Box Office - Avengersi zostawili za sobą Titanica. Czas na Avatara

Superprodukcja Marvela o przygodach potężnej drużyny Avengers nie zwalnia tempa i zaledwie po dwóch weekendach od premiery zapracowała sobie na drugie miejsce w rankingu najlepiej zarabiających filmów wszech czasów. W cieniu Avengersów w kinach zadebiutowały w ten weekend filmy „The Intruder”, „Niedobrani” z Charlize Theron w roli głównej i animacja „Paskudy. UglyDolls”. Dwie z nowości zaliczyły dosyć mizerne wyniki mieszczące się w dolnym przedziale przedpremierowych prognoz analityków, a jedna z nich spisała się lepiej, niż zakładano. Poznajcie szczegóły.

Film „Avengers: Koniec gry” zarobił podczas swojego drugiego weekendu 145,8 mln dolarów, co daje mu drugi najlepszy wynik z drugiego weekendu w całej historii amerykańskiego przemysłu filmowego. Aktualnie lepszym rezultatem może poszczycić się siódmy epizod „Gwiezdnych wojen”, któremu udało się zebrać podczas drugiego weekendu 149,2 mln dolarów. Nie jest jednak wykluczone, że wstępne wyliczenia w przypadku Avengersów są odrobinę nieoszacowane i może się okazać, że w poniedziałek, po zliczeniu wszystkich wpływów z amerykańskich kas, wynik wzrośnie i przebije rekord ustanowiony przez „Przebudzenie mocy”. Nawet jeśli tak się nie stanie, to hit Marvela już po dwóch weekendach może pochwalić się kolosalnym wynikiem na amerykańskim podwórku, który wynosi obecnie 619,6 mln dolarów. To oznacza, że po zaledwie dziesięciu dniach wyświetlania w USA „Koniec gry” wzbił się na 9. miejsce w rankingu najlepiej zarabiających filmów tego kraju. Jak na razie ciężko przewidzieć, jaki wynik ostatecznie produkcja odnotuje w Stanach Zjednoczonych, ale nikogo nie powinien dziwić wynik przekraczający 900 mln dolarów. Żeby móc szczycić się pierwszym miejscem we wspomnianym rankingu, Avengersi musieliby zarobić ponad 936,6 mln dolarów, bo właśnie z takim wynikiem swoją przygodę w USA zakończyło w 2016 roku „Przebudzenie mocy”.

Na rynkach zagranicznych film dołożył 282 mln dolarów i aktualnie na jego międzynarodowym koncie znajduje się 1,569 mld dolarów. Oczywiście największym zagranicznym rynkiem dla „Avengers 4” pozostają niezmiennie Chiny, gdzie film zarobił już ponad 575 mln dolarów. Produkcja Marvela świetnie radzi sobie także w Wielkiej Brytanii (89,9 mln dolarów), Korei (82,1 mln dolarów), Meksyku (61,6 mln dolarów), Brazylii (56,3 mln dolarów), Indiach (51,8 mln dolarów), Niemczech (47,4 mln dolarów), Australii (46,2 mln dolarów), Francji (43,1 mln dolarów), Japonii (34,4 mln dolarów), Indonezji (30,9 mln dolarów), Włoszech (29,0 mln dolarów), Filipinach (28,7 mln dolarów), Hiszpanii (24,9 mln dolarów), Hongkongu (23,1 mln dolarów), Tajwanie (22,5 mln dolarów) i Tajlandii (22,5 mln dolarów).

Po zliczeniu wszystkich wpływów z amerykańskiego podwórka i rynków zagranicznych na koncie Avengersów znajduje się aktualnie 2,188 mld dolarów. Wynik ten czyni film Marvela drugim najlepiej zarabiającym filmem wszech czasów i to zaledwie w jedenaście dni po premierze. Film wyprzedził już „Titanica”, który okupował drugą lokatę w rankingu z wynikiem 2,187 mld dolarów od 2009 roku, po tym, jak został zdetronizowany przez kolejny hit Camerona. Teraz przed filmem znajduje się już tylko „Avatar”, który na przekroczenie 2 mld potrzebował aż 47 dni. Aktualnie przeskoczenie filmu Camerona, który zarobił w sumie 2,787 mld, wydaje się jak najbardziej w zasięgu Avengersów.

W cieniu kontynuacji „Wojny bez granic” do kin wkroczyły nieśmiało trzy nowe produkcje. Najlepiej z nich poradził sobie thriller „The Intruder”, który zarobił podczas weekendu 11 mln dolarów. Za pośrednictwem serwisu CinemaScore produkcja otrzymała od widzów ocenę B-. Krytycy okazali się jednak zdecydowanie mniej przychylni i w serwisie Rotten Tomatoes tylko 27% recenzji oznaczono jako świeże. Mimo kiepskich ocen od recenzentów film okazał się najlepiej zarabiającą nowością, która zebrała z kas kin nieco więcej, niż zakładali analitycy – przedpremierowe prognozy sugerowały otwarcie na poziomie 9 mln dolarów.

Gorzej wypadła natomiast komedia „Niedobrani”, w której główne role zagrali Charlize Theron i Seth Rogen. Studio Lionsgate pokładało w produkcji zdecydowanie większe nadzieje, ale pomimo faktu, że produkcja zebrała najlepsze recenzje ze wszystkich nowości (83% świeżych opinii w serwisie Rotten Tomatoes), to nie wzbudziła zbyt dużej uwagi widzów i zarobiła tylko 10,025 mln dolarów, zaliczając wynik w dolnym przedziale przedpremierowych prognoz. Widzowie wystawili komedii ocenę B, co może dawać nadzieje, że pozytywna opinia rozniesie się wśród amerykańskich widzów i da produkcji dobre wyniki w przyszłych tygodniach, chociaż trzeba przyznać, że cały czas film będzie musiał borykać się z poważną konkurencją.

Najgorzej z debiutantów wypadła animacja „Paskudy. UglyDolls” od studia STX. Bajka zarobiła 8,5 mln dolarów i otrzymała od widzów ocenę B+. Zdecydowanie mniej zadowoleni z seansu byli krytycy, ponieważ wśród ich recenzji tylko 34% okazało się pozytywnych. Jeśli mielibyśmy porównać wynik „UglyDolls” do innych animacji, to warto wspomnieć premierę „My Little Pony” z 2017 roku, który zarobił 8,9 mln dolarów i zakończył przygodę z kinami, mając na koncie 60,3 mln dolarów, z których 21,8 mln pochodziło z USA. Wydaje się więc, że nowa animacja STX może mieć ostatecznie problem z przekroczeniem progu 20 mln dolarów w Stanach Zjednoczonych. Biorąc więc pod uwagę, że budżet „UglyDolls” wynosił około 50 mln dolarów, jest to rezultat oznaczający sporą porażkę finansową. Dla porównania przypomnijmy, że budżet „My Little Pony” wynosił zaledwie 6,5 mln dolarów.

Pierwszą piątkę tego weekendu zamknęła Kapitan Marvel z wynikiem wynoszącym 4,2 mln dolarów. Dzięki temu film przekroczył w USA barierę 420 mln dolarów, a po dodaniu 1,2 mln dolarów z rynków zagranicznych produkcja Marvela ma już na koncie 1,120 mld dolarów.

*PT - pozycja w tym tygodniu.
*PPT - pozycja w poprzednim tygodniu.

źródło: Boxofficemojo.com / zdj. Marvel