Showrunnerka „Wiedźmina” wie, w którym momencie należy zakończyć serię. Czy powstaną kolejne spin-offy?

Netfliksowa seria o wiedźminie nie ma ostatnio najlepszej passy. Najpierw z produkcją pożegnał się Henry Cavill, a parę dni temu jej prequel okrzyknięto najgorzej ocenianym serialem w historii serwisu Rotten Tomatoes. Mimo to, w nowym wywiadzie Lauren S. Hissrich wyjawiła, że streamingowy „Wiedźmin” może doczekać się kolejnych pobocznych produkcji. Showrunnerka serialu zna też zakończenie głównej serii. 

W rozmowie z serwisem Collider Lauren S. Hissrich wyjawiła, że ma już wyraźny zamysł na to, jak zakończyć streamingową opowieść Geralta z Rivii. „Zawsze zależało mi na tym, by wiedzieć gdzie ta historia się skończy. Gdy zaczynasz pisać takie historie nie wiedząc dokąd zmierzają, istnieje duża szansa, że się pogubisz” – tłumaczyła showrunnerka. Przypomnijmy, że wcześniejsze sugestie streamera wskazywały, że „Wiedźmin” może liczyć sobie nawet 6-7 sezonów. 

Myślę sobie, że to [ile potrwa seria i czy powstaną kolejne spin-offy] jest bardzo interesującą kwestią. (...) Tak, bardzo dobrze wiem, jak zakończy się seria” – kontynuowała Hissrich. „Wiem, na którym sezonie się skończy. Wiem na czym dokładnie. To bardzo, bardzo ekscytujące”.

Z wywiadu dowiedzieliśmy się, że – podobnie jak oryginalna seria – wiedźmińska saga na Netfliksie zakończy się na wątkach z „Pani Jeziora”, piątej części cyklu Andrzeja Sapkowskiego. Ponieważ jednak powieści czerpią inspirację z arturiańskich legend, potencjał na dalsze rozwijanie świata, już poza główną opowieścią, jest ogromny – czytamy w artykule Collidera. „Ciągle pytają mnie, czy powstaną dalsze sequele, prequele i spin-offy. Zdecydowanie, tak myślę. W pewnym sensie, książki Sapkowskiego nie stawiają żadnych limitów” – tłumaczyła Hissrich, żartując nieco dalej, że w jej opinii serial mógłby trwać tak długo, że sama zdąży posiwieć i zacząć wcielać się w Geralta. Przypomnijmy – już na poważnie – że „Wiedźmin” zetknął się ostatnio z koniecznością recastingu tytułowej roli. Od czwartego sezonu rolę łowcy potworów przejmie od Henry'ego Cavilla Liam Hemsworth.

Showrunnerka serii i główna architektka streamingowego świata „Wiedźmina” dodała, że znajomość powieściowych pierwowzorów nie odbierze miłośnikom serialu zaskoczeń przy obcowaniu z następnymi sezonami: „Myślę, że sporo ludzi myśli, że do projektowania sezonu serialu telewizyjnego podchodzi się mówiąc, że to będzie adaptacja, powiedzmy, konkretnego tomu. A jak widać [po poprzednich sezonach] nie jest to podejście, którego bylibyśmy w stanie się trzymać. Są takie książki, jak chociażby Krew elfów, którą luźno zaadaptowaliśmy w sezonie drugim. Ta powieść nie miała wystarczająco dużo akcji, byśmy mogli zamknąć się na niej samej. Musieliśmy wprowadzić do [sezonu drugiego] elementy Chrztu ognia i elementy z opowiadań z poprzednich książek. (...) sezon drugi otworzyła adaptacja Ziarna prawdy. Wiedzieliśmy, że musimy być elastyczni w odniesieniu do tego, jak wydarzenia [sagi] rozdzielono na konkretne tomy”. 

Przypomnijmy, że w trzecim sezonie „Wiedźmina” trójka głównych bohaterów – Geralt, CiriYennefer, której powierzono szkolenie dziewczyny – trafią do twierdzy w Aretuzie. Licząc na dowiedzenie się czegoś więcej o niezwykłych mocach drzemiących w Ciri, trio trafia w sam środek pełnego podstępów konfliktu, pełnego korupcji, czarnej magii i nikczemności. Jak zapowiadała Hissrich inspiracją dla nowych odcinków „Wiedźmina” będzie drugi tom sagi Sapkowskiego, czyli „Czas pogardy”.

Scenariusz pierwszego odcinka następnej serii napisał Mike Ostroski („Czarna lista”). Z kolei za kamerą stanął Stephen Surjick, twórca mający w dorobku dwa odcinki sezonu drugiego oraz wybrane epizody takich produkcji jak „Reacher”, „The Umbrella Academy” oraz „Zagubionych w kosmosie”.

źródło: Collider / zdj. Netflix