Steven Spielberg znów w najwyższej formie? Pierwsze opinie o „West Side Story”

W sieci pojawiły się pierwsze opinie o zapowiedzianym na następny miesiąc remake'u „West Side Story” w reżyserii Stevena Spielberga. Z krótkich reakcji ze strony przedstawicieli branży i dziennikarzy wyłania się obraz jednego z najlepszych filmów, jakie w ostatnich latach podarował widzom słynny reżyser.

Opinie, którymi część widzów z pierwszych pokazów „West Side Story” podzieliła się na Twitterze, opisują przede wszystkim rozmach realizacyjny nowego widowiska. Remake musicalu jest według większości minirecenzji niezwykłym wizualnie (w dużej części dzięki Januszowi Kaminskiemu), wizjonersko poprowadzonym i znakomicie zagranym filmem – na pierwszy plan wysuwają się zwłaszcza pochwały wobec Ariany DeBose, Mike'a Faista i Rachel Zegler. Dodajmy, że jedyna opinia zawierająca krytyczne uwagi wobec filmu określa scenariusz „West Side Story” (który na potrzeby tej wersji przygotował Tony Kuschner, autor „Aniołów w Ameryce”), jako „przeciętny”. I w tym przypadku jednak, reżyseria Spielberga wnosi widowisko na wyższy poziom. 

Warto przypomnieć, że o nowej wersji musicalu entuzjastycznie wypowiadał się też zmarły niedawno autor tekstów do oryginalnego „West Side Story”, Stephen Sondheim. We jednym z wrześniowych odcinków programu Stephena Colberta legendarny amerykański kompozytor przyznał, że Spielberg stworzył niesamowitą wersję musicalu, która ma potencjał, by zarówno przemówić do nowo przybyłych, jak i zaskoczyć wieloletnich fanów.

Rzućcie okiem na najciekawsze dotychczasowe opinie.

West Side Story” jest fenomenalne. Steven Spielberg mówił o tym, że chce nakręcić musical przez prawie całą swoją karierą i warto było na to czekać. To Spielberg w najwyższej formie.

„West Side Story” 2.0 Stevena Spielberga to ekstatyczny wyraz kultu przodków: żywiołowo wyśnione, przebiegle spreparowane i obłędne wizualnie przebudzenie. Mocno konserwatywne, ale genialne. Nikt poza Spielbergiem nie mógłby czegoś takiego dokonać.

Koniec embarga. Widziałam dziś „West Side Story” i mogę z przyjemnością powiedzieć, ze musical wybierze się na galę Oscarów za niezwykłą stronę wizualną. Ariana DeBose jest GWIAZDĄ JAK CHOLERA, a dla Rachel Zegler to dopiero początek. Cieszę, że możemy to zobaczyć.

(...) O rany, Mike Faist jako Riff. To jedna z tych kreacji, która chwyta za kołnierz, zatrzymuje tętno i domaga się uwagi. To niezwykle rzadka przyjemność – móc patrzeć jak gwiazda formuje się przed twoimi oczami. Niezwykłe.

Steven Spielberg wyreżyserował co mógł z przeciętnego scenariusza. Nie dało się nie wywracać oczami. Wszystko co wiąże się z Jetsami było nie do zniesienia. To samo w przypadku Sharks. To panie odpowiadają za najważniejsze elementy [filmu]. Ten film należy do Zegler, DeBose i Moreno.

„West Side Story” mną wstrząsnęło. Każdy jest tu u szczytu formy. Spielberg jest mistrzem. Pod jego reżyserią, Kamiński jest czarodziejem kamery, kierującym oświetlenie na lśniącą gwiazdę, którą jest tu Rachel Zegler. Tak wieloma rzeczami można się tu zachwycać. Jest tego zbyt wiele.

W oczekiwaniu na zapowiedzianą na 10 grudnia premierę „West Side Story”, rzućcie okiem, jak odtwórcy głównych rol wypadają w nowej aranżacji piosenki „TonightLeonarda Bernsteina. Nowy fragment filmu poniżej.

 

Źrodło: Indie Wire / zdj. 20th Century Studios