Sony Pictures ustala nowe daty premier swoich filmów. „Madame Web” z Dakotą Johnson nie zadebiutuje w lipcu 2023

Sony Pictures robi porządki w grafiku kinowych premier zarówno tego, jak i przyszłego roku. Na skutek ostatnich decyzji włodarzy wytwórni, wakacyjną datę premiery utraciło komiksowe widowisko „Madame Web” z główną rolą Dakoty Johnson

Reżyserią najnowszego widowiska studia Sony Pictures mającego poszerzać uniwersum Spider-Mana zajmie się S.J. Clarkson pracująca do tej pory przy serialach „Jessica Jones”, „Sukcesja”, „The Defenders” czy „Orange Is the New Black”. Poza wcielającą się w główną rolę Casandry Webb, Dakotą Johnson w obsadzie są też Emma Roberts występująca w serialu „American Horror Story”, Sydney Sweeney, która zyskała sławę dzięki roli w serialu „Euforia”, Celeste O'Connor znana najbardziej ze swojej roli w filmie „Pogromcy duchów. Dziedzictwo” i  Isabela Merced mająca na swoim koncie film „Sicario 2: Soldado”. W komiksach Cassandra Webb urodziła się jako niewidoma i w wyniku genetycznych mutacji zyskała nadludzkie psychiczne zdolności. Za swoje moce przewidywania przyszłości i zdolność psychicznego wpływania na inne osoby zapłaciła jednak wysoką niepełnosprawnością fizyczną.

Premiera filmu miała odbyć się w lipcu przyszłego roku, ale w ramach najnowszej decyzji postanowiono przenieść ją o trzy miesiące. Nowy termin debiutu to 6 października 2023. Poprzednie okienko dystrybucyjne przejmie od „Madame Web” dreszczowiec „Naznaczony 5”, będący reżyserskim debiutem aktora Patricka Wilsona.

Nowe filmy z Tomem Hanksem i Russelem Crowem z datami premier. Niezatytułowana koprodukcja z Marvelem dopiero za dwa lata 

Obok „Madame Web”, Sony ustaliło nową datę premiery dla innego, nieujawnionego jeszcze widowiska powiązanego z superbohaterskim uniwersum Marvela. Tajemniczy projekt miał debiutować w październiku przyszłego roku, ale z nowego rozkładu dowiedzieliśmy się, że na ekrany trafi dopiero 7 czerwca 2024.

Niewielkiego przesunięcia doczekał się też nowy dramat z Tomem Hanskem w roli głównej. Mowa o „A Man Called Otto”, amerykańskim remake'u  szwedzkiego komediodramatu opowiadającego historię Ove Lindahla, starszego mężczyzny opłakującego swoją, zmarłą pół roku wcześniej, małżonkę. Uporządkowane życie bohatera do góry nogami wywraca pojawienie się pewnej czteroosobowej rodziny, która wprowadza się do domu po drugiej stronie ulicy. Produkcja będąca adaptacją bestsellerowej powieści Fredrika Backmana miała początkowo trafić na ekrany w sezonie bożonarodzeniowym, a teraz wiemy, że w kinach będzie można zobaczyć ją nieco wcześniej. Nowa data to 14 grudnia.

Sprawdź też: Nowe widowisko science fiction z Adamem Driverem znowu opóźnione. Tym razem na szczęście tylko o dwa tygodnie

Przyszłorocznego terminu debiutu doczekał się natomiast dreszczowiec „The Pope's Exorcist”, w którym główną rolę zagra Russell Crowe. Film poświęcony życiu jednego z najsłynniejszych egzorcystów, Gabriele'a Amortha, trafi do kin 7 kwietnia. Za kamerą znajdzie się Julius Avery, twórca dobrze przyjętego, drugowojennego horroru akcji „Operacja Overlord” z 2018 roku. 

źródło: Variety/ zdj. Sony Pictures