„Wyprawa do dżungli” dobrze radzi sobie w kinach i na Disney+

W amerykańskich kinach bezkonkurencyjna w ten weekend okazała się „Wyprawa do dżungli”. Nowa superprodukcja Disneya, której gwiazdami są Dwayne Johnson i Emily Blunt poradziła sobie świetnie zarówno na dużym, jak i małym ekranie.

Wyprawa do dżungli” rozpoczęła pobyt w amerykańskich kinach od czwartkowych pokazów przedpremierowych, które przyniosły 2,7 miliona dolarów. Po takim wyniku wydawało się, że film skończy weekend z kwotą w granicach 25 mln dolarów, ale okazało się, że w kolejnych dniach produkcja przyciągnęła do widzów sporo widzów i na koniec weekendu ma na koncie aż 34,2 mln dolarów. To niewiele mniej niż podczas swojego weekendu w 2018 roku zebrał film „Rampage: Dzika furia” (35,7 mln dolarów). Trzeba jednak pamiętać, że film Disneya dostępny był od piątku także w ramach płatnej usługi Premier Access na platformie Disney+ w cenie $29,99. W oficjalnym komunikacie studia poinformowano, że wpływy z tego źródła dystrybucji wyniosły przez weekend 30 mln dolarów – to połowa kwoty, którą w pierwszy weekend zebrała „Czarna Wdowa”.

Na zagranicznych rynkach film „Wyprawa do dżungli” zebrał kolejne 27,6 mln dolarów i zakończy swój pierwszy weekend z globalnymi wpływami wynoszącymi 91,8 mln dolarów. To solidny wynik, jeśli spojrzymy na niego z perspektywy aktualnych warunków panujących na kinowym rynku. Film zaliczył w USA najlepsze otwarcie pandemii dla filmu rodzinnego, poprawiając otwarcie produkcji „Kosmiczny mecz: Nowa era” (31 mln dolarów). Biorąc jednak pod uwagę, że budżet filmu wyniósł około 200 mln dolarów, potrzebne będą mu wyjątkowo długie nogi w kinach, aby mógł na siebie zarobić. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę, że film dostępny jest już w cyfrowej dystrybucji, która doprowadzi najpewniej do dużych spadków w drugi weekend.

zdj. Disney