Vin Diesel podzielił się z fanami nowymi informacjami dotyczącymi przyszłości serii „Szybcy i wściekli”. Aktor zasugerował, że franczyza może zostać rozszerzona o dwa dodatkowe filmy, choć wcześniej zapowiadano, że „Szybcy i wściekli 10: część 2” będzie finałem całej sagi.
Vin Diesel chcę powrotu do korzeni
W poście w mediach społecznościowych Diesel ujawnił, że Universal Studios naciska na premierę „Szybcy i wściekli 10: część 2” w marcu 2026 roku. Jednocześnie Comcast, właściciel studia, proponuje, by historia zakończyła się w dwóch filmach, a nie jednym. Diesel podkreślił również, że scenarzysta Chris Morgan, związany z franczyzą od lat, chce, aby w nowych filmach pojawiła się scena pojednania Doma i Luke’a Hobbsa, granego przez Dwayne’a Johnsona. Powrót Hobbsa jest szczególnie istotny, ponieważ po publicznym konflikcie między aktorami Johnson nie wziął udziału w jednym z wcześniejszych filmów. Jego powrót w scenie po napisach „Szybkich 10” wywołał jednak falę spekulacji o możliwym zakończeniu konfliktu.
Diesel przyznał również, że chciałby powrócić do korzeni serii, koncentrując się na prawdziwych wyścigach ulicznych i praktycznych efektach kaskaderskich. Taka zmiana miałaby być odpowiedzią na krytykę coraz bardziej przesadzonych scen akcji, które dominowały w ostatnich częściach serii.
„Szybcy i wściekli 10” z 2023 roku zarobił 705 milionów dolarów na całym świecie, co jest wynikiem solidnym, ale znacznie niższym niż poprzednie części, które przekraczały granicę miliarda dolarów. Przy budżecie produkcyjnym wynoszącym 340 milionów dolarów, film nie spełnił w pełni oczekiwań finansowych.
Choć decyzje dotyczące liczby planowanych filmów pozostają w fazie dyskusji, sytuacja musi być napięta, gdyż najnowsza część serii ma mieć swoją premierę już za 16 miesięcy, a wciąż nie wiadomo iloma filmami zakończy się seria. Według insidera Jeffa Sneidera, Universal chce, aby jedenasty film był „oszczędny i konkretny” w odpowiedzi na nadmiernie rozdmuchany budżet poprzednika.
źródło: World of Reel/zdj. Universal