James Newton Howard "Dziadek do orzechów i cztery królestwa" - recenzja soundtracku

2 listopada 2018 roku na ekrany polskich kin zawitał nowy film ze studia Disneya – Dziadek do orzechów i cztery królestwa, którego reżyserami są Lasse Halström i Joe Johnston. Zaś tydzień wcześniej do sprzedaży w naszych sklepach internetowych trafił soundtrack z kompozycjami Jamesa Newtona Howarda. Poniżej jego recenzja.

James Newton Howard The Nutcracker and the Four Realms

(Walt Disney Records / Universal Music Polska, 2018)

Recenzja muzyki zawartej na płycie:

Pierwsza z dwóch jesiennych premier z muzyką Jamesa Newtona Howarda – Dziadek do orzechów i cztery królestwa – to wysokobudżetowe familijne widowisko fantasy z najpotężniejszej obecnie wytwórni Hollywood. To także kolejna (która już?) wariacja na temat opowiadania E.T.A. Hoffmanna z 1816 roku, zaadaptowanego później przez Aleksandra Dumas (ojciec). Następnie francuskojęzyczna wersja stała się dla Piotra Czajkowskiego podstawą do skomponowania baletu. Ostatniej próby przeniesienia baśni na ekran podjął się Andriej Konczałowski [tak, ten od Uciekającego pociągu (1985) i Tango & Cash (1989)], a okazała się ona spektakularną klapą, globalnie zarabiając 16 milionów dolarów przy kosztach sięgających aż 90 milionów. Trudno zatem zrozumieć, dlaczego po niespełna ośmiu latach od porażki poprzednika Disney zdecydował się na odświeżenie znanej historii. Takimi właśnie decyzjami studio daje paliwo swoim zagorzałym przeciwnikom, od dawna utyskującym na twórczą niemoc i artystyczny uwiąd medialnego giganta. Jakby mało było problemów z krytyką biznesowych poczynań, rozrywkowy potentat również przy nowej wersji Dziadka do orzechów miał nie lada, nomen omen, orzech do zgryzienia. Lasse Halström po zakończeniu głównych zdjęć opuścił realizację, a z powodu niemożności zgrania terminów, nie mógł podjąć się zarządzonych 32-dniowych (!) dokrętek. Jego miejsce zajął Joe Johnston, zaś szwedzki twórca powrócił dopiero nadzorować postprodukcję. Niełatwo więc wskazać, na jakim etapie prac został zatrudniony kompozytor. Można jednak z całą stanowczością stwierdzić, że ostatnie słowo w tym względzie miała wytwórnia, nie reżyserzy. Warto tutaj nadmienić, że Johnston współpracował z Howardem przy Hidalgo (2004), zrealizowanym dla Touchstone Pictures, czyli oddziału należącego do olbrzymiego koncernu Buena Vista.

Oczekiwania wobec nowej propozycji ośmiokrotnie nominowanego do Oscara artysty były przeogromne. Do tej pory wielu fanów uważa ilustrację do disnejowskiej Czarownicy (2014) z Aneliną Jolie za jedno z jego najlepszych osiągnięć ostatnich lat. Tamten score urzekał odbiorcę przebogatą liryką i tematyką. Mniej chwalono muzykę do innych blockbusterów z gatunku fantasy z tego okresu [Królewna Śnieżka i Łowca (2012), Łowca i Królowa Lodu (2016), Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć (2016)], ale i one znalazły wiernych obrońców. Również dzięki dobrze przyjętej, tegorocznej Czerwonej jaskółce, gdzie mocno inspirował się rosyjskim baletem, wiele sobie obiecywano po Dziadku do orzechów. I faktycznie, Howard także tym razem nie zawiódł. Jeszcze raz potwierdził własną wielkość, dowodząc, że jak nikt inny ze współczesnych tuzów w branży potrafi działać w niesprzyjających warunkach i pod presją czasu [np. monumentalnego King Konga (2005) napisał w pięć tygodni] oraz tworzyć świetne ścieżki do wątpliwej jakości obrazów [np. dwie przedostatnie prace dla M. Night Shyamalana: Zdarzenie (2008) i Ostatni Władca Wiatru (2010)].

nutcracker-min (5).jpg

Fantastyczno-baśniowa konwencja filmów prawie zawsze stwarza doskonałą okazję do napisania wielkich partytur, uwiarygodniających umowność świata przedstawionego i podkreślających „cudowność” ekranowych zdarzeń. Howard skrzętnie wykorzystuje szansę, by ponownie oczarować słuchacza atmosferą romantycznych, ciepłych i łatwo wpadających w ucho dźwięków. Nieważne, że sięga po zestaw ogranych chwytów ze wzmiankowanych wcześniej Fantastycznych zwierząt i przede wszystkim Czarownicy. Nieważne, że powtarza się z repertuarem. Najistotniejsza jest umiejętność zaszczepienia w nas wrażenia obcowania z dziełem wyjątkowym. A na poziomie technicznym to nie instrumentarium decyduje o pozytywnej recepcji słuchowiska (i czy zostanie ono z nami na dłużej), ale jak się z niego korzysta. Zmyślnie więc porusza się pomiędzy akceptowalnym poziomem ckliwości, a disnejowską i rosyjską klasyką. Klimat ten kreuje przy pomocy potężnej dawki „bajkowo” brzmiących, chłopięcych chórków (kojarzących się z dorobkiem Danny’ego Elfmana), sekcji skrzypiec, dużej ilości nastrojowego fortepianu oraz charakterystycznych dzwoneczków i fletów. Taki właśnie zestaw instrumentów oddaje tutaj uczucie lekkości i delikatności muzyki.

Utwór otwierający krążek, zatytułowany tak samo jak film, posiłkuje się niemal w całości dziełem Piotra Czajkowskiego (Uwertura). Dopiero od drugiego numeru, Presents from Mother, mamy do czynienia z materiałem specjalnie skomponowanym na potrzeby tegoż słuchowiska. W nim to słyszymy pierwszy z wiodących tematów, w którym zapoznajemy się z regułami przyjętymi przez amerykańskiego artystę, oferujący zaledwie przedsmak tego, co będzie dalej. Jest więc bardziej delikatnie i lirycznie niż w oprawie do produkcji z Angeliną Jolie. Mniej mroku i muzyki akcji (np. w tracku The Fourth Realm), a w zamian więcej magicznych momentów. Za to podobnie rozkładają się poszczególne akcenty w kwestii prowadzenia orkiestry. Drugi niezapomniany motyw przewodni jest zarezerwowany dla Klary, głównej bohaterki. Przewija się on w różnych konfiguracjach przez cały album (przykładowo w Clara’s New World), by z wielką mocą objawić się pod koniec w utworze Queen Clara (te majestatyczne chórki!). Zapewne pojawi się krytyka, iż Howard nie dodaje od siebie wiele nowego, jednakże ze sprawdzonych schematów z wdziękiem tworzy symfoniczny score podług najlepszych disnejowskich wzorców. Powiewu świeżości próżno tu szukać, ale przemyślaną konstrukcją i wirtuozerskim wykonaniem partytury autor niweluje braki w oryginalności. A w sukurs przychodzą mu takie znaczące osobistości jak młodzi jeszcze Gustavo Dudamel (ur. 1981 r.) – wenezuelski dyrygent i Lang Lang (ur. 1982 r.) – chiński pianista. Obaj zresztą zostali wymienieni na froncie okładki płyty. Godnym zwieńczeniem jest zyskująca z każdym kolejnym przesłuchaniem, kojąca, nastrojowa ballada Fall On Me ojcowsko-synowskiego duetu Bocellich.

Pozostaje jeszcze na chwilę zatrzymać się przy balecie Rosjanina. Na soundtracku zawartość kompozycji XIX-wiecznego mistrza nie oszałamia, jeśli weźmiemy pod uwagę czas dlań zarezerwowany (w sumie niecałe 10 minut). Howard zgrabnie wplata nuty pierwowzoru do własnych utworów na zasadzie cytatu. Co bardziej osłuchani z klasyką melomani wyłowią fragmenty dzieła z 1892 roku choćby w ścieżkach The Nutcracker and the Four Realms (Uwertura), Clara’s New World (Taniec Wieszczki Cukrowej), Mouserinks (Taniec arabski i Walc kwiatów), Sugar Plum and Clara (Marsz), The Waterfall (Taniec Wieszczki Cukrowej) i The Machine Room Fight (Taniec Wieszczki Cukrowej).

nutcracker-min (6).jpg

Można zarzucić Jamesowi Newtonowi Howardowi, że gra znaczonymi kartami i zbytnio nie sili się na oryginalność. Tylko jakie to ma znaczenie, skoro całość olśniewa śliczną melodyką i magią. Wyśmienita słuchalność albumu także przemawia na jego korzyść. Przynajmniej w aspekcie muzycznym Disney przypomina o dawnej świetności, kiedy raz za razem triumfował we wszelakich rocznych podsumowaniach, pozostawiając konkurencję daleko w tyle, a komercyjny sukces szedł w parze z artystycznym. Sądzę, że soundtrack Dziadek do orzechów i cztery królestwa ma szansę zostać sporym przebojem sprzedażowym sezonu jesiennego, także za sprawą piosenki Fall On Me, która – patrząc na liczbę wyświetleń w serwisie YouTube – już cieszy się dużą popularnością. Gorąco polecamy, pomimo kilku mankamentów wydania płyty, o czym więcej piszemy w dalszej części recenzji.

+4
Muzyka na płycie

Spis utworów na płycie CD:

  1. The Nutcracker and the Four Realms (2:02)
    2. Presents from Mother (5:52)
    3. Drosselmeyer (2:04)
    4. Clara’s New World (4:45)
    5. Mouserinks (4:13)
    6. Just a Few Questions (1:46)
    7. Sugar Plum and Clara (7:42)
    8. The Fourth Realm (3:01)
    9. The Polichinelles* (1:14)
    10. Clara Finds the Key (6:43)
    11. The Waterfall (3:22)
    12. The Bridge Fight (2:22)
    13. Clockwork Mice (1:31)
    14. The Machine Room Fight (5:20)
    15. Queen Clara (6:30)
    16. The Nutcracker Suite – Performed by Lang Lang (4:00)
    17. Fall On Me (English Version) – Performed by Andrea Bocelli featuring Matteo Bocelli (4:19)

* – Utwór numer 9 nie pojawia się w filmie. 

Czas trwania płyty: 66:46

Piosenka i teledysk Fall On Me”:

Opis i prezentacja wydania

Kiedy pojawiły się pierwsze pre-ordery soundtracku, były obawy, że wydanie zostanie zaopatrzone w polskojęzyczną wersję okładki (bowiem film skierowany jest głównie do młodszego widza, a kina wyświetlają go z polskim dubbingiem). Trend ten w ostatnich latach nie ominął wielu albumów z wytwórni Walt Disney Records, przeważnie z animacji (np. Coco Michaela Giacchino), aktorskich remake’ów rysunkowych klasyków (np. Kopciuszek Patricka Doyle’a i jednodyskowa Piękna i Bestia Alana Menkena), a nawet z Gwiezdnych wojen (Przebudzenie Mocy i Ostatni Jedi). Kolekcjonerzy muzyki filmowej preferują zdecydowanie oryginalne (tzn. angielskie) nazewnictwo (wyjątkiem są droższe, japońskie edycje). Na szczęście przy Dziadku do orzechów i czterech królestwach zaniechano tego procederu.

Score Jamesa Newtona Howarda wydano w przezroczystym, plastikowym opakowaniu typu jewel case. Oprócz płyty CD, wewnątrz znajduje się rozkładany na cztery segmenty booklet (czyli w sumie 8 stron po złożeniu), wydrukowany na średniej jakości, cienkim papierze kredowym. Obszar wkładki – ten zarezerwowany na front – ozdobiono jednym z gorszych wariantów kinowego plakatu (przedstawia Klarę – w tej roli Mackenzie Foy), a pozostałą przestrzeń wypełniają zazębiające się fotosy promocyjne. Rewers „książeczki” w zasadzie zawiera komplet niezbędnych składowych: spis utworów, listę najważniejszych osób, które brały udział w przygotowaniu i nagraniu albumu, podziękowania od kompozytora dla ludzi zaangażowanych w projekt, informacje o piosence Fall On Me oraz imponujący zespół solistów z przypisanymi im odpowiednimi instrumentami. Szkoda, że zabrakło miejsca na jakąkolwiek notkę od autora kompozycji, względnie reżyserów.

Przypuszczalnie Disney będąc świadom, że film może zostać umiarkowanym sukcesem, a nawet finansową porażką (tylko 20 milionów dolarów w weekend otwarcia w USA plus 39 milionów z reszty świata), zawczasu postanowił zminimalizować potencjalne straty, oszczędzając na czym tylko się da (wszak soundtrack na fizycznym nośniku jest tylko jednym z wielu elementów potężnej machiny marketingowej). Efekty chłodnej kalkulacji widać zresztą na poniższych zdjęciach. Przepiękna i magiczna muzyka Jamesa Newtona Howarda zasługiwała na znacznie lepsze potraktowanie ze strony księgowych. Choć wydanie nieco rozczarowuje, to niewygórowana cena za nowość (ok. 35-40 zł w zależności od sklepu), również przemawia za tym, by poważnie rozważyć zakup płyty.

1-nutcracker-front.jpg 2-nutcracker-tyl.jpg

3-nutcracker-srodek-z-plyta.jpg 4-nutcracker-srodek-bez-plyty.jpg

7-nutcracker-booklet-3.jpg 8-nutcracker-booklet-4.jpg

+3
Wydawnictwo

Oceny końcowe:

+4
Muzyka na płycie
+3
Wydawnictwo
4
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

Gdzie kupić soundtrack „Dziadek do orzechów i cztery królestwa”?

Płytę do recenzji otrzymaliśmy dzięki uprzejmości firmy Universal Music Polska.

źródło: zdj. i video Disney / Walt Disney Records / Universal Music Polska