Na Disney+ zadebiutował wczoraj pierwszy odcinek nowej serii Marvela. Jak dowiedzieliśmy się z nowej rozmowy z producentem Bradem Winderbaumem („Czarna wdowa”) „What If...?” jest zaledwie jedną z wielu planowanych serii animowanych osadzonych w MCU.
Winderbaum ujawnił, że „What If...?” otworzyło wytwórni drogę do zupełnie nowych miejsc w superbohaterskim uniwersum:
Zdaliśmy sobie sprawę, jak wiele świetnych miejsc możemy odwiedzić z pomocą animacji. Każdy projekt, który szykujemy, wymaga animacji, by móc zaistnieć. Nie jesteśmy zainteresowani podjęciem licencji, która jest popularna tylko dlatego, że doczekała się filmu, a następnie zrobić na jej podstawie animowany serial. Tego nie zrobimy na pewno.
Producent dodał, że Marvel Studios pracuje już między innymi nad drugim sezonem „What If...?” oraz serią fotorealistycznych krótkich metraży opowiadających o młodszej wersji Groota. Obie produkcje znajdują się już w fazie produkcji, zaś w kolejce czeka wiele kolejnych, nieujawnionych jeszcze projektów. Nie ma natomiast na ten moment planów na żadne pełnometrażowe widowiska zrealizowane przy pomocy animacji. Winderbaum potwierdził też, że każde z kolejnych przedsięwzięć będzie mocno powiązane z resztą historii opowiedzianych w MCU.
Wszystkie nasze ambicje związane z animacją powiązane są jednocześnie z Marvel Studios, co oznacza, że wszystkie wyprodukuje Kevin Feige i wszystkie będą częścią tej samej tkanki, co reszta naszych treści. Jak będą z sobą powiązane? Cóż, czas pokaże jak rozwinie się opowieść o multiwersum.
Jeśli jeszcze nie mieliście okazji, rzućcie też okiem na naszą recenzję pierwszego odcinka „What If...?”.
Źródło: Variety / zdj. Marvel