Twórcy „Sherlocka” otwarci na ciąg dalszy serialu. Przeszkodę stanowią Benedict Cumberbatch i Martin Freeman

Pięć lat po wyemitowaniu finałowych odcinków „Sherlocka”, twórcy serialu BBC wyjawili, że pozostają otwarci na powrót do kultowych bohaterów z opowieści Arthura Conana Doyle'a. Jest tylko jeden problem. 

Sherlock”, czyli uwspółcześniona wersja przygód słynnego detektywa i jego współpracownika, doktora Watsona, dobiegła końca w 2017 roku, mając na koncie trzynaście odcinków przedstawionych w ramach czterech sezonów. Choć seria otrzymała pełnoprawne zakończenie, jej twórcy Steven Moffat i Mark Gatiss nie ukrywają, że ciąg dalszy pozostaje na tapecie. Przeszkodę uniemożliwiającą realizację stanowi jednak sytuacja obu głównych aktorów „Sherlocka”, Benedicta Cumberbatcha i Martina Freemana, którzy od czasu produkcji BBC stali się pierwszoligowymi gwiazdami Hollywood. 

„Zabrałbym się za [nowego] Sherlocka nawet i od jutra, nie wiem, dlaczego mnie o to pytacie” – Moffat odpowiedział w Radio Times na pytanie o perspektywę następnego sezonu. „Mark też jest gotowy od zaraz. Sue [Vertue, producenta serialu] tak samo. Wszyscy moglibyśmy zabrać się za to jutro – każdy z nas chciałby powrócić. Wszystko sprowadza się do Benedicta i Martina. Przez długi czas, gdy powstawały nowe sezony, obaj byli bardzo lojalni temu serialowi. A przecież z całą pewnością był on wówczas ich najniżej płatnym zatrudnieniem. Nie sądzę, by teraz chcieli się za niego zabrać. I rozumiem to. W pełni to rozumiem. Ale jeżeli ktokolwiek myśli, że to ja stoję na drodze, to mogę z całą pewnością potwierdzić, że za pisanie scenariusza wziąłbym się od jutra”.

Sprawdź też: Filmowy „Sherlock Holmes” dostanie serialowe spin-offy na HBO Max

Współtwórca serialu dodał też, że realizacja kolejnego sezonu wiązałaby się z koniecznością zaadresowania w scenariuszu śmierci Uny Stubbs, aktorki wcielającej się w Paną Hudson wynajmującą mieszkanie przy ulicy Baker Street 221B. „Wyobrażam sobie, że gdybyśmy zebrali wszystkich na planie, a ona magicznie by się na nim nie pojawiła, to byłoby nam wszystkim zbyt smutno, by móc kontynuować”.

Dodajmy, że w osobnym wywiadzie Mark Gatiss skomentował sprawę w podobnym tonie. Drugi twórca serialowej adaptacji przygód Holmesa wyjawił, że nie wyklucza następnych odcinków, ale nie spodziewa się ich w obliczu aktualnej sławy dwóch frontmanów obsady.

Sprawdź też: Wiele twarzy Doktora Strange’a. „Multiwersum obłędu” z nowymi plakatami i następną zapowiedzią

Warto też nawiązać do przywołanej przez Moffata różnicy w gaży, pomiędzy brytyjskim serialem a bieżącymi projektami obu gwiazdorów. Za zagranie w jednym sezonie „Sherlocka” Benedict Cumberbatch otrzymał wynagrodzenie w postaci ponad 500 tysięcy dolarów. Z kolei udział w najbliższym widowisku Marvela, „Doktorze Strange'u w multiwersum obłędu” przyniósł mu zysk w postaci prawie 10 milionów dolarów. Martin Freeman, za drugoplanowy udział w filmie „Czarna Pantera”, zarobił natomiast niecałe 2 miliony dolarów

Źródło: Screen Rant / Luxatic / Scrabbl