Zack Snyder planuje już trzecią częścią „Rebel Moon”. Kiedy premiera rozszerzonych wersji?

Zack Snyder nie ma najlepszej passy, jeśli chodzi o filmowe widowiska, ale surowe opinie o jego ostatnich dziełach nie zniechęcają twórcy „Rebel Moon” do snucia planów na kolejne projekty. W nowym wywiadzie reżyser przyznał, że ruszyły przygotowania do trzeciej odsłony jego najnowszej kosmicznej sagi. Dostaliśmy też przybliżony termin premiery rozszerzonych wersji dotychczasowych filmów.

Pomimo wielkich planów i szumnych zapowiedzi pierwsza odsłona „Rebel Moon” nie spełniła oczekiwań Netfliksa – film nie tylko nie przyciągnął do serwisu spodziewanej liczby widzów, ale i doczekał się sporej krytyki ze strony recenzentów i widzów platformy. Co więcej, kiepskie przyjęcie pierwszego kosmicznego spektaklu rzuciło cień na dalszą rozbudowę franczyzy, którą streamer traktował wcześniej niczym jeden ze swoich nowych flagowych projektów.

Sprawdź też: Netflix kończy z wydawaniem kasy na znanych aktorów i reżyserów. Teraz liczy się oglądalność

„Rebel Moon – Część 3” – czy powstanie? Zack Snyder ma pomysł na film

Choć z ocenieniem szans na dalszą przyszłość „Rebel Moon” trzeba będzie zaczekać do premiery drugiej odsłony (zaplanowano ją na 19 kwietnia), Zack Snyder wierzy, że kierownicy platformy streamingowej pozwolą mu na kontynuowanie cyklu. W nowym wywiadzie z Forbesem amerykański filmowiec przyznał, że wstępne prace nad trzecim filmem już ruszyły

„Zaczęliśmy już pracować nad częścią trzecią, zdecydowanie” – wyjawił Snyder. „Przede wszystkim planujemy, jaką historię w niej opowiemy. Dobrze wiemy, gdzie z nią zmierzamy – mówiąc szczerze, wiedzieliśmy to od dłuższego czasu. Tak. Bardzo ekscytuje mnie myśl o stworzenie następnych części Rebel Moon. To byłoby coś świetnego”.

Przypomnijmy, że na chwilę obecną Netflix nie podjął decyzji o nadaniu serii Snydera dalszego biegu. Na oficjalne komunikaty w tej sprawie trzeba będzie zaczekać do premiery drugiej odsłony. Tymczasem czeka nas debiut obu pierwszych filmów w wersji reżyserskiej i nieocenzurowanej.

W planach rozszerzone wersje obu części „Rebel Moon”. Każda potrwa trzy godziny

Rebel Moon część 2

W rozmowie z Forbesem Snyder odniósł się do rozszerzonych cięć „Rebel Moon”. Filmowiec potwierdził, że każdy z wydłużonych filmów potrwa aż trzy godziny (w przypadku pierwszego filmu będzie to zatem ponad trzy kwadranse dłużej od wersji, która debiutowała na Netfliksie w zeszłym roku).

Co istotne dla fanów „Rebel Moon”, Snyder był w stanie podać przybliżony termin udostępnienia obu rozszerzonych produkcji. Choć dokładnej daty debiutu na Netfliksie nadal nie ma, filmowiec przyznał, że do premiery dojdzie w sierpniu tego roku.

Przypomnijmy, że Snyder od początku promowania „Rebel Moon” zapowiadał, że rozszerzona wersja filmu zostanie nie tylko zostanie wzbogacona o sporo nowego materiału, ale przede wszystkim będzie sklasyfikowana w ramach wyższej kategorii wiekowej R. Reżyser przekonywał wręcz, że reżyserskie cięcie filmu będzie w rzeczywistości zupełnie inną produkcją. „Miło będzie spędzić te sześć godzin razem” – opowiadał Snyder. „Oczywiście można zrobić sobie przerwę, ale to bardziej wciągające doświadczenie. Chce, żeby ludzie zobaczyli te wersje. Są bardzo dojrzałe i mają mocną kategorię wiekową”.

Sprawdź też: Nowe „Jurassic World” ma kolejną gwiazdę. To on ma pojawić się u boku Scarlett Johansson

Tymczasem... nadchodzi „Zadająca rany”. „Rebel Moon 2” wkrótce trafi do widzów

Debiutujące już 19 kwietnia „Rebel Moon – Część 2: Zadająca rany” będzie kontynuacją epickiej historii Kory i ocalałych żołnierzy. Na początku filmu zobaczymy, jak bohaterowie szykują się do walki obok dzielnych mieszkańców Veldt w obronie nowej ojczyzny dla tych, którzy stracili dotychczasowe życia w walce z Macierzą.

Główną gwiazdą serii jest Sofia Boutelli („Atomic Blonde”). Obok niej w obsadzie znaleźli się: Fra Free („Hawkeye”) jako Balisarius, Djimon Hounsou („Shazam!”) jako Generał Titus, Doona Bae („Sense8”) jako Cyborg Nemesis, Ray Fisher („Liga sprawiedliwości”) jako Darrian Bloodaxe, Staz Nair („Gra o tron”) oraz Anthony Hopkins („Ojciec”), który użyczył głosu robotowi Jimmy'emu.

źródło: Forbes / zdj. Netflix