Totalna porażka „Flasha”. Widzowie nie chcą oglądać Ezry Millera

Kolejny film DC Comics zalicza w kinach spektakularną klapę. Superbohaterskie widowisko o Flashu z Ezrą Millerem w roli głównej spotkało się z wyjątkowo chłodnym przyjęciem przez widownię i nie zwojuje kinowego przemysłu. Kiepskie humory mają zapewne też w Disneyu, którego najnowsza animacja również rozczarowała.

W pierwszy weekend „Flash” uzbierał w Stanach Zjednoczonych z kas kin tylko 55,1 mln dolarów. Nowy film Warnera nie spełnił tym samym przedpremierowych prognoz, które zakładały otwarcie przynajmniej w okolicach 60 mln dolarów. Jest to tym bardziej rozczarowujący rezultat, że niektórzy z analityków zakładali nawet otwarcie w granicach 80 mln dolarów. Na tak kiepski wynik złożyło się kilka czynników, ale jednym z tych najistotniejszych jest osoba głównego gwiazdora produkcji. Od miesięcy Ezra Miller budzi wielkie kontrowersje wśród sporej części widzów, którzy domagali się usunięcia go z filmu. Aktor oskarżany o napaść, włamanie oraz inne mniej lub bardziej poważne przestępstwa został niemal całkowicie usunięty z kampanii promocyjnej filmu. Nie brał udziału w żadnych wywiadach, a jego nieobecność zaowocowała także tym, że ograniczony udział w promowaniu wodowiska o Flashu mieli pozostali gwiazdorzy – studio nie chciało narażać aktorów na pytania dotyczące Millera. Nie pomaga też fakt, że widzowie nie wiedzą nawet, jak mają do końca traktować najnowsze widowisko Warnera w kontekście ogłoszonych kilka miesięcy temu planów na całkowite odcięcie się od poprzednich produkcji z bohaterami wprowadzonymi na ekran przez Zacka Snydera. Przeciętny widz nie ma pojęcia, czy jest to film zamykający DCEU, czy może produkcja mająca stanowić pomost pomiędzy starym uniwersum a tym tworzonym przez Jamesa Gunna?

Ostatecznie widzowie, którzy zdecydowali się na wizytę w kinie, nie byli zadowoleni z seansu. W serwisie CinemaScore filmowy „Flash” otrzymał ocenę B, czyli taką samą jak ostatni „Ant-Man”, „Eternals”, „Zielona latarnia” czy „Batman v Superman”. Ostatnio lepiej widzowie ocenili (na B+) zarówno „Czarnego Adama”, jak i drugiego „Shazama”. Jeśli chodzi o otwarcia pierwszych filmów z solowych serii o superbohaterach, to nowe widowisko odstaje zarówno od „Aquamana” z 2018 roku (67,8 mln dolarów), jak i ostatniego „Czarnego Adama” (67,0 mln dolarów). Udało się natomiast pokonać pierwszego „Shazama” z 2019 roku (53,5 mln dolarów).

Na rynkach zagranicznych nowe widowisko DC Comics zebrało w 68 krajach zaledwie 75 mln dolarów, co globalnie daje mu po pierwszym weekendzie 130 mln dolarów. Ponownie jest to wynik słabszy od „Czarnego Adama” (142,9 mln dolarów) i „Kwantomanii” (225,3 mln dolarów) oraz „Strażników Galaktyki 3” (289,3 mln dolarów). Biorąc pod uwagę słabe opinie widzów i całą sytuację związaną z Millerem, wszystko wskazuje na to, że film najprawdopodobniej nie będzie mógł liczyć na długie nogi i będzie tracił sporo widzów. Studio Warner Bros. powinno więc zacząć się oswajać z perspektywą finansowej porażki produkcji, na której stworzenie przeznaczyło ponad 220 mln dolarów.

5 najlepszych rynków zagranicznych filmu „Flash”:

1. Chiny (13,8 mln dolarów)
2. Meksyk (9,4 mln dolarów)
3. Wielka Brytania (5,3 mln dolarów)
4. Korea Południowa (3,7 mln dolarów)
5. Brazylia (3,5 mln dolarów)

Na drugim miejscu w zestawieniu weekendu znalazła się nowa animacja Pixara. Film zatytułowany „Między nami żywiołami” również nie potrafił przyciągnąć tłumów na kinowe sale i dołącza do animowanych produkcji Disneya, które w ostatnich czasach rozczarowują na dużym ekranie pod względem finansowym. Amerykanie zapłacili za bilety na seanse 29,5 mln dolarów. Podobnie jak „Flash” film też nie zdołał dobić nawet do najniższych prognoz przedpremierowych, które zakładały wynik w granicach 31-41 mln dolarów. Jest to drugie najgorsze z szerokich otwarć Pixara, które przebija jedynie wynik filmu „Toy Story” z 1995 roku. Film zebrał mniej niż „Dawno temu w trawie” z 1998 roku (33,2 mln dolarów), „Dobry dinozaur” (39,1 mln dolarów) oraz „Naprzód” (39,1 mln dolarów). Z międzynarodowego podwórka na konto filmu wpadło tylko 15 mln dolarów, co daje mu globalnie 44,5 mln dolarów. Znowu jest to wynik słabszy od „Naprzód” (68,0 mln USD) oraz „Buzza Astrala” (85,6 mln dolarów). W Polsce animacja Pixara zadebiutuje dopiero 14 lipca.

4 najlepsze rynki zagraniczne filmu „Między nami żywiołami”:

1. Chiny (5,2 mln dolarów)
2. Korea Południowa (3,2 mln dolarów)
3. Australia (1,1 mln dolarów)
4. Argentyna (1,0 mln dolarów)

Podium zamyka animacja „Spider-Man: Poprzez multiwersum”. W trzeci weekend film dorzucił 27,8 mln dolarów, co oznacza stratę względem zeszłego tygodnia o 50%. W sumie od Amerykanów produkcja Sony zebrała już 225,5 mln dolarów, czyli o 18% więcej niż przez cały swój pobyt w kinie zgromadziła pierwsza część z 2018 roku. Za zagranicznych rynkach film ma już 209 mln dolarów, co daje mu w sumie 479,2 mln dolarów globalnych wpływów. To o 27% więcej niż końcowy wynik poprzednika (375,4 mln dolarów). 

5 najlepszych rynków zagranicznych filmu „Spider-Man: Poprzez multiwersum”:

1. Chiny (41,3 mln dolarów)
2. Wielka Brytania (25,3 mln dolarów)
3. Meksyk (23,7 mln dolarów)
4. Australia (14,6 mln dolarów)
5. Brazylia (10,1 mln dolarów)

Box Office – zestawienie wyników z amerykańskich kin (16-18 czerwca)

zdj. Warner Bros.