Przez kilka ostatnich lat Disney stawiał przede wszystkim na tworzenie nowych animacji, co w wielu przypadkach kończyło się sporymi wpadkami finansowymi. W najbliższym czasie studio chce wrócić do tworzenia sequeli i właśnie dowiedzieliśmy się, jak wyglądają zakulisowe plany na kolejne lata.
Disney chce mocno postawić na kontynuacje klasyków. Kolejne aktorskie przeróbki w drodze
Kilka ostatnich lat to sporo kinowych wpadek Disneya i nie chodzi tutaj tylko o produkcje Marvela. Nie sprawdzały się też animowane projekty, które przez decyzję o ich wypuszczaniu na platformie streamingowej w czasach pandemii zaczęły być postrzegane przez widzów jako produkt dedykowany domowej rozrywce, a nie kinowemu doświadczeniu. Disney stara się odmienić ten trend, a pomóc mają w tym kontynuacje największych hitów takich jak „Kraina lodu”, „Vaiana”, czy „Toy Story”, które trafią do kin w najbliższych latach.
Teraz zza kulisowych informacji wynika, że studio przygotowuje też sequele innych znanych marek. W planach są podobno także nowe części hitowych serii „Iniemamocni” oraz „Gdzie jest Nemo?” Jednocześnie Disney będzie starał się mimo wszystko równoważyć swoje podejście do animowanych tytułów i chce wypuszczać do kin także nowe marki. Jedną z nich jest chociażby „Elio”, animowany film zaplanowany na czerwiec 2025 roku.
Sprawdź też: Czy warto wybrać się na nową „Planetę małp”? Krytycy nie mają wątpliwości!
Cały czas studio myśli też o rozwijaniu segmentu dedykowanego aktorskim przeróbkom kultowych animacji. W przygotowaniu pozostaje między innymi „Herkules”, „Aryskotraci”, a także „Księżniczka i żaba” oraz „Zaplątani”. Okazuje się jednak, że nie wszystkie z planowanych projektów zostaną zrealizowane, bo z najnowszych przecieków wynika, że nie powinniśmy spodziewać się powstania w najbliższym czasie takich produkcji jak: „Dzwonnik z Notre Dame”, „Atlantyda”, „Zaginiony ląd” czy „Planeta skarbów”.
źródło: thedisinsider.com / zdj. Disney