Z „Hana Solo” i „Oppenheimera” do dreszczowca z Joshem Brolinem. „Weapons” coraz ciekawsze

Kolejne wieści castingowego o nowym filmie Zacha Creggera, autora znakomicie przyjętego horroru „Barbarzyńcy”. Do realizowanego w najbliższych tygodniach dreszczowca „Weapons” dołączył właśnie Alden Ehrenreich, aktor znany przede wszystkim z roli młodego Hana Solo. Z kolei w ubiegłym roku oglądaliśmy go w oscarowym „OppenheimerzeChristophera Nolana.

Alden Ehrenreich dołącza do obsady dreszczowca „Weapons

O obsadzeniu Aldena Ehrenreicha w nowym filmie Creggera wspomniano w najnowszym raporcie serwisu Deadline. Choć rola, którą zagra w „Weapons” nie została jeszcze opisana, wiemy, że amerykański aktor pojawi się u boku zatrudnionej niedawno do filmu Julii Garner („Ozark”) i Josha Brolina („Diuna: Część druga”), który zastąpił przymierzanego wcześniej do tej samej roli Pedra Pascala.

Przypomnijmy, że poza rolą w zeszłorocznym „Oppenheimerze”, Ehrenreich wystąpił też w głośnym psychologicznym thrillerze „Fair Play” produkcji Netfliksa. Niedługo aktor dołączy też do uniwersum Marvela, obejmując jedną z głównych ról w serialu „Ironheart” na Disney+, i pojawi się obok Helen Mirren w dreszczowcu „Switzerland”.  

To będzie horror w klimatach „Magnolii” Paula Thomasa Andersona 

Josh Brolin i Alden Ehrenreich

Weapons”, nowy horror Zacha Creggera, którym ten zajmuje się zarówno jako reżyser jak i scenarzysta, w ramach szerszego kontraktu podpisanego z wytwórnią New Line Cinema, opisano jako wielopłaszczyznową epopeję grozy skupioną wokół czarów i zaginionych dzieci. W niektórych raportach projekt przyrównano do „Magnolii” Paula Thomasa Andersona. Prace zdjęciowe ruszają w połowie maja na terenie Atlanty

Sprawdź też: Bill Skarsgård spuszcza łomot tarką do sera. W nowym klipie z „Boy Kills World” robi się naprawdę brutalnie

Warto dodać, że poprzedni film Creggera, wspomniany horror „Barbarzyńcy” z Billem Skarsgårdem („To”), Justinem Longiem („Kieł”) i Georginą Campbell („Nie otwieraj oczu: Barcelona”) okazał się wielkim hitem wytwórni 20th Century Studios. Film kosztował studio zaledwie niecałe 5 milionów dolarów, przynosząc zysk w postaci ponad dziesięciokrotności tej kwoty. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji, możecie nadrobić go dzięki ofercie platformy streamingowej Disney+. Z kolei w tym miejscu znajdziecie naszą recenzję

Źródło: The Hollywood Reporter / zdj. Lucasfilm