Wyobrażacie sobie, że najemnic z nawijką mógł zostać uśmiercony w ostatnim filmie? Takim niezrealizowanym na szczęście planem podzielił się właśnie sam Ryan Reynolds. Ujawnił, że był pomysł by zabić najemnika z nawijką w „Deadpool i Wolverine”. Zainterweniowali szefowie wytwórnii.
Deadpool mógł zginąć w filmie „Deadpool i Wolverine”. Jaki był plan?
Niepokorny antybohater Marvela to jedna z największych żył złota dla superbohaterskiej wytwórni, czego świadectwem był niedawno „Deadpool i Wolverine”, który pobił wszelkie rekordy, stając się najbardziej dochodowym filmem z kategorią wiekową R wszech czasów. Co jest więc ciekawe, okazuje się, że sam Ryan Reynolds nosił się z zamiarem uśmiercenia swego kultowego bohatera.
„Zawsze była taka myśl, przy ostatnim filmie, żeby zabić Deadpoola. Próbowaliśmy się wsłuchać w ten film. Ja, Shane Reid, Dead Zimmerman i Shawn Levy przepisywaliśmy trzeci akt przez chyba 45 dni” – wyjawił Reynolds w rozmowie w podcaście The Box Office. „Wytwórnia powiedziała oczywiście, że będzie fajnie pobawić się z tym gościem w przyszłości” – dodał aktor.
Sprawdź też: Rozczarowanie dla fanów horroru! Nowa propozycja Netfliksa z fatalnymi recenzjami
Warto dodać, że pozostawienie Deadpoola przy życiu otwiera możliwości na dalsze widowiska i cameo w kolejnych odsłonach MCU. Niedawno dowiedzieliśmy się, że Reynolds nie chce już solowych przygód Deadpoola i planuje kolejną kinową produkcję skoncentrowaną na grupie bohaterów. Według The Hollywood Reporter, Reynolds obecnie rozwija pomysł na nowy film o Deadpoolu, który wprowadziłby do fabuły trzech lub nawet czterech X-Menów. Choć idea ta wciąż znajduje się w początkowej fazie, to koncepcja nawiązuje do crossovera, którego widzowie pragnęli odkąd tylko Disney przejął aktywa należące do Foxa.
Obecnie Reynolds dopracowuje też scenariusz do „Boy Band”, nadchodzącej komedii studia Paramount skupionej na przebrzmiałych gwiazdach popu, próbujących odzyskać dawną chwałę.
źródło: Comicbookmovie / zdj. Marvel