„Stranger Things” to dopiero początek. Netflix planuje rozbudowanie franczyzy

Dowiedzieliśmy się ostatnio, że seria „Stranger Things” powróci z nowymi odcinkami w przyszłym roku, a teraz do sieci trafiły doniesienia, że produkcja może doczekać się spin-offów. O planach wobec świata serialu wypowiedział się Ted Sarandos odpowiadający w Netfliksie za oryginalny kontent.

W rozmowie z dziennikarzami, Sarandos określił „Stranger Things” jako „narodziny franczyzy”, sugerując że widzowie zobaczyli do tej pory zaledwie wierzchołek góry lodowej, zaś w przyszłość produkcji rozgrywających się w tym samym „uniwersum” ma być zaangażowana przede wszystkim Millie Bobby Brown. Według portalu Deadline, aktorka ma wkrótce otrzymać od Netfliksa osobny – i znacznie większy niż do tej pory – kontrakt wiążący ją ze streamerem.

Na ten moment nie wiemy, czy do realizacji spin-offów miałoby dojść dopiero po zakończeniu głównej serii, który ma rzekomo nastąpić po piątym sezonie. Plany Netfliksa nie są bynajmniej zaskakujące. „Stranger Things” pozostaje jedną z najpopularniejszych produkcji platformy. Zgodnie z danymi upublicznionymi przez streamera trzeci sezon serialu obejrzano w ciągu debiutanckiego miesiąca na niemal siedemdziesięciu milionach kont. Lepiej na Netfliksie poradziły sobie tylko seriale „Sex/Life”, „Wiedźmin”, „Lupin” i „Bridgertonowie”.

Czwarty sezon „Stranger Things” zadebiutuje na platformie Netflix w 2022 roku. Na nowy sezon złoży się 9 odcinków.

źródło: Bloody Disgusting / zdj. Netflix