
Odchodzący z wydawnictwa Egmont Tomasz Kołodziejczak nigdy nie krył swojego ogromnego zamiłowania do uniwersum „Star Trek”. Po wielu latach oczekiwań, w końcu udało mu się ruszyć z publikowaniem w naszym kraju wartych uwagi komiksów z tego świata, a jednym z nich jest „Serce zbyt długo składane w ofierze”. Czy warto było czekać? Dowiecie się z naszej recenzji.
„Star Trek” to potężne i cały czas rozwijane uniwersum, w które nie jest łatwo wejść z zewnątrz. Niebawem swoją emisję zakończy serial „Star Trek: Discovery”, a obecnie na SkyShowtime można oglądać „Star Trek: Strange New Worlds”. Marka wraca więc do łask m.in. serwisów streamingowych i szuka w ten sposób nowych fanów. Z „Sercem składanym w ofierze” jest jednak inaczej. To komiks dla weteranów tego świata, którzy uwielbiają delikatne smaczki, niuanse i nawiązania do tego bogatego uniwersum. Dlatego na wstępie całkowicie odradzam zapoznawanie się z tym komiksem, jako pierwszym ze świata „Star Trek”, jeśli nie oglądaliście seriali z lat 90. Bardzo trudno będzie się Wam odnaleźć i szybko się zniechęcicie.
Wszystko dlatego, bo „Serce zbyt długo składane w ofierze” rzuca w wir akcji na stacji kosmicznej Deep Space 9, znanej z serialu o tym samym tytule (obecnie znajdziecie go na Netfliksie). Na początku miałem dość spory problem ze zrozumieniem, w jakim przedziale czasowym toczy się fabuła. Komiks sam w sobie nie wyjaśnia kompletnie nic, ale dużo pomaga z kolei posłowie Kamila Śmiałkowskiego, który dla nieco bardziej zapominalskich (takich jak ja) rzuca trochę światła na „Stację Kosmiczną”. Dowiadujemy się z niego bardzo dokładnych informacji o tym, kiedy toczy się akcja komiksu, co mi niestety niespecjalnie wiele powiedziało, gdyż „Deep Space 9” oglądałem bardzo dawno temu.
Fabularnie komiks chwyta od samego początku, gdy na Deep Space 9 – niezwykle ważnym miejscu w kosmosie, gdzie znajduje się między innymi tunel czasoprzestrzenny pozwalający podróżować do odległych zakątków wszechświata – dochodzi do zamachu. Stacja jest miejscem, gdzie ścierają się rozmaite rasy doskonale znane z innych seriali, czy filmów. Nietrudno więc o konflikt, a wybuch na stołówce tylko podgrzewa napiętą już atmosferę. Scenariusz napisany jest z perspektywy szefa ochrony stacji – Odo, któremu zlecone jest przeprowadzenie śledztwa i odnalezienie winnych. Sytuacja jak zwykle w takim przypadku nie jest oczywista, a zamiast zmierzać ku rozwiązaniom, pojawiają się kolejne ofiary.
Autorami scenariusza do „Serca zbyt długo składanego w ofierze” są weterani tego uniwersum, czyli David i Scott Tiptonowie, którzy zresztą są autorami innych komiksów w tym świecie wydawanych przez Egmont. Tutaj bawią się klimatem noir, pokazując ponure i trudne śledztwo, które do niczego nie prowadzi. Jedyne, z czym miałem problem, to ogrom postaci, które przewijają się na kartach tego komiksu. Tiptonowie na każdym kroku puszczają oko do czytelnika, który zna to uniwersum, a „Deep Space 9” i jego wszystkie sezony ma w małym palcu. Mi pozostało google’owanie, gdyż pamięć dość skutecznie zawodziła. W żadnym wypadku nie czułem się jednak przytłoczony, pewnie też dlatego, bo komiks jest dość cienki, a cała fabuła zamyka się na mniej niż 100 stronach.
Wizualnie mogło być lepiej, ale rozumiem stylistykę, w której poruszał się Greg Scott, w otwarty sposób chcąc nawiązać do nieco ponurych, ale też sztywnych lokacji znanych z serialu. Komiks jest dość ciemny, a paleta barw nadzwyczaj wąska. Mało jest w nim wyrazistych kadrów, które zapadają w pamięć, a większość akcji i tak toczy się w zamkniętych lokacjach.
Podsumowanie
„Star Trek. Stacja kosmiczna: Serce zbyt długo składane w ofierze” to kryminał w stylu noir, który kierowany jest wyłącznie do oddanych fanów uniwersum. Jestem przekonany, że będziecie się z nim świetnie bawić, wyłapując ogrom nawiązań do serialowego odpowiednika. Mnie ten komiks uświadomił, że pamięć już nie ta i „Deep Space 9” wymaga odświeżenia. Jeśli jednak nie znacie tego uniwersum, czytanie odradzam, bo komiks nie sprawi wam żadnej przyjemności.
Oceny końcowe komiksu „Star Trek. Stacja kosmiczna: Serce zbyt długo składane w ofierze”
Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.
* Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.
Specyfikacja
Scenariusz |
David Tipton, Scott Tipton |
Rysunki |
Greg Scott |
Oprawa |
miękka ze skrzydełkami |
Druk |
Kolor |
Liczba stron |
96 |
Tłumaczenie |
Marek Starosta |
Data premiery |
31 maja 2023 |
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.
zdj. Egmont / Dark Horse Comics