„Yellowstone” znowu pokazuje swoją siłę. Prequel „1883” z rekordową oglądalnością

Premiera ósmego odcinak czwartej serii serialu „Yellowstone” została wykorzystana przez platformę Paramount+ do rozpoczęcia emisji swojego nowego serialu osadzonego w uniwersum stworzonym przez Taylora Sheridana. Produkcja „1883” opowiadająca o początkach rodu Duttonów okazała się wielkim hitem.

Platforma Paramount+ przekazała, że niedzielna premiera serialu „1883” ustanowiła nowy rekord i stała się najchętniej oglądanym serialem oryginalnym w historii serwisu. Dokładny wynik nie został udostępniony, ale poinformowano, że produkcja przebiła dotychczasowy rekord przeszło dwukrotnie

Potwierdzeniem tych wyników jest jednak rewelacyjna oglądalność osiągnięta na antenie stacji Paramount Network. Zaraz po wyemitowaniu ósmego odcinka aktualnego sezonu serialu „Yellowstone” widzowie mogli zobaczyć dwa debiutanckie epizody prequela „1883”. Transmisja na żywo wraz z powtórkami przyciągnęła 4,9 mln widzów, co jest najlepszym wynikiem dla debiutującego serialu w telewizji kablowej od 2015 roku i premiery serialu „Kraina bezprawia”, który stacja wyemitowała wówczas zaraz po premierze jednego z odcinków serialu „The Walking Dead” bijącego wówczas rekordy oglądalności.

Sprawdźcie też: Jak bardzo widowiskowy będzie serial „1883”? Sam Elliot odpowiada.

Debiut serialu „1883” zdecydowało się obejrzeć aż 65% widzów, którzy zasiedli przed telewizorem przy okazji premiery najnowszego odcinka „Yellowstone” (7,5 mln widzów). Dodajmy dla porównania, że w przypadku premiery serialu „The Mayor of Kingstown” z główną rolą Jeremy'ego Rennera, który również stworzył Taylor Sheridan, debiut wspomagany trzecim odcinkiem nowej serii „Yellowstone” mógł liczyć na 2,6 mln widzów, co przy oglądalności wynoszącej również 7,5 miliona widzów oznaczało, że serial obejrzało 35% widzów zasiadających do seansu „Yellowstone”. Trzeba w tym wypadku pamiętać jednak, że serial „1883” jest bezpośrednio powiązany z produkcją „Yellowstone” i opowiada historię początku rodu Johna Duttona. W przypadku „The Mayor of Kingstown” mamy natomiast do czynienia z absolutnie autonomiczną produkcją.

źródło: deadline.com / zdj. Paramount