Film o prawicowym influencerze niespodziewanym hitem. „Sok z żuka” zalał kina!

W kinach rządzi od dwóch tygodni „Sok z żuka 2”. Widzowie cały czas chcą najchętniej oglądać Michaela Keatona, Winonę Ryder i Jennę Ortegę, ale swoje rekordy w tle nowego hitu Warnera bije też megahit Marvela. Produkcja o wspólnych przygodach Deadpoola i Wolverine'a pokonała właśnie „Ostatniego Jedi” i na celowniku ma pierwszą produkcję o Avengersach.

„Sok z żuka 2” nadal świetnie zarabia w kinach

Prowadzenie w kinach utrzymał film „Sok z Żuka 2”. W trakcie drugiego weekendu nowa produkcja wyreżyserowana przez Tima Burtona zebrała od amerykańskich widzów 51,6 mln dolarów, co oznacza spadek na przestrzeni tygodnia o 53,5%. To drugi najlepszy wynik podczas drugiego weekendu we wrześniu w całej historii amerykańskiego przemysłu kinowego. W zaledwie 10 dni film pokonał już takie produkcje jak „Ciche miejsce: Dzień pierwszy” (160,1 mln dolarów) i „Królestwo Planety Małp” (171,1 mln dolarów). Już teraz film jest na dziewiątym miejscu w rankingu najlepiej zarabiających premier bieżącego roku. Na swoim krajowym koncie nowy „Sok z Żuka” ma już 188 mln dolarów.

Na rynkach zagranicznych film może i radzi sobie słabiej, ale jego spadek w drugi weekend wyniósł tylko 20,4% (film debiutował na siedmiu nowych rynkach), co dało bardzo dobry wynik na poziomie 28,7 mln dolarów. W sumie zebrał z międzynarodowego podwórka już 76,3 mln dolarów, a to oznacza wpływy łączne na poziomie 264,3 mln dolarów. Biorąc pod uwagę, że budżet filmu to 100 mln dolarów, studio może już liczyć zyski.

Drugie miejsce w kinach zajął debiutujący na ekranie film „Nie mów zła” od studia Blumhouse. Produkcja, której gwiazdą jest James McAvoy zebrała jednak tylko 11,5 mln dolarów. Biorąc pod uwagę, że na produkcję wydano 15 mln dolarów, studio będzie miało problem z osiągnięciem większych zysków.

Trzecie miejsce zajęła superbohaterska produkcja Marvela, czyli „Deadpool i Wolverine”. Ósmy weekend film kończy z kwotą 5,2 mln dolarów, co przekłada się na spadek wynoszący tylko 25,7%. Na krajowym koncie widnieje już 621,5 mln dolarów, co oznacza, że zgodnie z zapowiedziami nowa odsłona MCU przebiła wynik „Ostatniego Jedi” (620,2 mln dolarów) i zajmuje czternaste miejsce w rankingu wszech czasów na amerykańskim podwórku. Za kilka dni film pokona wynik pierwszej produkcji o Avengersach (623,4 mln dolarów). Z rynków zagranicznych na konto wpłynęło w ten weekend nienaganne 5,7 mln dolarów, co przekłada się na spadek o 32,1%. Międzynarodowe wpływy wynoszą na ten moment już 683,5 mln dolarów. Globalnie na koncie najnowszej produkcji Marvela znajduje się już ponad 1,3 mld dolarów. 

Tymczasem spektakularnym hitem okazał się w kinach film dokumentalny „Am I Racist” wyświetlany zaledwie w 1517 kinach. Produkcja opowiadająca historię Matta Walsha, prawicowego influencera zebrała aż 4,8 mln dolarów (3,1 tys. dolarów na kino), co jest w drugim co do wielkości wynikiem z otwarcia dla filmu dokumentalnego w USA od dekady. Lepiej radził sobie tylko zeszłoroczny film „After Death”, który wypracował na otwarcie 5,1 mln dolarów przy seansach w 2645 kinach (średnia 1,9 tys. dolarów na kino).

Wspomnijmy jeszcze na koniec o kolejnej katastrofie studia Lionsgate, które przeżywa właśnie najgorszy rok w swojej historii. Po porażkach takich filmów jak „Kruk” i  „1992” przyszła pora na następną wpadkę. W ten weekend film akcji „The Killer's Game”, którego gwiazdą jest Dave Bautista zebrał od widzów zaledwie 2,6 mln dolarów. Dla produkcji, której budżet wynosi 30 mln dolarów, oznacza to kilkadziesiąt milionów straty i przypieczętowuje koszmarny okres studia Lionsgate.

Box Office – zestawienie wyników z amerykańskich kin (13-15 września)

zdj. Warner Bros.