Znamy czas trwania pierwszego odcinka „The Last of Us”. Będzie seans na miarę „Stranger Things 4”

Już w przeciągu najbliższych kilku tygodni do widzów trafi wyczekiwana adaptacja „The Last of Us”. Kultowa gra studia Naughty Dog zadebiutuje w ofercie HBO Max odcinkiem trwającym ponad godzinę – dowiedzieliśmy się, że premierowy seans sięgnie metrażu jednego z najdłuższych odcinków czwartego sezonu „Stranger Things”. Poznajcie dokładną długość epizodu.

Przypomnijmy, że finałowe rozdziały hitowego dreszczowca Netfliksa zamykały się w formacie zarezerwowanym zwykle dla produkcji pełnometrażowych (dwa ostatnie odcinki liczyły sobie kolejno: 1 godzinę i 25 minut oraz 2,5 godziny). Teraz w profilach społecznościowych poświęconych franczyzie „The Last of Us” ujawniono, że nowa seria HBO Max celuje w podobny metraż – przynajmniej w odniesieniu do premierowego odcinka. Zadebiutuje on bowiem na platformie streamingowej z długością aż 85 minut.

Warto dodać, że liczący sobie niemal półtorej godziny odcinek będzie najwyraźniej jednorazowym odstępstwem od długości bliższej klasycznemu serialowemu formatowi. „The Last of Us” powróci do niego już od następnego odcinka. Jak ujawniono – rozdział drugi potrwa już „tylko” 55 minut

Przypomnijmy, że główne role w adaptacji klasyka z konsoli PlayStation 3 grają Bella Ramsey, Pedro Pascal i Gabriel LunaHistoria przedstawiona w The Last Of Us rozgrywa się dwadzieścia lat po tym, jak współczesna cywilizacja została zniszczona. Joel, jeden z ocalałych, przyjmuje zadanie eskortowania nastoletniej Ellie przez wyniszczone śmiercionośną epidemią Stany Zjednoczone do grupy ludzi z organizacji znanej jako Świetliki.

The-Last-of-Us-serial.JPG

„The Last of Us” – serialowa adaptacja nie będzie tak brutalna, jak gry. Twórca tłumaczy konieczność stonowania przemocy 

Gry z serii „The Last of Us” nie stronią od przemocy – abstrahując od dosadnie przedstawianych, kluczowych wydarzeń fabuły, szybko przekona się o tym każdy, kto zaliczy w grach Naughty Dog chociaż jeden zgon (pamiętacie cutscenki przedstawiające śmierć protagonisty?). Jak obiecuje w nowym wywiadzie Neil Druckmann, twórca oryginalnych gier i producent serialu – obrazowanie przemocy zostanie w produkcji HBO Max ograniczone do minimum. Twórcy serii uznali, że większy efekt zrobi sugerowanie brutalności świata „The Last of Us” niż otwarte odtwarzanie jej na ekranie telewizora. Zerknijcie na wypowiedź Druckmanna.

Potrzebujemy [w grach] pewnej ilości akcji, czy przemocy. Używamy tych elementów na zasadzie mechanizmu pozwalającego na połączenie się z Joelem, na współodczuwanie tej historii. Chodzi o to, by dobrze połączyć się ze swoim awatarem na ekranie, zobaczyć świat z jego perspektywy. Ale coś takiego nie istnieje w pasywnym medium [jak serial]. To, co niezwykle spodobało mi się w podejściu [Craiga Mazina] i HBO było ograniczenie pokazywanej przemocy do absolutnej konieczności. To sprawiło, że brutalność uzyskała jeszcze mocniejszy efekt niż w grze – znacznie straszniej jest, gdy widzimy reakcję bohatera na zagrożenie [niż gdy widzimy samo zagrożenie] (...).

Neil Druckmann jest głównym twórcą serialu obok wspomnianego wyżej Craiga Mazina, mającego w dorobku znakomicie przyjętą miniserię Czarnobyl”. Reżyserią odcinków zajęli się: Kantemir Balagov, Jasmila Žbanić, Ali Abbasi, Peter Hoar, Jeremy Webb i Liza Johnson. Na pierwszy sezon złoży się 10 odcinków. W obsadzie są też Nico Parker (Sarah Miller), Merle Dandridge (Marlena), Anna Torv (Tess), a także Jeffrey Pierce, Murray Bartlett, Nick Offerman i Con O'Neil

Serial zadebiutuje na HBO Max dokładnie 15 stycznia 2023 roku. W Polsce jego debiut przypadnie natomiast na 16 stycznia, w nocy z niedzieli na poniedziałek. Produkcja będzie emitowana zarówno na stacji HBO, jak i platformie HBO Max.

Źródło: Games Radar / Twitter / zdj. HBO Max