwyczaj tak wygląda, oprócz Ridleya. Reżyserzy przychodzą, robią jeden film i przekazują pałeczkę kolejnemu. Ale napisaliśmy tę historię, bo naprawdę kochamy to, co zaczęliśmy w Romulusie, i chcemy kontynuować tę opowieść. Kochamy tę historię i teraz chcemy znaleźć reżysera, który naprawdę pójdzie na całość”. – wyjaśnił Álvarez.
Nie wszyscy jednak wierzą w oficjalną wersję. Znany branżowy dziennikarz Jeff Sneider w podcaście „The Hot Mic” zasugerował, że za decyzją kryją się różnice kreatywne między Álvarezem a Ridleyem Scottem. Według jego informacji twórca „Romulusa” chciał powrotu Michaela Fassbendera w roli androida Davida, lecz Scott miał to zablokować, planując samodzielnie wprowadzić tę postać w przyszłości. „To były te różnice kreatywne. Oczywiście, kto wygra w takim starciu? Ridley”. – stwierdził Sneider.
Sprawdź też: „Nieśmiertelny” z Cavillem z nową gwiazdą! Powrót kultowego duetu z „Gladiatora”
Kto więc przejmie reżyserię sequela? Na razie pozostaje to niewiadomą. Wśród spekulacji pojawia się nazwisko Noah Hawleya, który pracuje nad serialem „Obcy: Ziemia”. Nie można też wykluczyć, że sam Ridley Scott zdecyduje się ponownie stanąć za kamerą.
źródło: World of Reel/zdj. Disney