James Gunn, czyli twórca dwóch poprzednich filmów z serii „Strażnicy Galaktyki” udzielił nowego wywiadu, w którym pokrótce zapowiedział, czego fani mogą oczekiwać po trzecim rozdziale cyklu. Reżyser przyznał przy tym, że „trójka” będzie finałowym spotkaniem ze Strażnikami – a przynajmniej tym składem kosmicznej drużyny.
Choć wypowiedź Gunna sugeruje też, że reżyser pozostawi furtkę do ewentualnego powrotu swoich bohaterów w innej produkcji Marvel Studios to rymuje się ona przede wszystkim z krążącymi po sieci plotkami wskazującymi na to, że w „Strażnikach Galaktyki 3” dojdzie do uśmiercenia którejś z głównych postaci.
To dla nas sam koniec, tę grupę Strażników widzowie zobaczą po raz ostatni. To duży [film]. Jest duży, mroczny i zupełnie inny od tego, czego ludzie mogą się po nim spodziewać. Chciałbym szczerze oddać te postacie i ich opowieść i podarować ludziom odpowiednie zamknięcie ich historii. Trochę się tego boje, ale staram się jak mogę.
Sprawdźcie też: Josh Brolin ma przyszłość w Marvelu? Czy aktor powróci jako Thanos i Cable?
Warto przypomnieć, że o planach wobec uśmiercenia części Strażników, Gunn wypowiadał się jeszcze latem zeszłego roku. Podczas wywiadu z serwisem ET reżyser przyznał, że główni bohaterowie byli zupełnie bezpieczni przez „przynajmniej dwa filmy” zaś widzowie będą musieli „zaczekać i zobaczyć”, jak stawki wzrosną w ich ostatniej wspólnej przygodzie.
Premiera filmu „Strażnicy Galaktyki 3” została zaplanowana na 5 maja 2023 roku. W obsadzie realizowanej od listopada zeszłego roku produkcji powracają: Chris Pratt, Zoe Saldana, Dave Bautista, Bradley Cooper, Sean Gunn, Vin Diesel, Karen Gillan i Pom Klementieff.
Źródło: Comicbook / zdj. Disney