Simon Pegg, który wcielał się w postać Montgomery'ego „Scotty’ego” Scotta w serii filmów „Star Trek”, podzielił się swoimi wrażeniami na temat niezrealizowanego projektu Quentina Tarantino dotyczącego tej kultowej franczyzy.
„Star Trek” od Quentina Tarantino – co wiemy?
Podczas panelu na Fan Expo Boston aktor zdradził, że miał okazję zapoznać się z opisem filmu, który został przedstawiony przez J.J. Abramsa oraz producentkę Lindsey Weber. Okazało się, że wizja Tarantino na temat „Star Trek” była równie odjechana, jak jego inne dzieła.
„To, co w branży nazywamy batshit crazy,” mówił Pegg, przyznając, że pomysł Tarantino na film był absolutnie szalony. „To było dokładnie to, czego można się było spodziewać po scenariuszu Tarantino do Star Treka”. Choć Pegg nie ujawnił szczegółowych informacji, dodał, że choć nie wiedział, jak taki film przyjąłby się wśród wiernych fanów serii, z pewnością byłby to projekt, jakiego nigdy wcześniej nie widzieliśmy na ekranie. „Nie wiem, jak przyjęliby to fani, ale z pewnością byłoby to coś interesującego” powiedział.
W 2017 roku Paramount i J.J. Abrams przyjęli propozycję Tarantino dotyczącą stworzenia filmu w uniwersum „Star Trek”. Początkowo miał to być film oparty na pomyśle reżysera, a scenariusz miał napisać zespół twórców, w tym Mark L. Smith, scenarzysta „Zjawy”. Jednak realizacja projektu napotkała liczne trudności. Smith zdradził, że jednym z głównych powodów, dla których film nie powstał, była obawa Tarantino, że „Star Trek” mógłby stać się jego ostatnim filmem.
Sprawdź też: Nowy Rambo wybrany! To on zagra kultowego bohatera w nowym filmie!
Z dostępnych informacji wynika, że film miał mieć miejsce na planecie, która przypominała Ziemię z lat 30. XX wieku, z gangsterami i atmosferą charakterystyczną dla klasycznych filmów gangsterskich. Takie tło miało nawiązywać do odcinka serialu „Star Trek” zatytułowanego „A Piece of the Action”, który opowiadał o załodze „Enterprise”, która trafia na planetę, gdzie panuje kultura gangsterska lat 20. XX wieku.
źródło: Variety